Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

7 tajemniczych postaci z historii

218 592  
510   23  
Historia świata obfituje w opisy dziwnych, czasem bardzo tajemniczych osób. Przed wami kilka wybranych postaci, których istnienie rozpalało dyskusję współczesnych im ludzi.

#1. Odrzucony potomek króla

Jan Windsor - najmłodszy syn króla Wielkiej Brytanii Jerzego V przyszedł na świat w 1905 roku, a rodzina królewska niezwykle cieszyła się z nowego, szóstego w kolejce następcy tronu. Idylla nie trwała jednak długo – już cztery lata po narodzinach u wesołego i ekstrawertycznego chłopca pojawił się pierwszy atak padaczki. jakby tego było mało, mały Jan wcale nie był taki mały. W wieku 12 lat był bowiem bardzo wysoki i przez to zaczęto nazywać go chłopcem -potworem. Rodzina uznała, że tak chory potomek może być symbolem słabości królewskiej władzy i zdecydowano się osiedlić go w wiejskiej posiadłości, z dala od ludzkiego oka. Od czasu do czasu (nie zawsze) uwieczniano go na rodzinnych portretach, ale nie widywano go publicznie. Jego jedynymi towarzyszami była niania i miejscowe dzieci, w tym Winifred Thomas – dziewczynka chora na astmę. Czasem odwiedzała go też matka i rodzeństwo. Chłopiec zmarł we śnie w wieku 14 lat. W momencie śmierci przy jego łóżku nie było ani lekarza ani rodziców, dla których odejście syna było po prostu ulgą

#2. Kobieta słynnym mordercą?


Mary Eleanor Wheeler jest bardziej znana historii jako Mary Pearcey. Kobieta po krótkim związku ze stolarzem Johnem Pearcey przyjęła jego nazwisko, a potem po rozstaniu związała się z innym – Frankiem Hoggiem, który oprócz Mary miał na boku jeszcze co najmniej jedną kobietę. Jego druga kochanka zaszła w ciążę, a Frank uznał, że musi się z nią ożenić, zostawiając tym samym dla Mary jedynie rolę „tej drugiej”. Wydawało się, że sama Mary się z tym pogodziła, zwłaszcza, że ona sama doradzała mu ożenek. Jednak gdy Phoebe Styles w końcu urodziła, doszło do brutalnego morderstwa. Ciało Phoebe znaleziono 24 października 1890 roku, a następnego dnia na wysypisku natrafiono na zwłoki jej 18-miesięcznego dziecka. Sekcja wskazała uduszenie jako przyczynę śmierci. Policja szybko połączyła fakty i dokonała przeszukania w domu Mary. Co ciekawe, podejrzana w czasie przeszukania grała spokojnie na pianinie i śpiewała. W jej domu natrafiono nie tylko na zakrwawione narzędzia zbrodni, ale również na ślady walki oraz listy miłosne Mary i Franka. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że podejrzana zabiła Phoebe, a jej ciało położyła na dziecku w celu uduszenia go. Wynik procesu był łatwy do przewidzenia – Mary skazano na śmierć przez powieszenie. W ramach ostatniego życzenia przed wykonaniem wyroku kobieta poprosiła o publikację ogłoszenia w… madryckiej gazecie. Jego treść brzmiała następująco: „MECP Ostatnie życzenie MEW. Nie zdradziłam. MEW”. (MEW to inicjały jej prawdziwego imienia i nazwiska). Oczywiście odmówiła wyjaśnienia, co ma to wszystko znaczyć. Kilka lat później pojawiła się hipoteza, że Mary Pearcey była Kubą Rozpruwaczem - charakter ran zadanych Phoebe jest podobny do tych, które miały zabite prostytutki. Co więcej, Mary mogła z łatwością udawać akuszerkę i spokojnie przejść przez całe miasto w zakrwawionym ubraniu nie powodując żadnej sensacji u przechodniów. Oba argumenty są jedynie poszlakami, ale jest jeszcze coś. W 2006 roku przeprowadzono badania DNA śliny pozostawionej na znaczkach listów, które legendarny morderca miał wysłać (słynny list z piekła rodem) do śledczych próbujących go złapać. Badania te wykazały, że jego autorką mogła być kobieta.

#3. Talent znikąd


Jeśli będąc artystycznym beztalenciem próbowaliście kiedyś nauczyć się grać na gitarze, to na pewno wiecie jak ciężko jest osiągnąć większe postępy, a nie mówiąc już o jakimkolwiek sukcesie w branży muzycznej. Dlatego zadziwia historia pewnego mężczyzny, którego zwali Robert Johnson. Urodził się on w 1911 roku w Missisipi i chociaż od dziecka lubił „muzykować”, to nie przejawiał żadnego uzdolnienia, no może poza wesołym rzępoleniem na harmonijce ustnej. Jeden z ówczesnych mu muzyków i jednocześnie sąsiadów zapamiętał go jako „żałośnie kiepskiego gitarzystę”. Wszystko zmieniło się po prawie rocznej nieobecności Johnsona w ojczystych stronach - chłopak wrócił do miasta i okazał się genialnym gitarzystą! Na tyle genialnym, że zaczęto podejrzewać go o zawarcie umowy z diabłem. Tajemniczo nabyte umiejętności nie przysporzyły mu jednak sławy za życia - wiecznie siedział bez grosza przy duszy, dużo pił i wędrował. Jego utwory zostały oficjalnie wydane dopiero 20 lat po śmierci, a sama śmierć nastąpiła w dość tajemniczych okolicznościach i w wieku... kto zgadnie? 27 lat.

#4. Lady Babuszka


Ten oryginalny pseudonim kobieta (?) zawdzięcza chustce zawiązanej na głowie w stylu rosyjskich babć. Ta tajemnicza osoba była na miejscu zabójstwa prezydenta Kennedy’ego, widać ją na kilku zdjęciach jak stoi blisko prezydenckiego samochodu w momencie, gdy amerykańskiego przywódcę dosięgają kule wystrzelone przez zamachowca. Co więcej, wygląda na to, że Lady Babushka filmuje całe zdarzenie. Nigdy nie udało się odnaleźć tej tajemniczej osoby - wykorzystała zamieszanie i zmieszała się z tłumem. FBI próbowało ją nakłonić do ujawnienia się, ale bezskutecznie.

#5. Człowiek w żelaznej masce


Być może nie wiecie, ale bohater powieści Alexandra Dumasa (ojca) istniał naprawdę. Informacje o tej osobie są bardzo skąpe i pochodzą z dzienników Bastylii. Zgodnie z nimi więzień przybył tam w 1698 roku i pozostawał do swojej śmierci w 1703 roku. Nie wiemy nic o jego wieku, ale świadectwo Woltera mówi o wysokim, mówiącym przyjemnym głosie mężczyźnie z nienagannymi manierami. W słynnym więzieniu cieszył się znaczną swobodą - mógł grać na gitarze, prowadzić obszerną korespondencję z różnymi książętami i hrabiami. Nie mógł natomiast zdejmować maski w obecności innych ludzi. Za niezastosowanie się do zakazu groziła mu kara śmierci zarówno dla niego jak i tych, którzy poznaliby jego tożsamość. Czy człowiek ten był bratem króla Ludwika? Historycy powątpiewają.

#6. Wędrowiec w skórze


Dzisiaj takiego człowieka nazwalibyśmy bezdomnym albo dosadniej żulem, ale pewien nieznany z imienia mężczyzna był w XIX wieku legendą miasteczek wschodniego brzegu Stanów Zjednoczonych. Pojawił się mniej więcej w 1857 roku i zasłynął jako „człowiek w skórze”. Przezwisko to wzięło się z jego ubrania, które stanowiły ręcznie zeszyte grube płaty skóry. Jak na włóczęgę przystało, prawdopodobnie nie zdejmował swojego odzienia od kilku lat. Z powodu kiepskiej znajomości angielskiego ciężko było się dogadać, co innego, gdyby zagadać po francusku - mężczyzna bowiem biegle posługiwał się tym językiem i dlatego podejrzewa się, że był pochodzenia francusko-kanadyjskiego. Mieszkańcy miasteczek położonych między rzeką Connecticut i Hudson regularnie widywali i dokarmiali tajemniczego wędrowca, gdyż ciągle przemierzał on tę liczącą prawie 600 kilometrów trasę i co pięć tygodni zaglądał do każdego miasta, by zebrać jedzenie i drobniaki (Przejście całej trasy zajmowało około 36 dni). W 2011 roku podjęto próbę zbadania szczątków słynnego włóczęgi, ale ekshumacja miejsca pochówku nie dała żadnej wiedzy - znaleziono tam jedynie kilka gwoździ od trumny. Po ciele nie było ani śladu (nawet śladów rozkładu).

#7. Sierota Europy


W maju 1828 roku na ulicach Norymbergi pojawił się ubrany w chłopskie ubranie chłopiec w wieku około 16 lat. Nie potrafił mówić i znał jedynie kilka słów. Jedynymi przedmiotami świadczącymi o tożsamości znajdy były znalezione przy nim dwa listy - w pierwszym, adresowanym do kapitana kawalerii, proszono dowódcę o wzięcie chłopca pod opiekę lub powieszenie go. Według drugiego znalezionego przy chłopcu listu chłopiec urodził się 30 kwietnia 1812. Późniejsze badania wykazały, że oba listy - jeden datowany na 1828, drugi na 1812 rok, zostały napisane przez tę samą osobę, na tym samym rodzaju papieru i tym samym atramentem. Z czasem znajda nauczyła się mówić na tyle, by opowiedzieć, że przez większość życia przebywał w ciasnej, ciemnej celi mając jako zabawkę drewnianego konika. Żywił się wyłącznie chlebem i wodą. Czasami podawano mu środek nasenny i wtedy ktoś zmieniał mu ubranie i strzygł go. Pierwszym człowiekiem, jakiego ujrzał, był mężczyzna, który pilnował, aby Kaspar nie ujrzał nawet przypadkiem jego twarzy, a pewnego dnia wyprowadził go z celi na świat. Oszołomiony Kaspar zemdlał, a następną rzeczą, jaką pamiętał, był dzień, w którym pojawił się w Norymberdze. Tajemniczym chłopcem zainteresowała się wkrótce cała Europa. Niektórzy uważali go za sprytnego oszusta, który po prostu udaje tępaka, a jeszcze inni zaczęli łączyć go z europejskimi królewskimi rodami, głównie z księciem Badenii z racji fizycznego podobieństwa. 14 grudnia 1833 Hausera zwabiono do ogrodów dworskich w Ansbach obietnicą, że dowie się czegoś o swoim pochodzeniu. Tam nieznajomy człowiek ugodził go nożem w pierś, a Hauser zmarł od odniesionej rany trzy dni później. Nie udało mu się zidentyfikować napastnika. Podczas przeszukiwania parku policja znalazła czarną portmonetkę z krótkim liścikiem następującej treści: „Hauser będzie w stanie powiedzieć wam, jak wyglądam, skąd pochodzę i kim jestem. Aby zaoszczędzić mu tego, sam to wyjawię. Jestem z … przy granicy z Bawarią … Nazywam się MLO”. Przeprowadzone współcześnie badania DNA plam krwi i zachowanego kosmyka włosów nie wykluczyły ani nie potwierdziły związku tajemniczego chłopca z księciem Badenii.

Źródło: 1, 2, 3
4

Oglądany: 218592x | Komentarzy: 23 | Okejek: 510 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało