Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Jak rosyjscy poborowi chcieli przechytrzyć system - anegdota oficera

245 280  
1586   76  
Służba zasadnicza wielu facetom dała się we znaki. O ile w Polsce nikt nie chciał trafić do Ustrzyk Górnych ("może i morza nie ma, ale za to jest fala"), to w Rosji można było trafić do miejsc, gdzie kule naprawdę świszczą nad głową.

"Będąc oficerem, zabrałem żołnierzy z unitarki w Biełgorodzie (miasto w europejskiej części Rosji - przyp. tłum.) do dalszej służby w mojej jednostce. Wszystkich podzielono na dwie grupy - jedną przydzielono mi, a drugą innemu oficerowi z innej jednostki. Gdy żołnierze z mojej grupy zapytali, dokąd pojadą, odpowiedziałem, że na Kaukaz. Na hasło "Kaukaz" wszyscy złapali za telefony i zaczęli gdzieś dzwonić.


Po 15 minutach do dowództwa zaczęli wydzwaniać generałowie-deputowani-bandyci, że tego i tamtego nie wolno wysyłać na Kaukaz.
Dwa dni siedziałem i poprawiałem dokumenty, bo ciągle ktoś dzwonił i wciąż zmieniano mi skład mojej grupy. W rezultacie zostały mi jedynie tzw. "dzieci ludu pracującego", którzy nie mieli żadnych znajomości. Wszyscy z "plecami" poszli do drugiej grupy.


W końcu więc zabrałem swoich i pojechałem z nimi na Kaukaz. A dokładniej na czarnomorskie wybrzeże Kaukazu, czyli do Soczi. Tam moi żołnierze miło spędzili służbę w ciepłym klimacie nad brzegiem morza.


A gdzie pojechała tamta grupa, która wykręciła się od Kaukazu? Trafiła do miejscowości Tiksi w Jakucji, za krąg polarny (średnia temperatura w styczniu -37 stopni).

23

Oglądany: 245280x | Komentarzy: 76 | Okejek: 1586 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało