Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Te wspaniałe maszyny latające. Odcinek specjalny: SZACHOWNICA

34 796  
205   16  
Prawie 100 lat temu, 1 XII 1918 roku, rozkazem szefa Sztabu Generalnego nr 38 (poz. 204) ustalono wygląd znaku rozpoznawczego polskiego lotnictwa. Dziś raczej nie trzeba nikomu wyjaśniać, jak on wygląda: kwadrat podzielony na cztery pola, na przemian białe i czerwone, obramowane odpowiednio na czerwono i biało. Ale… nie od początku tak było.

Oeffag D.III z szachownicą bez obramowania - wczesny samolot St. St. Steca
Samoloty przejmowane w dawnej Kongresówce otrzymywały z początku znaki w postaci tarcz herbowych, podzielonych ukośnie na dwa pola – białe i czerwone, naturalnie. Czasami zamiast tarcz malowano koła (najwyraźniej głównie na usterzeniu). Kolejność barw i kierunek podziału znaku bywały przeróżne.

Samolot z warszawską "tarczą" na kadłubie

Samoloty „galicyjskie” wyglądały różnie w zależności od ośrodka. Krakowskie dostawały białe kwadraty z literą Z malowaną szerokim pasem wzdłuż krawędzi górnej i dolnej i po przekątnej; maszyny ze Lwowa zadowalały się sterami i końcami skrzydeł pomalowanymi na biało i czerwono.
Inaczej sprawa wyglądała w Wielkopolsce – gdy w Poznaniu zdobyto wreszcie samoloty bojowe (na początku 1919 roku), szachownica była już ustalonym znakiem.

Samoloty ze znakami warszawskimi i krakowskimi. Skan z książki T. Królikiewicza "Polski samolot i barwa", wyd. I

Ale – skąd ona się wzięła?

W październiku 1918 roku do Lwowa przyleciał K.u.K pilot myśliwski – Stefan Stanisław Stec. Na burcie swojego samolotu miał wymalowaną biało-czerwoną szachownicę w postaci takiej, jaką znamy dziś. Znak spodobał się ówczesnym decydentom i na jego podstawie powstał ww. rozkaz. I można by na tym zakończyć, gdyby nie to, że… istnieją mocne przesłanki, że Stec zaadaptował szachownicę z osobistego znaku innego samolotu, niemieckiego, spotykanego przezeń na jednym z lotnisk. Była to szachownica biało-czarna, z odpowiednim obramowaniem i obrócona o 45°. Znak był wyrazisty i wyróżniający samolot go noszący; Stec w swojej „wersji” zmienił kolorystykę na barwy polskie i ułożył szachownicę, powiedzmy, poziomo.

Fokker D.VIII Steca, już w polskiej służbie. Zauważmy czerwono-biały ster samolotu "lwowskiego"

Z początku zresztą szachownicę malowano przeróżnie, nie bacząc na kolejność barw; czasem bez obramowania, czasem nie dbano nawet o „kwadratowość”, malując po prostu z grubsza kwadratowy pas od krawędzi do krawędzi płata i dzieląc na pola białe i czerwone. Ale to już temat na oddzielny artykuł. Dodam tylko, że obecnie maluje się szachownicę dokładnie według pierwotnego rozkazu. Wreszcie!

PS Powinienem tu zamieścić jeszcze co najmniej kilka innych ilustracyj - niestety miałem okazję widzieć je wiele lat temu w wydawnictwach papierowych, do których nie mam obecnie dostępu. Zarazem niektóre potencjalnie przydatne grafiki osiągalne w necie są zbyt złej jakości i/lub rozmiarów, by można je pokazać.
1

Oglądany: 34796x | Komentarzy: 16 | Okejek: 205 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało