Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki LVI - Jugosłowianie, Naj i wykładowca chemii

25 995  
9   33  
2:00 w nocy na tym samym dworcu PKP. Ten sam Dyżurny ruchu nerwowo wpatruje się w ekran tego samego komputera. W tej samej popielniczce, wśród sterty innych, dogasa leniwie inny już niedopałek. Reszta historii ta sama... Autentyki zgodnie z niedzielnym rozkładem.

SĄSIEDZKO-HIGIENICZNY

bonia3

Jak wprowadziliśmy się do naszego mieszkanie rozpoczęliśmy gruntowny remont łazienki. Zrezygnowaliśmy z wanny na rzecz prysznica - oszczędność wody i miejsca w łazience. Jakoś mąż z kumplem wyciągnął z łazienki tą cholernie ciężką wannę i stoją na korytarzu czekając na windę.....móżdżą czy do windy wlezie...
z mieszkania obok wychodzi paniusia z ratlerkiem...patrzy na męża, na wannę i rzecze do ratlerka:                                                                                                                  - Patrz Freduś, jakieś brudasy się tu wprowadzają! Wannę wyrzucają z domu!

MARKETOWE

bryq81:

Idąc ulicą czasem zdarza się spotkać jakiegoś starego znajomego. Zawsze jest okazja dowiedzieć się co u niego itp.
To właśnie przetrafiło się obywatelowi Krzysztofowi.
Pech tylko że spotkał swoją starą nauczycielkę z podstawówki.
Krzyś był zdolnym uczniem w podstawówce ale w szkole średniej ten stan się zmienił diametralnie. Pokładająca w Krzysiu spore nadzieje nauczycielka pyta:
- Co u Ciebie Krzysiu? Pracujesz gdzieś?
- Aaa tak... wykładam chemię
Rozpromieniona nauczycielka dumna ze swojego wychowanka pyta dalej:
- Ooo wiedziałam że wyjdziesz na ludzi. A na jakiej uczelni?
- Nie nie.. wykładam chemie na półki w Hipermarkecie.

Lennox:

Właśnie sobie wróciłem z Tesco. Bo chleba zabrakło w domu.
No i stoję sobie w kolejce za siakimś majsterkowiczem co chyba z tonę żarówek kupował, siakąś farbę i zestaw śrubokrętów. Jednak w natłoku tych narzędzi znalazła się także konserwa turystyczna i worek pestek z dyni. (czyli na bank jakiś stary kawaler) No i gdy paniusia kasjerka dojechała do pestek z dyni zapytała:
- Co to jest?
(gwoli ścisłości dodam że w Tesco nie ma tzw. wagowych co kody wklejają.. jeno przy kasie się waży wszystko)
Facet na to do niej:
- Pestki od dyni
- A skąd pan to ma?
- No jak to skąd, ze stoiska z warzywami
- A gdzie reszta dyni?

tessa:

Sklep w którym robię codzienne zakupy jest dość spory i właściwie samoobsługowy. Jednak po alkohole wszelakie i papierosy trzeba się udać na oddzielne już "obsługowe" stoisko.
Dziś miałam do uzupełnienia zapasy fajczano-browarne.. no to poszłam, zakupiłam... poczem podeszłam do takiego ni to stoliczka, ni to ławki żeby cały majdan jakoś do transportu ręcznego przysposobić wygodnie.
W pewnej chwili zauważyłam, że do sklepu wchodzi trzech młodzieńców.
Rozpoznanie: Młody i jego dwaj serdeczni kumple.
Już się miałam ujawnić, ale miny mieli jakieś takie... wskazujące na knucie czegóś... i się powstrzymałam... Prawie na mnie wleźli i nie zauważyli....
Widzę oto taką scenkę:
Kolesie zostali nieco z tyłu, a młody krokiem dziarskim, z uśmiechem jak 150 watowa żarówka sunie ku ladzie sklepowej i jak katarynka, prawie na jednym tchu przemawia do ekspedientki (kobitka "na oko" 25-30 lat)
M: Dzień dobry. Czy to prawda, że człowiek ma tyle lat na ile się czuje?
E: (na razie łyp )
M: ... bo ja to dziś się czuje na jakieś 20 lat. Czy w związku z tym... między nami rówieśnikami... mogłaby mi pani sprzedać 6 "królewskich: i 2 paczki LM-ów superlight ?
E:  .... .........i sprzedała!!!!!!!!
Młody zapłacił, zrobił zwrot o 90 stopni i.... mnie zobaczył, kumple takoż:
Młody miał minę nietęgą a kumple oczywiście rotfl

JĘZYKOWE PERYPETIE

Plumbum:

Wieki temu jako student wyjechałem na ’saksy’ do kraju pubów i pewnej drużyny piłkarskiej, z którą ciągle przegrywamy (wyjątki od reguły się nie liczą).
Po tygodniu nazbierało mi się masę rzeczy do prania. Jako że tam, gdzie mieszkałem pralki nie można było uświadczyć, co piątek chodziłem do pralni. Po wejściu do tej instytucji, ładnie przywitałem się ze znajdującymi się tam osobami, znalazłem ostatnią wolną pralkę i suszarkę i zająłem się sortowaniem odzieży na kolory. Pod koniec prania wpada do pralni grupka 5 młodych polaków (z premedytacją piszę małą literą). Używając słów miłości bliźniego, w których k**a i pi****lę było najłagodniejsze, zobaczyli, że pranie właśnie kończę. Jeden z nich odezwał się do grupy współplemieńców:
- O ku**a wszystko zajęte. Oooo ten ch*j (i tu padło posądzenie mojej osoby o bierny homoseksualizm) już kończy!
Spytali łamaną angielszczyzną czy będę kończył. Z uśmiechem na twarzy opowiedziałem tak, za kilka minut; jako że suszenie właśnie dobiegało końca. Zapakowałem swoje rzeczy do worka i wychodząc żegnam się grzecznie z właścicielem i innymi współpraczami: "Bye". Na końcu zwróciłem się do polaków (nadal z premedytacją): "CZEŚĆ BURAKI !"
Szczęki zbierali kilkanaście sekund (rozmawiałem później z właścicielem pralni)

foonek:

Parę dobrych lat temu (9? 10?) we wakacje miałem okazję gościć w Londynie. Pojechałem tam do rodziny ze swoją panną na jakiś czas. Dnie spędzaliśmy głównie na łażeniu po Londynie .... któregoś dnia dotarliśmy do Covent Garden (dzielnica "artystyczna", zawsze tam pełno jakichś ulicznych artystów, malarzy, grajków, itp.). Idziemy tak i patrzymy sobie, chłoniąc to wszystko (bo u nas tego wtedy nie było, oj nie było), zatrzymaliśmy się podziwiać karykatury rysowane przez jednego pana.                Pan (P) podchodzi do nas: Hi!
Ja (J): Hello
P: Do you like it?
J: Yes I do.
P: Oh, you’re not English? Where are you from?
J: We are from Poland.
P: Oh, Holland! I have a friend who lives in Holland...
J: No, No We are from POLAND!
P: Po...land? You mean HOLLAND!
J: No, no, no. POLAND. We are POLISH!
P: Poland? Never heard of? Where is it?
J (z lekka zniecierpliwony i zaskoczony): Poland - is the country that is situated between Germany and Russia...
P (twarzą wyraża bezbrzeżne zdumienie): ????
J (kontynuując, coraz bardziej zniecierpliwony): ... on the south there is Czechoslovakia...
P (jakby w lekkim szoku, mamrocze): Poland? Poland? Never heard of...
J (już nie mogę!!! zwracam się do mojej panny): Ja pier#olę, co za tępak, ku#wa nie dziwię się, że żyje z malowania na ulicy!!
P (z MEGA bananem na twarzy): To mówisz gdzie ten Poland jest?

KONTEMPLACYJNY

fotograf_sz:

Wczoraj siedzę w domu nad korektą pracy magisterskiej. W tym czasie administracja zarządziła kontrolę przewodów kominowych i wentylacyjnych. Po mieszkaniu łazi gość, sprawdza zapalniczką przy kratkach wentylacyjnych, czy jest ciąg. Ja czytam, i stawiam znaki korekty, facet chce być uprzejmy i nawiązuje rozmowę:
- Pan to tak tylko siedzi i czyta, a ja przy mojej pracy to muszę myśleć.

SPRZĄTANE

plumbum:

Któregoś pięknego dnia konfigurowałem sobie serwerek. Sytuacja była taka, że musiałem go mieć przy sobie, tzn. stał u mnie w pokoju podłączony na ’chwilę’ do takiego starego ups-a z gniazdami na normalne wtyczki. Gdzieś tak pod koniec pracy zapuściłem na nim długotrwały proces, który miał się skończyć tak na oko grubo po północy i poszedłem do domu. Przychodzę na drugi dzień, pełen zapału siadam do dalszej pracy nad nim, a tu zagwozdka !!!. Serwer ’leży’ z niewiadomego powodu i skubany nie potrafił się sam podnieść. ’Ki diabeł’ pomyślałem sobie. No nic. Pod koniec dnia nastawiłem drugi raz i z duszą na ramieniu poszedłem do domu. Nazajutrz sytuacja się powtarza. ’Ale mi gwozdka zabił’ myślę sobie. ’Czekaj no ty, już Ja cię złapię, ty w proces szarpany’. Koniec pracy już bliski, a ja siedzę sobie i obserwuję skubańca co robi. A ten nic, udaje Greka i pracuje sobie w spokoju. Myślę sobie, że on tak specjalnie; ja idę do domu, a ten zamiast pracować buja w obłokach. Wieczór za oknem przyszedł po cichu. Zmęczony inwigilacją poszedłem zrobić sobie kawę do socjalnego. Po drodze minąłem sprzątaczkę z odkurzaczem i ścierką. I wtedy coś mnie tknęło. Patrzę co kobieta robi, a ona otwiera pokój, z którego przed chwilą wyszedłem i po chwili słyszę, że zaczęła odkurzać !! Wchodzę do pokoju i zastaję następujący obrazek: wtyczka zasilająca serwer wyciągnięta z ups-a, a na jej miejscu pyszni się wtyczka od odkurzacza !!! PANI SPRZĄTA !!!

Meksyk_73:

Onegdaj w Szwecji gdzieś tam prawie pod biegunem zdarzyło mi się pracować z grupą Jugosłowian (właściwie jeden z nich miał w paszporcie Bośniako - Horwat), dziwny to naród, każdy z tych gości był zdrowo walnięty na trzeźwo, a jak sobie popili to tylko kałacha i rozpierducha gotowa:
Kiedy przyjechałem do pracy było już tam dwóch innych Polaków gdzieś z centralnej Polski. Mieszkaliśmy sobie w jednej połowie domku. Ci dwaj Polacy byli na tyle uprzejmi, że zamiast używać kilku małych worków na śmieci po kolei postawili jeden duży, na oko 200l. Ponieważ większość odpadków to były puszki po piwie, konserwy rybne i jakieś bliżej nie określone organiczne resztki smród był taki, że aż zatykało. Chciałem zrobić z tym porządek, ale nie zdążyłem. Kolesie nie wiedzieli, że w Szwecji za jedną puszkę otrzymywało się 10 ore, natomiast dobrze wiedzieli o tym Jugosłowianie i jak ich zakwaterowali do naszego domku i jak tylko zobaczyli te puszki zaraz zaczęli grzebać w tych worach i wyciągać te śmierdzące puszki. Kiedy już skończyli mieli cztery duże siaty puszek, które postawili sobie w sieni. Nasz kierownik, Szwed przyszedł zobaczyć jak żyjemy czy nam czego nie brak i takie tam. Wychodząc zobaczył siaty Jugosłowian i mówi
- O puszki! Dzieci się ucieszą - po czym zabrał te siaty. Mieliście widzieć miny Jugosłowian, którzy dopiero co się umyli po akcji sprzątania świata.

DOCIEKLIWY

yetihehe:

Dzieci, jak powszechnie wiadomym jest, są bardzo ciekawskie. Moja mama opowiadała mi, jak dwie bliźniaczki, które przyjechały na jakiś czas do jej koleżanki, wykazywały się tą szczególną cechą gwarantującą ludzkości postęp. Po jednym konkretnym stwierdzeniu wszyscy mieli ochotę dziewczynki zabić. A czary dopełnił następujący dialog:
- A co to?
- Krzesło.
- A dlaczego?

KOSMETYCZNE

konwalia:

Patrzę, a u kosmetyczki Izy w korytarzyku leżą "plejboje" i "katsy".
- Iza, oszalałaś? Dołujesz baby?
- No co ty! - krzyczy kosmetyczka. - Faceci też tu przychodzą, to co mam im dawać, k...wa ", Naj"? !!

moriel:

Moja bjuty dzisiaj przed wyjściem z domu, ubrana już i wymalowana spięła włosy w kitek i pyta:
- Dziwnie wyglądam w tym kitku, prawda?
Zanim zdążyłem odpowiedzieć dodaje:
- Zresztą nieważne, mam już ciebie to nie muszę się nikomu podobać...

NOWOBOGACKI

chypre:

Mam taki fajny skórzany plecaczek, wyjątkowo pakowny. Noszę go do wszystkiego chociaż jest wyraźnie sportowy i nieco już podarty. Odstawiłam się w niedzielę do Łazienek, kostiumik typu chanel, a co i oczywiście do tego plecousze,. Wiem, wiem, zestawienie niekonwencjonalne. Wchodzę ci ja do kawiarenki przy Łazienkach, spotkałam zaprzyjaźnionego starszego pana.
Dottore: Ewuniu, wyglądasz jakbyś była bogata.... Od wczoraj.

KOREPETYCYJNY

konwalia:

Miałam niewątpliwą przyjemność finansową uczyć jednego Łukaszka. Klasa piąta, kontrowersyjna inteligencja, dys.. co tylko chcecie.
Czytamy "Ogniem i mieczem" na głos. Pojawia się tam zdanie (niedokł.) "i zrobię, com postanowił".
Łukaszek walczy.
- I zro...zrobiee...zrobie..... kom? kom?
- Proszę pani? Kom? Pl?

STACYJNY

misiek666:

W piątek wracam sobie wieczorem po pracy. Stwierdziłem, że bez piwka dnia nie mogę zakończyć. Zaszedłem na pobliską stację Orlenu. Tak koło 23:00 było. W środku dużo osobników płci męskiej. Większość z nich wpadło na mój pomysł nieco wcześniej tego dnia. Przede mną stoi sobie taki jegomość lat około 50-ciu. Lekko chwieje się na nogach. W rękach dzierży dwie puszki Królewskiego. Stawia je na ladę ...
Trzeba nadmienić, że dwóch sprzedawców na tej stacji ma zwyczajowo o tej porze w piątek duży ruch więc zwijają się jak w ukropie, a co za tym idzie mają prawo być już w stanie lekkiego zakręcenia...
Facecik stawia więc te browarki na ladę i zachrypłym głosikiem prosi o paczkę "Fajrantów". Sprzedawca dorzuca paczkę papierosów i nie podnosząc głowy znad kasy uprzejmym głosem pyta :
- Tankował pan oprócz tego?
- Od rana... ale u was nie....

 

Tak więc dzisiejsze Autentyki dobiegły końca. Ale pamiętajcie, że za tydzień odjazd zgodnie z rozkładem, czyli o tej samej porze.


Oglądany: 25995x | Komentarzy: 33 | Okejek: 9 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało