10 tragicznych ciekawostek o samobójstwach

Chodzi o żołnierzy będących w czynnej służbie, gdyby doliczyć do tego weteranów popełniających samobójstwa już w cywilu, to te liczby byłyby o wiele większe. Wysoki współczynnik samobójstw na służbie nęka amerykańskie wojsko od lat, a statystyka wciąż rośnie.

Kobiety są przy tym też mniej skuteczne, bo większość z prób samobójczych kobiet kończy się jednak odratowaniem. Rzadziej też wybierają śmierć nagłą i drastyczną (taką jak skok z wieżowca), a chętniej sięgają po duże dawki pigułek. Naukowcy podejrzewają, że kobiety rzadziej kończą ze swoim życiem, ponieważ czują się odpowiedzialne za potomstwo. Z drugiej strony, wśród młodych kobiet niechciana ciąża może być czynnikiem zwiększającym chęć popełnienia samobójstwa. W Polsce kobiety mają też o wiele lepszą opiekę psychologiczną i istnieje więcej instytucji pomocowych dla kobiet.

Poniedziałki i soboty zajmują ex aequo miejsce drugie z wynikami 14%. Na niedziele i wtorki przypada po 12,5%. Czwartki i piątki to po 11% na każdy z tych dni. Badania prowadzono na danych zebranych z 4 lat w Stanach Zjednoczonych. Zanim dokonano tych badań uważało się, że najtragiczniejszym dniem tygodnia jest właśnie poniedziałek.

Przez lata uważano, że lemingi masowo pozbawiają się życia z sobie tylko znanych przyczyn. Okazało się jednak, że był to mylny wniosek z obserwacji. Kiedy populacja lemingów rozrasta się do dużych rozmiarów, ich grupy zaczynają migrować w poszukiwaniu nowych terytoriów, które mogą zasiedlić. Właśnie w takich warunkach decydują się na bardzo niebezpieczne kroki, np. przekroczenie rzeki wpław (czasem skacząc z wysokiego brzegu). Jest ryzyko, że taka operacja skończy się niepowodzeniem, jednak głównym celem małych futrzaków jest właśnie przetrwanie i życie na drugim brzegu, a nie celowa śmierć. Niestety nie wszystkie chomisie dają radę i znajdowane przy takich okazjach liczne zwłoki lemingów spowodowały, że wszyscy myśleli, że popełniały masowe samobójstwa.

Obaliliśmy już mit lemingów, jednak istnieje wiele opisanych przypadków, które wyglądają jak planowane działania zwierząt zorientowane na samozagładę. U golców piaskowych zauważono, że osobnik zakażony chorobą zakaźną opuszcza kolonię i udaje się czym dalej, by sobie w spokoju sczeznąć i nie zarazić reszty. W kwestii wielorybów i delfinów wypływających na plażę przypuszcza się, że działa podobny mechanizm, z tą różnicą, że stary i schorowany osobnik postanawia nikomu nie wadząc uschnąć sobie na plaży, jednak pozostałe osobniki ślepo za nim podążają i cóż... mamy masową zagładę. Jeszcze ciekawszy przypadek to nieszczególnie wesoły pies, który po śmierci swojego właściciela rzucał się do wody, przestawał się ruszać i wkładał głowę pod wodę. Po odratowaniu pies znów wykonywał tę samą operację i znów, i znów. Znamy też wiele przypadków, w których psy po śmierci swoich właścicieli przestają jeść i pić, co prowadzi do ich śmierci. Nie ma jednak pewności, czy te wszystkie przypadki to świadome działanie zwierząt mające zapewnić świadome samobójstwo.

Pojęcie pochodzi oczywiście od Cierpień Młodego Wertera. Świetnej pozycji Goethego, którą warto pokazać nastolatkom, nie po to, żeby gimnazjaliści popełniali samobójstwa, raczej po to, by widzieli jakie głupoty człowiek potrafi robić pod wpływem jakiegoś beznadziejnego uczucia, które odbiera zdolność logicznego rozumowania. Efekt Wertera najbardziej zauważalny jest w krajach azjatyckich. W pozostałych częściach świata naukowcy spierają się, czy rzeczywiście występuje. Dla przykładu: śmierć Kurta Cobaina nie pociągnęła ze sobą fali naśladowców.

O japońskim lesie samobójców mogliśmy czytać już w tym arcie. Kolejną ciekawostką jest to, że Roy Raymond (założyciel Victoria's Secret) skończył swoje życie rzucając się właśnie z mostu Golden Gate.

Statystyki rzeczywiście wzrosły w zastraszającym tempie, jednak trzeba mieć na uwadze to, że policyjne statystyki od 2013 roku prowadzi się nieco inaczej niż w latach poprzednich, co jest jedną z przyczyn tych wyników. Nie zmienia to jednak faktu, że przypadków było coraz więcej i gdyby ta liczba wciąż rosła, to stalibyśmy w obliczu epidemii. Na szczęście nie jest aż tak źle i nie pociągnęło to za sobą lawiny samobójstw.

* * * * *

Kto wpadł na pomysł, by to zmierzyć? Och, no tak, amerykańscy naukowcy. Sprawdzili też, że kobiety z implantami w ogóle mają więcej problemów ze sobą i częściej sięgają po alkohol czy narkotyki. Nie należy więc łączyć cycuszków ze śmiercią - to nie ich wina - po prostu kobiety, które nie są z siebie zadowolone i mają jakieś problemy, częściej robią złe, złe rzeczy (np. przyprawiają sobie sztuczne cycki).

Pamiętajmy, że nie wolno lekceważyć nawet najmniejszych symptomów. Wśród naszych (moich, Twoich) znajomych są osoby, które od czasu do czasu myślą o swojej śmierci. Nie lekceważmy małych znaków, które zostawiają nam w rozmowach. Nie bądźmy ślepi i głusi. Nie bagatelizujmy. Pomoc jest w zasięgu ręki. Czasem jedną rozmową można uratować komuś życie. Jeszcze lepiej zostawić to profesjonalistom. Pamiętajmy, że jest miejsce, w którym można otrzymać pomoc w wielu różnych trudnych przypadkach. Pokonackryzys.pl


Jeśli bardzo interesuje Cię temat śmierci, to zgłoś się do lekarza pierwszego kontaktu, a jeśli nie ma takiej potrzeby, to możesz przeczytać 10 potwornickich ciekawostek na temat śmierci

Źródła: 1a, 1b, 1c, 2a, 2b, 3, 4, 5a, 5b, 6, 7a, 7b, 8a, 8b, 8c, 9, 10,