Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Polacy wariują w seksie

48 116  
5   31  
Powiedzenie „Polak potrafi” nabiera w seksie nowego znaczenia.

64 proc. badanych za najatrakcyjniejszą technikę seksualną uważa pocałunek w usta. 63 proc. – pieszczenie piersi. Dotykanie narządów płciowych to najlepsza zabawa dla 51 proc. badanych. Seks oralny najbardziej lubi 40 proc. Seks grupowy – tylko 2 proc.*. Ale jest też inna grupa osób. To tzw. kombinatorzy. Nie wykazani w statystykach, gdyż na razie stanowią mniejszość. Ich czyny chwalimy gwoli ośmielenia większości lubiącej głównie buziaczki.

Zbigniew i Krystyna z Poznania pojechali na wycieczkę do Tajlandii. Trafili do jednego z licznych lokali rozkoszy. Podczas pokazu tańca erotycznego Azjatka wkładała sobie do pochwy różne ostre narzędzia, przynajmniej tak to wyglądało. Gdy małżeństwo wróciło do kraju, postanowiło przenieść tajskie praktyki do domowego zacisza.

Chirurdzy mieli potem wiele problemów ze zszyciem pochwy. Wcześniej wyciągnęli z niej żyletkę.

Pan Andrzej i pani Anna są miłośnikami filmów pornograficznych. Czerpiąc przykład z filmów pan Andrzej uważał, że sam akt seksualny powinien trwać co najmniej półtorej godziny. Żona powinna mieć takie orgazmy jak gwiazdy porno. By osiągnąć ten cel, pan Andrzej kupił w seksszopie olbrzymich rozmiarów gumowego penisa. Gdy tracił wzwód, używał nowego zakupu. Gdy odzyskiwał wzwód, odkładał gumowego przyjaciela. I tak w kółko. Żona miała orgazmy, ale wciąż nie takie! Po kilku godzinach zabawy była tak wyczerpana, że w stanie totalnego wycieńczenia trafiła do szpitala.


Pani Monika i pan Piotr prowadzili dużą hurtownię. Kasa szybko się mnożyła. Pan Piotr kupił luksusowy samochód. W trakcie podróży nakłonił żonę do seksu oralnego. Osiągnął orgazm tak wielki, że stracił panowanie nad kierownicą. Samochód uderzył w drzewo. Kochankom właściwie nic się nie stało, poza tym, że pan Piotr wyszedł z pojazdu z nadgryzionym członkiem. Potem rozwiódł się z żoną obarczając ją winą za... rozwalony samochód.


Pan Michał i pani Dorota zakupili lateksowe wdzianka w seks-szopie. Do zestawu dostali pejcz. Żona miała grać osobę poniżaną, on miał górować. Po kolejnym razie pejczem w panu Michale odżyły żale z przeszłości. Z urazami ciała i ogólnymi potłuczeniami pani Dorota trafiła do szpitala.


Pan Roman z Gliwic bardzo lubił wyjeżdżać swoim dużym Fiatem za miasto. Gdy znajdował się wystarczająco daleko od cywilizacji, zdejmował spodnie i siadał na lewarku od zmiany biegów – tak by gałka weszła w odbyt. Pewnego dnia uprawiał seks z gałką tak namiętnie, że ta odkręciła się i została w środku. Pan Roman poczuł wstyd. Zamiast iść do lekarza jeszcze raz wprowadził do odbytu lewarek i próbował go wkręcić w gałkę. W wyniku tych zabiegów trafił na pogotowie. Z gałką w dupie i przebitym jelitem grubym w trzech miejscach.


Pełniący posługę w jednym z nadmorskich miast ksiądz Karol czuł się bardzo samotny. Kupił samozadowalacz i w trakcie długich wieczorów wprowadzał go do odbytu. Któregoś dnia miłość ze sztucznym przyjacielem okazała się za bardzo namiętna nawet jak na przyzwyczajony tyłek księdza. Wibrator wszedł za głęboko i w żaden sposób nie można go było wyciągnąć. Plotka niesie, że chirurdzy, którzy przyszli z pomocą, twierdzili, że w trakcie zabiegu sztuczny członek wciąż wibrował...


Pan Edward zgłosił się na pogotowie z telefonem komórkowym w odbycie. Komórka w trakcie zabiegu co rusz dzwoniła. W dodatku wibrowała. Lekarze podeszli ze zrozumieniem do usprawiedliwień mężczyzny, że telefon wbił mu się w tyłek, gdy poślizgnął się w łazience.


Pani Monika i pan Przemysław również postanowili skorzystać z telefonu komórkowego. Mąż wsuwał go do pochwy małżonki dzwoniąc przy tym z drugiego aparatu. Aparat, który był w pani Monice, wibrował. W trakcie uniesienia seksualnego komórka weszła za głęboko. Musiał interweniować ginekolog. Pani Monika przemilczała sposób, w jaki telefon wszedł do jej pochwy. Odkryła się dopiero przed seksuologiem, gdy jej strach przed seksem trwał dłużej niż dwa lata.


PS. Miasta, z których pochodzą bohaterowie eksperymentów, oraz ich imiona zostały zmienione.


* Badanie przeprowadzone na próbie 2743 osób. Dane pochodzą z książki prof. Zbigniewa Izdebskiego i prof. Antoniny Ostrowskiej pt. „Życie seksualne Polaków”, wyd. Muza S.A., Warszawa 2003.


Autorem jest Michał Płowecki, tekst pochodzi z wstrętnego nam tygodnika NIE, który czasem puszcza takie perełki.

Oglądany: 48116x | Komentarzy: 31 | Okejek: 5 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało