Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

O krwiodawstwie i krwi słów kilka

76 698  
463   212  
Jakiś czas temu NHS przeprowadziło akcję uświadamiającą o wadze ewentualnych braków w bankach krwi (pamiętacie zapewne znikające litery). Zbliżają się święta, sylwester, okazji do ubytku krwi niestety nie brakuje, a co za tym idzie, często w tym okresie, jak i na wszelakie sezony urlopowe magazyny w RCKiK mają sporą szansę świecić pustkami. Z tego chociażby powodu poszczuję was dziś kilkoma słowami o krwiodawstwie.

Zresztą nie tylko o tym - skoro już jesteśmy w temacie, można opowiedzieć kilka ciekawostek o samej krwi, ale do rzeczy...

Dlaczego krwiodawstwo jest w dzisiejszych czasach wciąż ważne? Przede wszystkim – jak już wspominałem, święta, sylwester, sezon narciarski, urlop czy imieniny cioci Joli są okazjami, gdy człowiek spotyka się z rodziną, znajomymi i innymi ludźmi. Okazji żeby się pogruchotać nie brakuje i często przypadki z kategorii „Potrzymaj mi piwo...” kończą na wszelakich SOR-ach. A mowa tutaj tylko o osobach, które, mniej lub bardziej, trafiają tam z winy własnej brawury i/lub braku wyobraźni. A przecież jeszcze są różni pacjenci operowani, ofiary wypadków czy chociażby chorujący na różne niedobory składników krwi. Innymi słowy, popyt jest. A jak z podażą?

Krwiodawstwo na dzień dzisiejszy

Według statystyk udostępnianych przez NCK, przetwarzanych przez różne środowiska popularyzujące upusty krwi na rzecz innych, w 2015 roku liczby prezentowały się następująco:


I fajnie, wydawałoby się dawców jest sporo. Tylko że te 605 tysięcy to w przeliczeniu... jakieś 1,57% populacji, a przynajmniej jeśli wierzyć tym tu statystykom i tym z GUS-u. I należy tu też wspomnieć, że istnieją ograniczenia ile razy i co może oddać taki nadgorliwy krwiodawca, który siada na fotelu tak często, jak mu na to terminy pozwalają.

Jaka jest natomiast różnica między „dawcą krwi” a „honorowym dawcą krwi”? Otóż ten honorowy jest wpisany w rejestr krajowy po oddaniu krwi do ośrodka jakim jest chociażby RCKiK (Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa - prawnie zwie się to jednostką organizacyjną publicznej służby krwi). Oprócz tego jest jeszcze „zasłużony honorowy dawca krwi” - tytuł ten otrzymuje się po przekroczeniu pewnych progów objętościowych oddanej krwi lub jej składników i za pewnego rodzaju systematyczność oprócz specjalnej legitymacji i odznaczenia od PCK otrzymuje się pewne przywileje, a skoro o nich mowa...

Przywileje - HDK i ZHDK

Żeby nie było, że ludzie tylko przychodzą stracić dzień na fotelu, i nic z tego nie mieć, wprowadzono pewne przywileje i usprawnienia mające zachęcić ludzi do wizyty na fotelu.

Honorowy dawca krwi, jak już zostanie zakwalifikowany do oddania, może liczyć na zwolnienie z pracy/szkoły wypisane na dzień donacji, posiłek regeneracyjny o wartości 4500 kcal - najczęściej czekoladowa cegiełka o pojemności 8 tabliczek, oraz podawane najczęściej przed donacją, a już po kwalifikacji wafelek/herbatniki i sok. Można otrzymać również wyniki badań wykonywanych przed donacją (najczęściej jest to morfologia, choć słyszałem, że niektóre jednostki wykonują szerszy profil badań). Ponadto przysługuje zwrot kosztów dojazdu do najbliższej jednostki RCKiK – tutaj może sprawa różnie wyglądać, ale w wielu przypadkach wystarczy okazanie biletu. Mimo tego, jeśli ktoś chciałby ten zwrot kosztów uzyskać, polecam się dopytać albo w centrum, albo na ich infolinii. Ważną rzeczą jest też to, że oddaną krew można odliczyć od podatku i jest na to rubryka w standardowym formularzu podatkowym, a jeden oddany litr krwi - lub odpowiednika w przypadku składników - jest wart ok. 130 złotych, a to zawsze jakiś grosz w kieszeni po zwrocie.


Co z tym Zasłużonym Honorowym Dawcą krwi? Ano ten zaczyna mieć przywileje obowiązujące na stałe, oprócz tego co ma „zwykły” HDK, ZHDK otrzymuje pewne przywileje od państwa i mniejszych jednostek administracyjnych (chociażby miast). Zacznijmy jednak od tego, że ZHDK dzieli się na 3 kategorie – które dawniej zwane były stopniami, dziś jest to pomijane.


Stopień III – po oddaniu 5 litrów w przypadku kobiet, a 6 w przypadku mężczyzn
Stopień II – po oddaniu 10 litrów w przypadku kobiet, a 12 w przypadku mężczyzn
Stopień I – po oddaniu 15 litrów w przypadku kobiet, a 18 w przypadku mężczyzn

Po co ten podział? Przyznam szczerze, dziś taki stopień II może mieć mniejsze znaczenie, poza ładną odznaką, ale stopień III wyznacza moment, w którym przywileje dla ZHDK nas obowiązują, a stopień I... Tutaj najczęściej samorządy terytorialne dają przywilej, który pozwala jeździć komunikacją miejską za darmo albo np. prawo do całorocznego biletu w cenie 1 zł.

Żeby nie było tak kolorowo, jako że nie jest to przykaz odgórny, to miasto może narzucić dodatkowe kryteria, na przykład, że trzeba być tam zameldowanym, no ale to i tak całkiem zacny bonus dla oddających krew. Co z tymi, którzy oddali mniej? Minister zdrowia publikuje listę leków darmowych lub refundowanych dla posiadaczy tytułu ZHDK, ponadto przysługuje bonus w postaci pierwszeństwa w kolejce do specjalistów (jedni podają, że maksimum 2 tygodnie, inni, że do miesiąca), ZOZ czy aptek – samo w sobie jest rzeczą dobrą, pod warunkiem, że się nie nadużywa, co niestety ma nieraz miejsce. Słyszałem o przypadku delikwenta wykłócającego się na SOR-ze o pierwszeństwo, co już jest pewnym dość poważnym pogwałceniem zasad pierwszeństwa na tym oddziale. Ja sam legitymację ZHDK traktuję jako pewnego rodzaju odwód, jeśli coś bardzo złego by się stało, jako że nie pałam zbytnią miłością do odwiedzania personelu medycznego w charakterze pacjenta, o zażywaniu jakichkolwiek leków już nie wspominając.

Oddanie krwi - Wstęp

Przede wszystkim – nie każdy może krew oddać. Jeśli należysz do kategorii muszej, to choćbyś miał(a) cudowne wyniki morfologii, osób poniżej 50 kg raczej nie dopuszczą. Tak samo chorych czy osób z opryszczką, a nawet alergików – tu z kolei winne są albo zarazki/toksyny pływające sobie w krwi, albo przeciwciała w przypadku tych ostatnich. Jest to na tyle ważne, że mimo nieodczuwania żadnych objawów alergii na wiosnę nieraz nie jestem dopuszczany, bo pojawiają się we krwi przeciwciała przeciw alergenom. Również po operacji albo tatuażu trzeba sobie będzie zrobić przerwę na kilka miesięcy od oddawania. Smutna wiadomość – jeśli donacja jest twoją nadzieją na dzień wolny w pracy, po ostrej imprezie, której efektem jest obecny kac – to raczej licz się z tym, że też nie zostaniesz dopuszczony i żadnego zwolnienia nie dostaniesz.

Ale wszystko to i wiele innych przeciwwskazań zawartych jest w formularzu, który otrzymuje się na rejestracji, albo bierze ze stolika na poczekalni i podaje się na rejestracji (zależnie od tego, kto w tym RCKiK wpisuje dane osobowe z dowodu w odpowiednie rubryczki), wypełnia się przed wizytą u pobierających krew do badań. Formularz ten analizuje lekarz na wywiadzie po otrzymaniu wyników potencjalnego dawcy i szybkim badaniu ciśnienia krwi, wagi, wzrostu i tego typu rzeczy.

Najczęściej rodzaj donacji ustala się jeszcze na rejestracji w oparciu o to, czego w rezerwach brakuje lub nie, ale to lekarz ostatecznie dopuszcza i może zmienić donację na inny rodzaj – np. mamy za mało krwinek, aby oddać krew pełną, ale płytki w porządku – no to zapraszamy na fotel do trombaferezy.

Oddanie krwi – wizyta na fotelu

Po wywołaniu sadza się delikwenta na fotelu (nota bene – ja chcę taki do domu, niemal automatycznie siadając lub kładąc się, zależnie od modelu, chce mi się spać), wbija igłę i krew spływa do odpowiedniej torebki, która ma ściśle określone zasady przechowywania i postępowania w zależności od tego, co tam oprócz krwi upuszczanej pływa i z jakiego materiału torebka owa jest zrobiona.


Jeśli natomiast oddaje się składniki, to procedura jest bardziej skomplikowana – zasadniczo dlatego, że w jakiś sposób najpierw krew trzeba zabrać, wyciągnąć z niej to co chcemy i zwrócić osobnikowi na fotelu. Procesy te noszą nazwę aferezy – krew jest pobierana ciągle lub partiami, zależnie od tego, jak jesteśmy do ustrojstwa podłączeni, i zwracana po odciągnięciu pożądanych składników. Aferezy dzieli się na poszczególne aferezy, które mają przedrostek pochodzący od składnika pobieranego, stąd trombafereza (płytki krwi – trombocyty), plazmafereza (osocze - plazma) czy erytroafereza (czerwone krwinki – erytrocyty). Przez to siedzi się odpowiednio dłużej na fotelu, bo maszyna ma swoje tempo przepuszczania krwi przez wszystkie rurki i filtry.

Po całej procedurze dostaje się wpis do legitymacji, pieczątkę i można iść po upragnione czekolady i ewentualne zwolnienia czy zwroty.

I co dalej z tą krwią?

Wbrew temu, co większość podejrzewa, krew bardzo rzadko przetacza się w postaci tej pełnej krwi.
Najczęściej przetacza się koncentrat krwinek czerwonych (KKCz). Ze standardowej donacji otrzymuje się po 1 jednostce koncentratu krwinek czerwonych, koncentratu płytek i jedną jednostkę osocza.
Po co więc stosuje się osobno te wszystkie aferezy? Ano dlatego, że choćby z takiej erytroaferezy wychodzą nam 2 jednostki KKCz, a z trombaferezy 5-6 jednostek otrzymywanych z krwi pełnej. Jeśli w formularzu wyraziliśmy na to zgodę, to jednostka, gdzie oddaliśmy naszą krew, w przypadku niewykorzystania do przetoczenia, może odsprzedać składniki do produkcji leków, np. dla osób z hemofilią, gdyż w osoczu są czynniki krzepnięcia.

Ponieważ z definicji krew jest tkanką, przetaczanie krwi można spokojnie zatytułować najczęściej wykonywanym przeszczepem. I tak jak każdy inny przeszczep może zostać odrzucona. W sytuacji gdzie trzeba wielokrotnie przetaczać pacjentowi wiele jednostek ma to gigantyczne znaczenie, bo nie trzeba szukać następnej i zasadniczo jak już część zaakceptował, to raczej dalszej części organizm pacjenta nie odrzuci. A dlaczego miałby to odrzucić? Otóż do naszych czerwonych krwinek przytwierdzonych jest wiele różnych cząsteczek, które w immunologii zwie się antygenami – ponieważ mogą się przeciw nim wytworzyć przeciwciała, które są właśnie całym winowajcą problemów w przetaczaniu krwi. Generalnie organizm wytwarza przeciwciała przeciwko antygenom, które uważa za obce - stąd nadpobudliwość powoduje alergie – coś, co teoretycznie nie jest szkodliwe, pobudza organizm do produkcji przeciwciał przeciwko alergenowi, który zawiera jakiś antygen w swoim składzie. Samo w sobie nie byłoby to jeszcze takie złe, gdyby nie to, że organizm na połączenie antygenu z przeciwciałem reaguje dość zdecydowanie odpowiedzią układu immunologicznego, co powoduje znane objawy alergii.

Ale jak to się ma do krwi? Istnieją grupy krwi – oznacza to, że u danej osoby jakaś cząsteczka (antygen) jest na krwince i o ile dla tej osoby jest naturalny i nie wytwarza ona przeciwciał przeciw niemu, to u kogoś pozbawionego tego antygenu pojawianie się tej cząsteczki spowoduje reakcję obronną z użyciem przeciwciał. Ten mechanizm jest też przyczyną konfliktów serologicznych u matki i dziecka, bo mniejsze przeciwciała mogą przenikać od matki do dziecka w trakcie ciąży. Problem się zaczyna, gdy krew dziecka ma pewne antygeny, których brak u matki, bo wtedy te przeciwciała atakują krwinki dziecka, prowadząc do zniszczenia krwinek, a w konsekwencji śmierci płodu.

Garść faktów i mitów

Na koniec chciałem sprostować niektóre opinie w związku z tematem, które nie do końca lub wcale nie są poprawne.

„Grupa krwi AB jest uniwersalnym biorcą, a 0 uniwersalnym dawcą”
Zacznę może od samych grup krwi i przeciwciał. To co nam się powtarza od dawna na temat uniwersalnych dawców i biorców nie jest w 100% prawdą. A to dlatego, że wbrew obiegowej opinii człowiek ma więcej układów grupowych niż AB0 i Rh. A skoro o Rh mowa, to określany przez nas kolokwialnie Rh albo Rh– dotyczy tylko antygenu D, a są jeszcze inne, np. C czy e.
Oprócz tych grup są jeszcze inne, które również mogą zaserwować odpowiedź immunologiczną, chociażby grupa Kell – oznaczana standardowo krwiodawcom (to jest to K, które jest też w legitymacji w miejscu grupy krwi). Robią to, ponieważ nie powinno się przetaczać krwi K kobietom ani dziewczętom niezależnie od ich antygenu K. Antygen K znajduje się na krwinkach czerwonych w bardzo wczesnej fazie już w szpiku – gdyby matki miały przeciwciała przeciwko antygenowi kell, a dziecko miałoby ten antygen, to zostałyby zaatakowane nie tylko czerwone krwinki pływające już w krążeniu, ale cały aparat produkcji krwinek dziecka. Ponieważ antygenów immunogennych jest więcej (choć nie wszystkie mają wielkie znaczenie, bo występują na przykład na bardzo ograniczonym obszarze), przy przetaczaniu krwi zwraca się uwagę na więcej grup niż znane większości AB0 i Rh. Ale nie oznacza się ich rutynowo – każdorazowo przed przetaczaniem wykonuje się próbę zgodności krwi, którą się chce przetoczyć z tą pacjenta.

„Nie idź tam, jeszcze cię czymś zakażą”
Odpowiedź będzie szybka – czasy używania sprzętu wielorazowego użytku się skończyły, wszystko co ma bezpośredni kontakt z krwią jest jednorazowe i podlega utylizacji.

„Nie znasz swojej grupy krwi? Nie oddasz”
Tutaj też wielkiej filozofii nie ma – RCKiK i tak sprawdzi jaką masz grupę krwi, chyba że masz już ją w legitymacji dawcy zapisaną. Wiele osób, które znam tak naprawdę grupę krwi zapamiętała albo poznała dopiero po oddaniu i zobaczeniu wpisu w legitymacji albo na krewkarcie.

„Grupa krwi jest niezmienna”
Dla większości populacji to fakt. Ciekawym przypadkiem jest fenotyp bombajski – osoby mające genetycznie grupę A, B lub obydwie, mają grupę 0 – a to dlatego, że istnieje specyficzna usterka – albo białka, do którego przyłączana jest cząsteczka cukrowa grupy A lub B, albo enzymu, który tę cząsteczkę przyłącza, ale to jest cecha stała dla osoby. Ale są i pewne odstępstwa od wyżej wymienionej reguły. Pierwszym z nich jest przeszczep szpiku – jeśli dawca szpiku miał inną grupę, to produkowane nowe krwinki będą miały grupę krwi taką jak dawca – bo komórki macierzyste, które zostały wprowadzone mają ją już zakodowaną. Drugim jest tymczasowe zmniejszenie ekspresji (nasilenia) grupy A i/lub B. Dzieje się tak w ciężkich chorobach i istnieje ryzyko wytworzenia przeciwciał przeciwko antygenom normalnie występującym na własnych krwinkach.

„Jaka jest najpopularniejsza grupa krwi w Polsce?”


Ponadto w naszym kraju większość populacji jest K-.

„Ktoś, kto regularnie oddaje krew, musi ją oddawać do końca życia”
Moim „ulubionym” mitem jest hasło, które słyszałem wielokrotnie – że jak ktoś już oddaje krew regularnie, to musi to robić do końca życia, bo organizm „przestawia się” do produkcji i ten ktoś jak krwi nie odda, to będzie jej mieć za dużo. Dlaczego to błędne rozumowanie? Ponieważ idąc tym tropem wiele osób musiałoby sobie regularnie podcinać żyły i upuszczać krew, a nie widujemy raczej całej armii starszych pań w kolejce po żyletki i z pociętymi przedramionami, a powyższa logika wskazywałaby, że skoro kobiety od pewnego wieku nie mają już okresu, to w którymś momencie, co miesiąc, mają za dużo krwi.
Jak to natomiast działa? Nerki, w odpowiedzi na zmienione warunki dotlenienia i ciśnienia krwi, spowodowane czy to donacją, czy to krwotokiem, zwiększają wydzielanie erytropoetyny – enzymu pobudzającego produkcję czerwonych krwinek, znanego również jako EPO.


Jako ostatni akapit w zasadzie napiszę raczej apel – nawet jeśli sami nie chcecie, nie możecie lub nie lubicie być kłuci, nie odradzajcie tego znajomym, jeśli faktycznie nie mają lekarskich przeciwwskazań. We wszystkich RCKiK są widoczne tabelki której z grup krwi brakuje, najczęściej stan jest wystarczający na najbliższe dni, ale to się zmienia bardzo szybko. Jeśli ktoś idzie na fotel z myślą, że być może, w przeciągu kilku dni, komuś ta krew może się przydać, to perspektywa ukłucia nie wydaje się tak straszna, nawet osobom, które panicznie boją się igieł (a mój brat, którego udało się namówić na oddanie krwi dla szpitala dziecięcego, do takich należy). Sam mam nieraz uśmiech na paszczy słysząc, że posiadam taką grupę krwi, która jest ciągle wysyłana do szpitala dziecięcego w okolicy i tym większą motywację, aby w miarę możliwości ją regularnie oddać.
7

Oglądany: 76698x | Komentarzy: 212 | Okejek: 463 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało