Niezrównane Przygody Hodży Nasreddina I
Nasreddin to bohater setek uroczych muzułmańskich anegdot, które albo dają do myślenia albo są po prostu powalające z nóg. Jeśli nie znasz, wpadniesz w zachwyt...
Nasreddin wielokrotnie przekraczał granicę między Persją a Grecją na grzbiecie osła. Zawsze wywoził dwa kosze siana i wracał bez ładunku. Celnicy, podejrzewając, że coś przemyca za każdym razem przeszukiwali drobiazgowo jego bagaż. Nigdy jednak nic nie znaleźli.
- Co wieziesz Nasreddinie?- pytali.
- Jestem przemytnikiem - odpowiadał
Mijały lata. Nasreddinowi powodziło się coraz lepiej, a w końcu przeniósł się do Egiptu. Pewnego dnia spotkał tam jednego z celników.
- Hodżo, teraz, kiedy już nie podlegasz jurysdykcji Persji ani Grecji i żyjesz tutaj, opływając w luksusy, powiedz mi, co ty właściwie przemycaleś, że nigdy nie mogliśmy cię złapać?!
- Osły!!!
* * * * *
Bywało czasem, że Nasreddin zabierał do swojej łódki pasażerów. Pewnego dnia jeden uczony chciał przeprawić się przez rzekę. Ledwie wypłynęli z przystani, pasażer zaniepokoił się, czy aby nie zanosi się na burzę.
- Nie pytaj mnie, nic o to - odpowiedział Nasreddin.
- Czy nigdy nie uczyłeś się gramatyki?
- Nie - oparł hodża.
- W takim razie straciłeś połowę życia!
Hodża nic nie odpowiedział. Nagle zerwała się burza, potężne fale prawie że zatopiły łódkę. Naserddin nachylił się w stronę uczonego i zapytał:
- Czy kiedykolwiek uczyłeś sie pływać?
- Nie! - zawołał uczony.
- W takim razie profesorze całe twoje życie stracone!Toniemy!
* * * * *
Pewnego dnia w czajchanie Nasreddin przechwalał się, że mimo siarczystego mrozu i śnieżycy spędzi noc na pobliskiej górze, i uda mu się przeżyc bez szwanku dla zdrowia. Kilku żartownisiów chętnie podjęło zakład. Nasreddin wziął ze sobą książkę i świecę, i ruszył na szczyt góry. Była to najmroźniejsza noc w jego życiu. Rano, przemarznięty do szpiku kości, na wpół żywy, zażądał wypłacenia wygranej.
- Czy na pewno nie miałeś przy sobie niczego, czym mogłeś się ogrzać?- spytali mieszkańcy?
- Niczego
- Nawet świecy?
- Świecę, owszem, miałem
- W takim razie przegrałeś zakład
Nasreddin nie spierał się i wrócił do domu. Kilka miesiecy później zaprosił tych samych ludzi do siebie na przyjęcie. Goście zasiedli w jadalni i czekali na posiłek. Mijały długie godziny... W końcu głód dał im się we znaki tak dotkliwie, że zaczęli głośno okazywać swoje niezadowolenie.
- W takim razie chodźmy i sprawdźmy, co się dzieje - zarządził hodża.
Wszyscy ruszli w stronę kuchni. Tam ujrzeli wielki gar pełen wody, pod którym paliła się jedna świeca. Woda nie była nawet letnia.
- Jeszcze nie gotowe? - zdumiał się hodża - dziwne. Przecież świeca pali się od wczoraj!
* * * * *
Nasreddin niósł do domu kawałek cielęcej wątroby, który kupił na bazarze. W drugiej ręce miał otrzymany od przyjaciela przepis na pasztet z wątróbki.Niespodziewanie nadlecial myszołów i porwał wątrobę.
- Głupcze! - krzyknął za nim Nasreddin - Co ci po mięsie skoro to ja mam przepis!!!
* * * * *
Pewien filozof umówił się z Nasreddinem na dysputę. Jednak kiedy przyszedł o uzgodnionej porze, nie zastał nikogo w domu.
Rozwścieczony wziął kawałek kredy i napisał na drzwiach wejściowych Nasreddina "Głupi prostak".
Kiedy hodża wrócił i zobaczyl napis, natychmiast pośpieszył do domu filozofa.
- Zapomniałem, że miałeś przyjść - powiedział - Wybacz, że nie było mnie w domu. Przypomniałem sobie o naszym spotkaniu, dopiero gdy zobaczyłem, że napisałeś swoje imię na moich drzwiach!
* * * * *
Słysząc, że ktoś chodzi po jego domu, przerażony hodża w popłochu ukrył się w szafie. Dwaj włamywacze, którzy przetrząsali cały dom, otworzyli drzwi szafy i zobaczyli skulonego Nasreddina.
- Czemu się przed nami chowasz? - spytał jeden z nich.
- Ukryłem się ze wstydu, że w tym domu nie ma nic wartego waszej uwagi.
* * * * *
- Pewnego razu na pustyni zmusilem do biegu całe plemię straszliwych, żądnych krwi Beduinów - oświadczył hodża dumnie
- Jak tego dokonałeś??
- Po prostu biegłem, a oni pędzili za mną jak opętani...
Autorem książki pod tytułem Niezrównane Przygody Hodży Nasreddina jest Idries Shah, a wydało ją ostatnio Wydawnictwo Babel. Jeśli chcesz Możesz ją zakupić w Merlinie
Ps. Tak, być może są to modyfikacje starych kawałów, ale ponieważ Hodża działał za czasów Bolesława Chrobrego, to musiałyby to być przeróbki kawałów Mieszka I i św. Wojciecha...
25.02
- Faktopedia DCCCXXXII - Ile przeciętnie żyje pająk domowy (111)
- Najmocniejsze cytaty ostatnich dni - Smutne wyznanie mamuśki z OnlyFans (143)
- Demotywatory DX - jaka sprawiedliwość spotkała prokuratora, który skazał Tomka Komendę? (186)
- Koronkowe naprawy żony oraz inne historie z życia małżeńskiego Shameusa wzięte (72)
- Kilka celnych spostrzeżeń na temat małżeństw XIX - Dzień Świstaka (39)
- Błahostki, które potrafią solidnie wkurzyć XI (37)
- Gwiazdy, które odmówiły wystąpienia w kontynuacjach kinowych hitów i powody, przez które to zrobiły (32)
- Jak wyglądały gwiazdy Hollywood, gdy miały po dwadzieścia parę lat? (19)
- Przekroje i rzeczy przecięte na pół XV - co się kryje w materacu (23)
- Niesamowite przykłady projektów, kiedy zamiast walczyć z naturą, postanowiono z nią współpracować (22)
- Jakie czasy, takie narzędzie zbrodni (11)
- Dziewczyny z tatuażem XXV (43)
- Jak producenci żywności oszukują swoich klientów (76)
- Co oznaczają wielobarwne paski na tubkach pasty do zębów? (82)
- Wielkie wynalazki, za którymi stoją kobiety (57)
24.02
- Mistrzowie Internetu CCCLXXVII - Kaczyński szuka kasy w teleturnieju (105)
- Największe obciachy ostatnich dni - 29-latek porzucił rodzinę i uciekł z teściową (115)
- Po raz kolejny pani Sylwia Spurek postanowiła ośmieszyć wegan. I po raz kolejny wcale nie było to jej zamiarem... (267)
- Nie zdajemy sobie sprawy z rozmiaru tych rzeczy, dopóki nie porównamy ich z człowiekiem XIII (40)
- Apple zafunduje nam w tym roku powrót do przeszłości - Co nowego w technologii? (56)
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą