Bezcenna dokumentacja życia polskich imigrantów w irańskim obozie dla uchodźców
W pierwszym roku wybuchu II wojny światowej, kiedy to Polska najechana została przez Niemcy i Związek Radziecki, aż 1 250 000 mieszkańców naszego kraju zostało przymusowo wysłanych do różnych państw ZSRR. Około pół miliona "społecznie niebezpiecznych" Polaków wysłano do obozów pracy w Kazachstanie i na Syberii. Tysiące osób umierało z zimna, wycieńczenia, głodu i chorób.
17 września 1939 roku pół miliona rosyjskich żołnierzy wkroczyło na teren Rzeczypospolitej, aby zająć przydzielone Rosji na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow, ziemie. Od razu podjęto decyzję o masowych deportacjach 13 milionów Polaków w głąb Związku Radzieckiego.Szybko przystąpiono do wdrażania planu w życie. Pierwszą akcję deportacyjną przeprowadzono już w lutym – ludzie nie byli uprzedzani o wywozach i z reguły nie mieli czasu, aby do „podróży” odpowiednio się przygotować. Zziębniętych obywateli upychano w wagonach towarowych pociągów. Polacy wywożeni byli na północ Rosji – najczęściej na tereny obwodu irkuckiego, czelabińskiego, czy nowosybirskiego.

Do czerwca 1941 roku Rosjanie przygotowali cztery akcje deportacyjne, podczas których pozbywano się z polskich ziem urzędników i ich rodzin, pracowników policji i wojska, bankierów, nauczycieli, działaczy społecznych, a także ludzi z szeroko pojętych środowisk inteligenckich.
W 1941 roku nastąpił zwrot akcji. Niemcy najechały na ZSRR. Rosja przeszła na stronę Aliantów, a przedstawiciele naszego narodu na nowo nawiązali stosunki polityczne z radzieckimi władzami.
Wysiedlenia polskich obywateli ustały. Pod naciskiem Brytyjczyków podpisano układ przywracający stosunki dyplomatyczne pomiędzy Polską a ZSRR. Jednym z punktów umowy zawartej na spotkaniu generała Sikorskiego z rosyjskim ambasadorem – Iwanem Majskim było zagwarantowanie internowanym Polakom amnestii. Z rosyjskich więzień i gułagów powychodzili jeńcy polityczni oraz polscy żołnierze - łącznie 340 tysięcy osób!

Na terenie Związku Radzieckiego zaczęto formować polskie siły zbrojne. Do służby w nowo powstałej armii pod dowództwem Władysława Andersa zgłaszali się nie tylko żołnierze, ale i opuszczający obozy wynędzniali cywile, którzy desperacko szukali pomocy. W marcu 1942 roku zorganizowano deportację dziesiątek tysięcy Polaków, w której to akcji udział wzięli nie tylko żołnierze, ale i przedstawiciele polskich placówek na obczyźnie. Ludzie transportowani byli koleją aż do okolic Morza Kaspijskiego, gdzie czekały na nich statki. Te kierowały się do miasta Bandar-e Anzali w znajdującym się pod brytyjskim protektoratem Iranu. Statki były zawsze przeładowane, brakowało zapasów wody, a większość „podróżnych” była w fatalnej kondycji zdrowotnej.


Wycieńczeni Sybiracy najpierw przechodzili kwarantannę, która trwała miesiąc. W tym okresie uchodźcy byli szczepieni, golono im głowy i palono ubrania. Wśród obecnych na miejscu lekarzy byli zarówno Polacy, jak i Brytyjczycy oraz przedstawiciele Amerykańskiego Czerwonego Krzyża.


Surowe warunki w obozach dla polskich uchodźców były dla przybyłych prawdziwym rajem w porównaniu do wszystkich miesięcy spędzonych w ZSRR. Najwięcej imigrantów rozlokowano w placówkach na terenie Teheranu i Isfahanu. Licznie przybyłe dzieciaki od razu trafiły do szkół, w których nauka prowadzona była zgodnie z polskim systemem edukacyjnym. W samym Isfahanie mieszkało 2500 małoletnich Polaków. Oprócz tego młodzież uczęszczała na zajęcia warsztatowe prowadzone przez lokalnych artystów. Uczyły się m.in. sztuki tkactwa.


Jako że przybyszów było bardzo dużo i często brakowało im podstawowych produktów pierwszej potrzeby, irański rząd pomógł w utworzeniu małych zakładów pracy – powstawały polskie piekarnie i szwalnie. Drukowano też gazety dla polskich imigrantów.


Łącznie, w ciągu trzech miesięcy, Iran przyjął 116 tysięcy polskich imigrantów, z czego dużą część stanowiły dzieci. Śmiertelność wśród wycieńczonych przybyszów była dość spora. Zmarłych chowano na terenie miejscowych cmentarzy, które zostały stworzone przez władze Iranu. W Dulab – jednej z dzielnic Teheranu znajduje się cmentarz, na którym spoczęło prawie dwa tysiące polskich obywateli.


Po zakończeniu wojny polski rząd domagał się odesłania sierot do Polski, gdzie miały trafić do sierocińców. Dzięki sprawnej akcji pracowników organizacji humanitarnych udało się znaleźć wielu małolatom adopcyjnych rodziców na miejscu.



Zdjęcia, które możecie podziwiać w tym artykule powstały w 1943 roku, a ich autorem jest Nick Parrino – amerykański fotograf i pracownik Biura Informacji Wojennej. Udokumentował on m.in. życie polskich imigrantów w obozie Czerwonego Krzyża zbudowanym na obrzeżach Teheranu. Był to długi na trzy kilometry teren, wypełniony namiotami. Każdy z uchodźców, oprócz opieki medycznej, zagwarantowane miał ciepłe ubrania i trzy posiłki dziennie.


Po wojnie nie wszyscy Polacy wrócili do ojczyzny. Wielu zostało w Iranie, zakładało tam rodziny i otrzymywało irańskie obywatelstwo. Niektórzy emigrowali do Libanu, inni kierowali się do Wielkiej Brytanii.

Oglądany:
83711x
|
Komentarzy:
81
|
Okejek:
462
osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
27.02
- Mistrzowie Internetu CCCLXXVIII - Mama zjadła moje zadanie domowe (0)
- Sto lat temu członkowie indiańskiego plemienia niesłychanie wzbogaciło się na ropie. Wówczas to ktoś zaczął ich zabijać... (1)
- Premier Polski jako nowa grywalna postać w grze Tekken 7 - W co jest grane? (0)
- Te rzeczy są naprawdę fascynujące LVII - Oto co się znajduje wewnątrz 9-woltowej baterii (2)
- Wielopak Weekendowy CMXVII - ...dlaczego wszyscy się mnie boją?
- Dziewczyny w seksownej bieliźnie LIX (1)
- Genialne rozwiązania problemów, z któych czasami nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy (98)
- Najlepszy prezent, jaki dostałeś od babci (41)
- Clint Eastwood - narodziny jednego z największych twardzieli kina (52)
- Posiadasz psa? Zrozumiesz to doskonale... (41)
26.02
- Największe obciachy ostatnich dni - Oto powód, dlaczego kasyna wciąż są otwarte mimo pandemii (106)
- Najdziksze newsy tygodnia – nie zwróciła uwagi na jeden szczegół przed wysłaniem zdjęcia do prawa jazdy (51)
- Odważne dziewczyny z sieci społecznościowych III (138)
- Garść weekendowych ciekawostek wagi ciężkiej oraz lekkopółśredniej XIII - nietypowy pierścień świętej Katarzyny (45)
- 20 przedstawicieli różnych zawodów dzieli się sekrecikami z pracy (86)
- „Świat według Kiepskich” powróci z nowym Paździochem - Filmoteka Joe Monstera (30)
- Pracownicy warsztatów pokazują najdziwniejsze problemy, z jakimi przyjechali do nich ich klienci VI - opony prawie sportowe (59)
- „Kolega znalazł na strychu starą wazę”, czyli co zrobić, kiedy budzi się sumienie (8)
- Zobacz, jak zmieniły się te miejsca (i rzeczy) po ich umyciu VIII (52)
- Oni zrobili sobie te tatuaże i teraz tego bardzo żałują (23)
Jak to drzewiej bywało
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą