Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Kto u licha schował w drzewie ciało kobiety i kim ona jest?

91 340  
258   24  
Wych elm, wiąz górski, to drzewo, w którym zostało znalezione ciało zamordowanej kobiety. To jedna z niewielu pewnych rzeczy w jej sprawie.

Przykre znalezisko

W 1943 roku w angielskim mieście Stourbridge, czterech chłopców przyjemnie spędzało czas na świeżym powietrzu. Bawili się radośnie pod wyschniętym drzewem, wyzywając się, kto odważy się na nie wejść i poszukać ptasich gniazd. Chłopiec, który postanowił to zrobić, gorzko tego pożałował. Zajrzawszy do dziupli drzewa, zobaczył czaszkę, z której sterczała garść ciemnych włosów.

Przestraszone dzieci szybko rozeszły się do swoich domów, obiecując sobie, że nikomu nie powiedzą, co odkryli – przestraszeni, że rodzice będą krzyczeć za chodzenie tak daleko od domu. Jednak najmłodszy z nich nie mógł wytrzymać ciężaru sekretu i jeszcze tego samego dnia poinformował swojego ojca o znalezionej czaszce.

Mężczyzna szybko zawiadomił policję, która zaglądając głębiej, odnalazła resztę ciała. Należało do młodej kobiety. Jednak nie było pochowane w całości - prawa ręka została odcięta i zakopana pod drzewem. Na stopach kobieta miała eleganckie buty, a na lewej dłoni złotą obrączkę.


Sama śmierć miała nastąpić wskutek uduszenia, w ustach nieboszczki znaleziono kawałek tafty. Pochowana została od razu po śmierci, kiedy ciało było jeszcze ciepłe i można było je upchnąć w dziupli. Ustalono, że leżała tam półtora roku. Mogła mieć mniej więcej trzydzieści pięć lat. Jej szkielet wskazywał na to, że urodziła przynajmniej jedno dziecko.

Niestety nie było żadnych świadków, którzy mogliby w tej sprawie pomóc. Jedynie dwie osoby powiedziały, że ponad półtora roku temu jednej nocy słyszały przeraźliwe krzyki i to by było na tyle.

Tajemnicze pytanie


Niedługo później w Birmingham, leżącym niedaleko Stourbridge, pojawiło się na ścianie graffiti - „who put Luebella down the wych elm?”. Zaraz po nim pojawiło się kolejne, „who put Bella in the wych elm?”. Charakter pisma wskazywał na tę samą osobę. Nie udało się odnaleźć oryginalnego autora napisu, którego podejrzewano o bycie mordercą. Imię Bella także nie dostarczyło żadnych nowych tropów.

Sam napis zaczął pojawiać się w wielu miejscach, najsłynniejszym jest obelisk blisko lasu, w którym ciało zostało odnalezione. Historia Belli szybko zaczęła żyć własnym życiem i graffiti tworzono w całym kraju.

Prostytutka, czarownica, a może szpieg?
Zaczęto główkować. Skoro nikt nie upominał się o kobietę, nie pasowała ona do zgłoszonych zaginionych kobiet, mogło znaczyć, że jej profesja nie idzie w parze z życiem rodzinnym. Tak pojawiła się teoria, że Bella była prostytutką. Byłoby to jeszcze jako takie wyjaśnienie, które nieoficjalnie zamknęłoby sprawę, gdyby nagle nie pojawiły się inne, ciekawsze.


Profesor antropologii, Margaret Murray, zauważyła, że sprawa przypomina rytuał okultystyczny, „Hand of Glory”. Polega na odcięciu dłoni ofiary, którą się później suszy. Ma to dać wielką moc osobie, która ją trzyma. Scotland Yard musiał wziąć to pod uwagę, szczególnie, że znaleziono niedaleko ciało mężczyzny, przygwożdżone do ziemi widłami, co Murray zasugerowała, że ma związek ze śmiercią kobiety. Tutaj ślady się kończyły.

W 1953 roku do policji napisała kobieta, „Anna”, która zasugerowała coś innego. Bella miała być zamordowana przez szpiegów. Policja wtedy nie była w stanie sprawy dalej pociągnąć. Jednak wątek szpiegowski powrócił do śledztwa piętnaście lat później, kiedy ukazała się książka Donalda McCormicka, „Murder by Witchcraft”. Autor łączy w niej dwie główne teorie. Bella, a tak naprawdę Clarabella, posługująca się pseudonimem Clara, miała być nazistowskim szpiegiem i jednocześnie okultystką.

McCormick twierdził, że miał wgląd w akta niemieckiego wywiadu, Abwehry. Według nich w 1941 roku Clarabella skoczyła ze spadochronem w rejony hrabstwa West Midlands, gdzie znajduje się Stourbridge. Nie udało jej się jednak nawiązać żadnego kontaktu radiowego, nagle rozpłynęła się w powietrzu. Co ciekawe, graffiti na jednej ze ścian użyło imienia Clarabella, nie Bella.

Istnieje jeszcze jedna teoria, niezwykle do tej podobna.
Josef Jakobs, niemiecki szpieg, został schwytany przez policję w Anglii w 1941 roku. Miał przy sobie zdjęcie kobiety. Przy przesłuchaniu okazało się, że jest to Clara Baurele, niemiecka aktorka i śpiewaczka kabaretowa.


Jakobs przyznał, że kobieta była jego kochanką. Miała dobre kontakty z nazistami, którzy postanowili uczynić z niej szpiega. Clara, jeszcze jako artystka, pracowała w Birmingham przez dwa lata i mówiła z tamtejszym akcentem.

Kiedy została wysłana z powrotem na znane tereny, ślad po niej zaginął. Miała wtedy trzydzieści pięć lat. Do tego wypowiadane szybko imię i nazwisko kobiety może zlewać się w imię Clarabella.

Wnuczka Jakobsa, niezwykle zainteresowana jego życiem, obaliła tę teorię swoim odkryciem – znalazła dokument, według którego Clara Baurele umarła w szpitalu w 1942 roku z powodu przedawkowania barbitalu, silnego leku nasennego.


W sprawie „Belli” jest wiele pytań i więcej spekulacji, niż odpowiedzi. Ostatecznie nie jest pewne, kim była, kto ją zabił, a także kto jest autorem graffiti. Jednak ciekawe jest to, że niepochowane wcześniej ciało kobiety zaginęło.

Oglądany: 91340x | Komentarzy: 24 | Okejek: 258 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało