7 historycznych ciekawostek z Imperium Rzymskiego

Uważa się Cesarstwo Rzymskie za jedno z największych i najwspanialszych w dziejach świata. Nie sposób odmówić mu wielu zalet, niemniej jednak legenda o wielkości Rzymian jest mocno przesadzona. W rzeczywistości Imperium Rzymskie zajmuje dopiero odległe 28. miejsce w klasyfikacji największych imperiów w dziejach.

#2.

Rzymscy legioniści trenowali regularnymi marszami - początkowo na odległość 18 mil (29 kilometrów) w czasie 5 godzin, potem na 21 mil (34 km) w tym samym czasie. Cały „spacer” odbywał się z obciążeniem 20-kilogramowym plecakiem oraz kolejnymi 10 kilogramami uzbrojenia.

#3.

Kaliguli powiedziano kiedyś, że prędzej przejedzie konno przez zatokę Baje, niż zostanie cesarzem. W odpowiedzi ten wybudował długi na 3 kilometry drewniany most i pokonał zatokę na koniu. A potem został cesarzem - jednym z najbardziej okrutnych w historii imperium. Historycy dzisiaj zastanawiają się, czy był szalony, czy ciężko chory, np. na schizofrenię.

#4.

W Starożytnym Rzymie do perfekcji dopracowano antykoncepcję - podobno w tym celu doskonale sprawdzał się sylfion. Mityczna roślina, która z wyglądu przypominać miała wielki koper i stosowana była nie tylko do zapobiegania ciąży, ale też jako cudowny lek na wszystko i jako przyprawa. Zapotrzebowanie na sylfion było tak wielkie, że roślina nie przetrwała do dzisiaj i naukowcy spierają się, czym naprawdę była.

#5.

Kiedy Rzymianie powrócili z terenów dzisiejszej Francji czy Niemiec, przywożąc ze sobą blond niewolnice, rzymskie kobiety pozazdrościły im urody. Próbowały farbować się na blond, jednak nieudolnie wykonywane zabiegi kończyły się wypadaniem włosów. W zemście łyse panie ucinały włosy niewolnicom, robiąc z nich peruki.

#6.

Starożytni Rzymianie bawili się na różne sposoby. Oprócz morza alkoholu, zabawom towarzyszyły też inne środki. Między innymi… salpa, żyjąca m.in. w Morzu Śródziemnym ryba, której spożycie skutkowało utrzymującymi się do 36 godzin halucynacjami.

#7.

Rzymianie nie mieli w zwyczaju sobie czegokolwiek odmawiać, a ich gusta kulinarne równie często co wyszukane, były po prostu obfite. Dowodem tego jest „potrawa”, którą zamawiali sobie najbogatsi mieszkańcy imperium, chcąc udowodnić swój status materialny. Była to pieczona krowa nadziewana świnią nadziewaną gęsią nadziewaną kaczką nadziewaną kurczakiem.

Źródła: 1, 2, 3