Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Spowiedź strażnika - czyli o Straży Miejskiej słów kilka

130 392  
849   233  
Jestem strażnikiem miejskim. Brzmi strasznie, co? Od 3 lat pracuję w straży miejskiej w mieście na Podkarpaciu, gdzie mieszka około 50 000 ludzi. Praca dla mnie bardzo dobra, a dla społeczeństwa…

Zacznijmy od początku. Do straży dostałem się z naboru - nic specjalnego. Szkolenie, a potem praca – no problemo. Zaczęło się dopiero potem – lekkie docinki znajomych, lekkie śmieszki – w sumie bez powodu. Dla społeczeństwa „miejscy” to półgłówki, które nie dostały się do policji. Pewnie jest w tym trochę prawdy, ale nie przesadzałbym. Ja skończyłem bezpieczeństwo wewnętrzne i administrację (wiem, wiem - mało przyszłościowe kierunki, ale człowiek głupi i chętny na studiowanie, więc poszedł na coś WOW, a nie na coś przydatnego), pojawiła się potrzeba zarabiania, a nabór do straży był dobrą okazją do tego, aby już po studiach nie żerować na rodzicach.

Praca w mojej jednostce jest w systemie zmianowym od 6 do 14 lub od 14 do 22. 8 godzin służby bardzo różnej – raz pijesz kawę i jeździsz po mieście bez większego celu, a raz nie masz czasu napisać raportu, bo już masz kolejny wyjazd. A interwencje? Różne! Najbardziej rozczulająca, jaką pamiętam, to biedny króliczek, który został uwięziony pod samochodem. Zadzwoniła mama płaczącej sześciolatki. Pojechaliśmy, pomogliśmy. I blokady nikt nie dostał. W ogóle, moja straż nie ma blokad - o, tacy jesteśmy!

W wielu miastach straż to maszynka do zarabiania forsy, ale jak pokazuje moje doświadczenie oraz wymiana uwag z innymi strażami - to strasznie zależy od władz miasta. U nas jest "zero spiny" - mandat dopiero jeśli trzeci raz popełnisz to samo wykroczenie (są wyjątki, no ale główna zasada to do trzech razy sztuka), jak mieliśmy fotoradar, to minimum tydzień przed udostępnialiśmy harmonogram - gdzie, kiedy i w jakich godzinach będziemy.
Dużo interwencji, jakie realizujemy to pomoc „parkingowa”. Zastawiony wjazd do śmietnika i nie można wywieźć kontenerów – trzeba poszukać właściciela i poprosić o usunięcie pojazdu. Zastawiony dojazd do przedszkola – już jedziemy i sprawdzamy sytuację. Inna, spora grupa, to „praca” z bezdomnymi zwierzakami. Schronisko bardzo niechętnie przyjmie zwierzę, jeśli nie zostanie ono wcześniej sprawdzone przez strażnika. Mamy czytnik chipów, mamy smycz i klatkę. Wzywasz, że po ulicy szwenda się psisko – jedziemy, sprawdzamy, staramy się albo pilnować (nie mamy chwytaków, a czasami bez tego nie da rady zatrzymać psa lub kota), albo złapać psa. Wzywamy odpowiednie służby i przekazujemy zwierzę. Potem odpis w notatniku, a po powrocie na bazę – odpis w książce interwencji. I tak to się toczy. Co warto odnotować – jesteśmy wzywani nie tylko do piesków i kotków. Standardem są sarny, a ostatnio kilka interwencji dotyczyło kóz oraz owiec biegających po parkingu.

Spektakularne akcje? Często ludzie dzwonią, że ktoś leży na klatce i śmierdzi. Kilka razy się zdarzyło, że ten leżący to nie pijak, a osoba chora. My jedziemy, sprawdzamy i nagle okazuje się, że ten pijak to zawałowiec, który już ledwo dyszy. Taki mamy klimat.
Inne ważne działania to te związane z zimą i bezdomnymi. Chodzimy, sprawdzamy, reagujemy i słuchamy przekleństw, że jesteśmy do dupy i należy nas zlikwidować.

Taaak – ganiamy też panie, które handlują pietruszką, jajkami i mleczkiem od krowy. No ale co mam zrobić? Taki mam rozkaz, pani nie ma zgody na handel, łamie przepisy, a i cholera wie skąd ma jajka i mleko oraz ile to już ma dni. Ganiam, bo muszę. To samo z pijącymi w parku. Pijesz, a wkoło biegają dzieciaki? To chyba jasne, że będę kazał wylać alkohol i albo dam upomnienie, albo mandat.

Czy likwidować straż miejską? Do boju – już widzę, jak policja jeździ do nieuprzątniętych śmieci, zastawionej wiaty śmietnikowej, zastawionego garażu, bezdomnego psa czy tym podobnych. Służba jest potrzebna, ale tylko wtedy, gdy faktycznie wykonuje swoje zadania, a nie spełnia chore ambicje władz miasta.

Mam jeszcze w zanadrzu kilka ciekawostek o tzw. rejonowych oraz o monitoringu - jakby ktoś chciał, to mogę napisać - no chyba że hejty na straż miejską będą zbyt duże.
52

Oglądany: 130392x | Komentarzy: 233 | Okejek: 849 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało