Naukowcy odkryli śmiercionośne podwodne jezioro. Nazwali je "Jacuzzi Rozpaczy"

Na pierwszy rzut oka "podwodne jezioro" nie brzmi szczególnie mądrze, ale takie kuriozum naprawdę istnieje. Na dnie Zatoki Meksykańskiej znajduje się miejsce, w którym ciężka i gęsta woda odkłada się w niecce i ze względu na swoje właściwości nie miesza się z lżejszą wodą morską, tworząc najprawdziwsze podwodne jezioro.

Znajduje się ono kilometr poniżej powierzchni zatoki, ma około 30 metrów średnicy i 3,5 metra głębokości, a temperatura wypełniającej je wody to 19 stopni Celsjusza. Nie gorzej od Bałtyku w sierpniu, ale w porównaniu do panującej na tej głębokości temperatury - 4 stopni - jest to naprawdę cieplutka kąpiel.


Naukowcy z pomocą bezzałogowego batyskafu mieli okazję obserwować ten fenomen, a kiedy zobaczyli jak wygląda podwodne jezioro, usłane zwłokami morskich zwierząt, nadali mu bardzo wymowną nazwę "The Jacuzzi od Despair", czyli "Jacuzzi Rozpaczy".

Wszystko spowodowane jest tym, że wody jeziora to mieszanka słonej wody i śmiercionośnego siarkowodoru, a także związanego z tym wszystkim metanu. Zagęszczenie soli jest ponadto aż pięciokrotnie większe niż w okalających je wodach. Ta mieszanina jest tak gęsta, że nie jest w stanie zmieszać się z wodą morską.

Większość morskich żyjątek, które się tutaj zapędzą, nie wychodzi stąd żywa - te warunki są absolutnie zabójcze dla dużych organizmów. Okazuje się jednak, że w tych okolicznościach przyrody są w stanie przeżyć niektóre rodzaje bakterii, rurkowce (!), a nawet niektóre gatunki krewetek. Ich zdolności adaptacji i możliwości przeżycia w tych warunkach to dla badaczy bardzo istotny materiał do obserwacji i wyprowadzania danych na temat możliwości powstania i podtrzymania życia w bardzo niesprzyjających warunkach.


Żyjemy w epoce, w której coraz częściej podchodzimy od naukowej strony do życia pozaziemskiego - naukowcy widzą w Jacuzzi Rozpaczy szansę na rozwikłanie kilku zagadek i wyciągnięcie z tego miejsca jak największej ilości danych dotyczących tego właśnie tematu. Nie chodzi oczywiście o szukanie zielonych kosmoludków, ale jeśli u nas w basenie z siarkowodorem mieszkają sobie małe zwierzątka, to dlaczego inaczej miałoby być na jakiejś skrajnie nieprzyjaznej planecie, na której np. pada siarkowy śnieg? W tej chwili nie przesądzimy, czy to możliwe, ale to co dzieje się w Jacuzzi to dla naukowców bardzo wartościowa obserwacja, która może na to pytanie pomóc odpowiedzieć.

Erik Cordes, profesor biologii z uniwersytetu w Filadelfii, który badał ten fenomen, opisał swoje doświadczenia następującymi słowami "To było jedna z najbardziej niesamowitych rzeczy, jakie widziałem wśród morskich głębin. Zjeżdżasz do dna oceanu i patrzysz na jezioro czy przepływającą rzekę. Ma się wrażenie, jakby było się w zupełnie innym świecie".


Mamy niezwykłą możliwość obejrzenia nagrania z tej podmorskiej wyprawy. Zobaczycie na nim ten piękny i jednocześnie śmiertelnie niebezpieczny fenomen. Dno, będące cmentarzyskiem zwierząt, które się tam zapędziły - być może w poszukiwaniu pożywienia - oraz niesamowity podwodny wodospad w miejscu, w którym woda wypływa z basenu. Wartą przyjrzenia się jest też struktura brzegów tego zbiornika, która jest mieszaniną odkładających się minerałów i szczątków organizmów.

Koniecznie zobaczcie, jak to wszystko wygląda. Jest to bez wątpienia podróż w zupełnie inny świat. Zarazem piękny i przerażający.

https://www.youtube.com/watch?v=nGLtMWx28hs

Przy okazji możemy zobaczyć, jak wiele frajdy sprawiło to naukowcom i że nie są to nudni ludzie nauki, tylko zafascynowani swoją pracą naprawdę fajni ludzie. Sami zobaczcie, jak cieszyli się z zatopienia batyskafu w wodach Jacuzzi Rozpaczy!

https://www.youtube.com/watch?v=7t2KoQu5nUA

Fun, fun, fun!

Źródło: 1, 2