Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Jak zwiekszyć swoje szanse na przeżycie podczas katastrofy lotniczej?

165 339  
519   103  
Mówi się, że latanie jest najbezpieczniejszą formą podróżowania. Ty jednak, za każdym razem kiedy wsiadasz na pokład tej podniebnej maszyny, czujesz lekki dyskomfort, który ustępuje dopiero w momencie, gdy szczęśliwie dotrzesz do swego celu.

Świadomość bycia zamkniętym w telepiącej się kabinie zawieszonej ponad chmurami jest zawsze mocno niepokojąca, a myśli o niechybnej katastrofie towarzyszyły chyba każdej osobie, która po raz pierwszy odczuła na własnej skórze turbulencje.

Jeśli więc boisz się latać, mamy tu dla ciebie kilka cennych rad, które mogą uratować ci życie w chwili, gdy z samolotem rzeczywiście zacznie się dziać coś bardzo niedobrego.

Bądź w formie

Przede wszystkim spójrz na statystyki. Nie wszystkie katastrofy wyglądają tak, jak to widzimy w hollywoodzkich produkcjach. Szacuje się, że ok. 95,7 % pasażerów wychodzi cało z lotniczych kolizji. Tragedii, w których podróżni z miejsca przerabiani są na siekany befsztyk jest na szczęście stosunkowo mało.


W wypadku awaryjnego lądowania ważne jest by nie wpadać w panikę, ale jednocześnie jak najszybciej pojazd opuścić. Według badań Federalnej Administracji Lotnictwa najczęściej z wypadków w całości wychodzą młodzi i stosunkowo wysportowani mężczyźni. Najrzadziej zaś – starsze, otyłe kobiety.


To ważne więc, aby nie tylko mieć w polu widzenia najbliższe wyjście awaryjne, ale i zadbać o fizyczną tężyznę. Okazuje się, że większość zgonów w katastrofach lotniczych, to nie wynik samego uderzenia maszyny o ziemię, ale uduszenie się dymem lub mało przyjemna śmierć w płomieniach.

Bądź egoistą

Ciśnienie w kabinie samolotu najczęściej odpowiada temu, które panuje na wysokości 2400 m. n.pm., nawet gdy maszyna znajduje się 10 kilometrów nad ziemią. Jeśli z jakiegoś powodu doszłoby do awarii, ciśnienie może zacząć spadać w tempie ekspresowym. Wówczas automatycznie uwolnione zostaną maski z tlenem.


Zwróciliście uwagę, że załoga podczas informowania pasażerów o podstawowych zachowaniach w przypadku niespodziewanych komplikacji podczas lotu, zawsze zwracają uwagę na to, aby w chwili, gdy spadnie ciśnienie w kabinie, najpierw samemu założyć sobie maskę tlenową na twarz, a dopiero potem pomóc najbliższym? To dlatego, że w takich sytuacjach poziom tlenu potrafi zmniejszyć się tak drastycznie, że pasażerowie tracą przytomność w ciągu kilkunastu sekund.
Nie ma się więc co zastanawiać. Trzeba brać tę cholerną maskę, jak ją „dają”!

Unikaj łatwopalnych ciuchów

Wspomnieliśmy już o tym, że za większość zgonów (dokładnie - 68%) odpowiada dym i ogień, które to momentalnie rozprzestrzeniają się po kabinie pasażerskiej. Logiczne zatem jest, że nawet dla komfortu psychicznego należy unikać zakładania ubrań, które świetnie sprawdzają się jako podpałka.


No i nie zapominajmy o dobrym obuwiu. W momencie kiedy będziemy musieli szybko dobiec do wyjścia awaryjnego, najgorzej sprawdzają się szpilki i klapki Kubota. Lepiej zainwestować w trampki.
I zimnym moczem olej swoje bagaże – twoje życie ważniejsze jest niż jakiś tam śmieszny plecaczek. Pamiętaj, że w większości przypadków, po 90 sekundach od uderzenia o ziemię w samolocie pojawia się ogień. To naprawdę mało czasu.

Naucz się rozpinać pasy

Jednym z najdziwniejszych odkryć, na które natrafiono podczas analizy wypadków lotniczych jest to, że wiele ofiar, mimo że przeżyło katastrofę, to zakończyło swój żywot w siedzeniu samolotu. Z pozoru prosta czynność jaką jest odpięcie pasów, w momencie silnego stresu okazuje się skomplikowaną zagwozdką. Tym bardziej, że wszyscy przyzwyczajeni jesteśmy do pasów montowanych w samochodach. Warto zatem przyjrzeć się mechanizmowi zapięcia, aby w razie nieszczęścia, wiedzieć jak się szybko uwolnić z tej „pułapki”.


Zasada pięciu rzędów

Pewnie nieraz słyszeliście o tym, że najbezpieczniej jest zajmować siedzenia na tyłach samolotu. To nie do końca prawda. Każda maszyna inaczej zachowuje się w momencie wypadku, więc nie ma złotej reguły dotyczącej najbezpieczniejszej części pojazdu. Istnieje za to zasada tzw. "pięciu rzędów" sformułowana przez badacza z uniwersytetu w Greenwich – Eda Galea. Zauważył on, że większość osób, którym udało się wyjść cało z katastrofy samolotu, to te siedzące w promieniu pięciu rzędów od wyjścia ewakuacyjnego.


Zasada Plus 3/Minus 8

Kolejna zasada dotyczy faktu, że 80% wypadków lotniczych ma miejsce albo w ciągu pierwszych trzech minut od oderwania się samolotu od ziemi, albo w czasie ostatnich ośmiu minut w powietrzu. Jeśli więc układasz sobie w głowie dramatyczny scenariusz katastrofy, to raczej szykuj sobie plan ratunkowy na ten właśnie czas lotu. Zaciśnij mocno pas, upewnij się, że żona nie ma szpilek na stopach i miej na oku wyjście ewakuacyjne.


Szlachta wozi się pierwszą klasą, ale to plebs z ekonomicznej ma większe szanse na przeżycie

Jeśli wiesz, że samolotem, na pokładzie którego się znajdziesz, będzie Boeing 727 to nawet nie bierz pod uwagę pławienia się w luksusach pierwszej klasy. No chyba, że kręci cię życie na krawędzi, wariacie ty jeden, skaranie boskie!
Niedawno wykonany samolotowy crash-test na pustyni Sonaran w Meksyku dowiódł, że pierwszych 11 rzędów siedzeń roztrzaska się w drobny mak, kiedy maszyna grzmotnie o glebę. A to właśnie ta część samolotu zarezerwowana jest dla bogatszych pasażerów.


W przypadku katastrofy wszyscy siedzący z przodu straciliby życie, natomiast 78% pozostałych podróżnych wyszłoby z wypadku bez większego szwanku.
Trzeba jednak jeszcze raz podkreślić, że te kalkulacje dotyczą jedynie Boeinga 727.

Pozycja embrionalna

Wiadomo – jak samolot wyrżnie w ziemię z ogromną prędkością, to nawet gdybyś nie wiadomo jak bardzo zadbał o prawidłową pozycję ciała, to i tak za wielki sukces będzie można uważać znalezienie twojego pokiereszowanego truchła w jednym kawałku.
Spróbować jednak nie zaszkodzi. Podobno najbezpieczniejszą pozycją dla pasażerów spadającego samolotu jest tzw. „pozycja embrionalna”. Takie ułożenie ciała ma sens – zmniejsza się odległość głowy od siedzenia przed nami – dzięki temu uderzenie o nie będzie nieporównywalnie słabsze.


Miej pod ręką paszport

To stara jak komercyjne lotnictwo zasada – kiedy już będziesz wiedział, że biada ci, to zwiń paszport w rulonik i wepchnij sobie w zad. Ułatwi to identyfikację zwłok.


Źródła:
1, 2, 3
13

Oglądany: 165339x | Komentarzy: 103 | Okejek: 519 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało