Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki medyczne - zastrzyk drugi

35 941  
10   20  
Wejdź do Monster Galerii!Gdy musimy iść do lekarza, to zazwyczaj nie mamy zbyt dobrego humoru. Ale zdarzyć się może, że nawet kiedy taka wizyta nam nie pomoże, to poprawi chociaż humor...

Za moich (oj, dawnych) czasów w tzw. "palmie" czyli przychodni przy UW, przy Krakowskim, przyjmował lekarz o nazwisku ......icz nazywany Klimuszką, leczył bowiem ... długopisem i papierem.
Chronicznie cierpiący na nieżyty oskrzeli, przychodzę przed zimową sesją i zaczynam:
- Panie doktorze, źle się czuję...
- Trzy dni- odpowiada "Klimuszko" nie podnosząc głowy znad biurka.v - Mam bóle mięśniowe i wilgotny kasze l- nie rezygnuję.
- Pięć dni...
- Trzęsie mną i chyba mam gorączkę- kontynuuję.
- Siedem. Więcej nie mogę.
- A może by mi pan coś przepisał? Jakiś antybiotyk, wapno czy witaminę C?
- Panie - zdenerwował się doktor - jak pan jesteś chory to idź pan do lekarza, a nie mi d*pę zawracasz!

by Oppel1

Robiliśmy imprezkę na plaży. Piwo, wino, wódka, skręty - kumpela zaczęła się źle czuć. Odkażanie nie pomogło, wręcz pogorszyło sprawę - dziewczynie zrobiło się słabo. Stwierdziliśmy, że wrzucimy ją w taksówkę i zawieziemy do lekarza. Wypiliśmy za konsensus, dziewczyna w międzyczasie zemdlała na dobre. Postanowiliśmy zadzwonić na pogotowie. Wypiliśmy za powodzenie misji. Dzwonię i głosem wskazującym na nadużywanie mówię do babki:
- Dzień dobry, mamy problem...
- Dobry wieczór, pani przyjedzie, przepiszemy postinor.

by Hannya

Historia dotyczy nie mnie, lecz mojej żony zanim jeszcze nią została.
Otóż jako młode dziewczę w wieku lat nastu dostała przy okazji pobytu w szpitalu "obiegówkę", czyli kontrolne wizyty u lekarzy różnych specjalności. Spojrzała na listę i przerażenie! Jest na niej również ginekolog! A nigdy jeszcze nie złożyło się, by była konieczność zawitania u lekarza tej damskiej specjalizacji.
Idzie więc do gabinetu z bijącym sercem:
- Byle to tylko była kobieta, byle kobieta, byle kobieta...
Wchodzi i ulga: kobieta.
Siada na fotel, lekarka przystępuje do badania i w pewnym momencie otwierają się drzwi gabinetu i wchodzi... cała grupa studentów!!! A lekarka:
- Proszę, tak wygląda błona dziewicza, proszę podchodzić po kolei.

by Lobo

Przyszła kobiecina do szpitala, ze skierowaniem na oddział chirurgiczny . I trafiła do mnie Zbieram wywiad, pytam między innymi: "Czy przechodziła pani jakieś zabiegi, operacje?".
Odpowiedź: "Eeee...nie.". Następnie badam ją i widzę wielką
bliznę na brzuchu. Pytam więc: "Skąd ta blizna?". Baba na to: "A to woreczek mi wycinali!".
Ja: "A czemu mówiła pani, że nie przechodziła żadnych operacji?".
Kobieta: "Zapomniałam sobie!".
Dodam tylko, że Alzheimera też nie miała.

No i nagminnie występująca sytuacja:
Ja: "Czy przyjmuje pan jakieś leki?".
Pacjent: "Tak."
Ja: "Jakie?"
Pacjent: "Nie wiem." (ewentualnie: "No takie małe różowe tabletki trzy razy dziennie, no wie pan jakie!")

Kolega farmaceuta opowiedział mi, że przyszedł do niego do apteki facet, wyjął chusteczkę higieniczną, w którą zawinięte było kilka tabletek i zapytał, czy dostanie takie leki. Oczywiście tabletki były bardzo charakterystyczne, czyli małe białe.

by Asmodean

Ja też miałem akcje... jestem dość konkretnym alergikiem, i na początku mojego uczulenia "na wszystko" dość często zdarzało mi się jeździć do szpitala w stanie spuchniętym. Wtedy w jedną żyłę pani pielegniarka waliła wapno, a w drugą coś innego, nie pamiętam już co... Pierwszy raz, nie wiedziałem co mi robią, pielęgniarka wbija igłę i daje, boli jak cholera, ale ja zgrywam twardziela...
- Boli ? - pyta z niewinną miną.
- Nie! - odpowiadam, bo przecież twardy jestem i się nie przyznam.
- Ooo, dziwne, bo powinno, chyba się wkłuje jeszcze raz... Wapno zawsze boli! No i znowu grzebie, wbiła się, i znowu:
- Boli?
- Tak...
- Ooo, chyba się przebiłam, spróbujemy jeszcze... - W tym momencie uratowała mnie druga pielęgniarka, która weszła z jakąś wiadomością dla tej pierwszej...

Miałem też inną sytuację z naszą polską służbą zdrowia. Kiedy chirurg zaczął mi zszywać palec taką grubą niebieską żyłką, bo "cieńszych nie ma", zacząłem troszkę kur..ować i takie tam. Lekarz na to:
- No ku.wa! Może pan napisać list do kasy chorych (wtedy jeszcze były kasy), że nie ma nici, a ja się chętnie podpisze!
...Momentalnie mi paszcze zamknęło i do końca zabiegu siedziałem cicho jak myszka.

by Weirdo

Tak to jest, ze te najśmieszniejsze śmieszne nie są. Najlepszą prasę mają przychodnie studenckie. W mojej przyjmowali magicy. Pamiętam, jak ludzie wychodzili załamani po "diagnozach’. Moja koleżanka udała się z uporczywym bólem głowy w jednym miejscu. A pani do niej, po 3 min. zdawkowych pytań, jak nie ryknie płaczem.
- Co jest? - pyta Agniecha.
- O Boże, Boże... a pani taka młoda.... Dziecko ma?
- Mam - odpowiada coraz słabiej Aga.
- No Jezu, sierotą będzie. Kochanie moje, to jak nic tętniak... zrobimy tomografię, upewnimy się.
Agniecha wpadła do akademika nieprzytomna ze strachu.

A później poszła do lekarza.
Od siedzenia w bibliotekach miała nie tak z kręgosłupem, ucisk powodował ból.

by Konwalia

Rozkojarzony dziadek w moim poprzednim miejscu pracy:
- Dzień dobry, czy robicie państwo prześwietlenie klatki schodowej?

by Melange

W dzieciństwie dość często chorowałem na anginę. Lekarz przepisał mi jakieś zastrzyki uodparniające. Miąłem coś koło 10 lat. Pojechałem z mamą na zastrzyk. Zabiegu dokonywała starsza, bardzo pulchna pielęgniarka w wielkich okularach założonych na czubek nosa. I właśnie kiedy wbiła mi igle w tyłek te okulary jej spadły. Próbując je złapać puściła strzykawkę. Ja rozdarłem się na cale gardło, bo zabolało jak cholera. Pielęgniarka spanikowana chciała złapać strzykawkę tkwiąca pod dziwnym katem w moim pośladku, ale bez tych okularów nie bardzo jej to wyszło, i tylko je potrąciła. Ja znowu się rozdarłem, w ramach instynktu samozachowawczego odwróciłem się ( z ciągle tkwiąca w tyłku strzykawką) i złapałem pielęgniarkę za rękę. Wtedy do akcji wkroczyła moja mama. Najpierw nas "rozdzieliła", wyciągnęła mi tę strzykawkę (trochę mniejszy wrzask) i opierdzieliła panią pielęgniarkę. Babsko chciało mnie przeprosić, czy przytulić, ale gdy próbowała się zbliżyć, ja automatycznie podnosiłem zaciśnięte pięści. Na ponowna próbę tego dnia namówić się nie dałem.
Wyszedłem z gabinetu lekko utykając, łzy kręciły mi się w oczach.
W życiu nie zapomnę wyrazów twarzy ludzi z poczekalni. Ciekawe czy ktoś po mnie jeszcze wszedł....

by Piastus

Lubię medycynę naturalną. Lubię ją z powodów niezależnych ode mnie, jako że jestem uczulona na antybiotyki (i nie tylko), po których sinieję na twarzy i przyprawiam o zawał serca osoby w najbliższym otoczenia.
Kiedy miałam 6 lat, dostałam ataku astmy, na skutek jakiegoś alergenu. Tradycyjnie zsiniałam na twarzy, z gardła wydobywało mi się rzężenie, no i było już ze mną kiepsko.
Moja Mamusia zsiniała na twarzy i rzęziła razem ze mną, ale z zupełnie innych przyczyn niż ja. Zadzwoniła na pogotowie, a że w/w instytucja jest tak samo szybka teraz jak i 20 lat temu, więc można sobie wyobrazić co się działo u mnie w chałupie.
W zaistniałej sytuacji (czekając i czekając) moja spanikowana Mamusia, wyciągnęła z szafki Rum Seniorita marki Polmos, chlapnęła mi zdrowo do herbatki i wlała mi to do gardła.
O dziwo, pomogło mi to i z fioletu na twarzy zmieniłam kolor na buraczkowy.
Lekarz w końcu nadjechał. Popatrzył się na mnie, ja głupkowato uśmiechnięta, moja Mamusia również...
Lekarz: Co pani jej podała? Bo ja muszę wiedzieć, żeby przepisać odpowiednie środki...
Mamusia(stanowczo): Nie powiem!
Lekarz: ???
Mamusia: No nie powiem...
Lekarz: No ale musi pani... bo ona jakaś dziwna jest...
Mamusia: No nie mogę panu powiedzieć i koniec!!!
No i nie powiedziała. Lekarz chyba się sam domyślił po moim chuchu....

by Yanna

Opowiedział mi to znajomy ortopeda. Przyszła do niego pani [ok 60 lat] na kontrolę po zdjęciu gipsu. Pokazuje mu nogę, on ogląda i mówi:
- Proszę pokazać mi drugą nogę.
Babka na to: - A dlaczego?
- Standardowa kontrola, proszę pokazać drugą nogę.
- Nie mogę!!
- [kumpel już traci cierpliwość] A dlaczego?
- Bo nie jestem przygotowana!
- Nie jest pani przygotowana aby pokazać mi nogę?
- Nie.
Po długich namowach zgodziła się w końcu. Okazało się, że ona przyszła na badania i umyła tylko jedną nogę, tę kontrolowaną. Kumpel jak to zobaczył [i poczuł] kazał wrócić jutro.

by Laran

Mając jakieś 7 lat trafiłam do szpitala. Lekarz stwierdził zapalenie płuc. Jednakże mój pobyt nie trwał długo. Po kilku dniach w godzinach wizyt zjawiła się mamuśka. Tylko zamiast torby ze smakołykami przyniosła mi ubrania. Domyślałam się, że jak na tak ciężką chorobę mój pobyt w szpitalu był za krótki. W mojej główce krążyły niezbyt optymistyczne myśli ’’Nawet lekarze nie pomogli. Zabierają mnie na ostatnie namaszczenie. Już po mnie!". Jednakże po powrocie do domu czułam się wspaniale. Na wszelki wypadek starsi zatargali mnie do innego lekarza. Rzekome "zapalenie płuc" okazało się pierwszymi objawami alergii. Nie ma to jak nasza nieomylna służba zdrowia :

by Nikasi

Tak mi się przypomniało...
Miałem kiedyś zęba leczonego kanałowo. Na taki zabieg potrzeba kilku wizyt u dentysty. Ostatnia polega w sumie tylko na "zabetonowaniu" i utwardzeniu dziury, ale trochę rozwleka się w czasie, na szczęście już nic nie boli.
Chciałem sobie poprawić humor za poprzednie wizyty i borowania.
Wyszedłem więc z gabinetu i na oczach przerażonej kolejki do dentysty zacząłem się słaniać i mówić cichym głosem :
O Boże... O Jezuuuu....
Widok był rewelacyjny!

by Corwin


Oglądany: 35941x | Komentarzy: 20 | Okejek: 10 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

16.04

15.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało