Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Zakupy z kobietą - cztery koszmary, które przeżył każdy z nas

179 489  
664   181  
Torebka, przymierzalnia, rekurencja, retrospekcja - co najmniej jeden z nich zdarza się zawsze.

#1. Torebka

Potrzymasz mi torebkę?
To się wszystko tak niewinnie zaczyna. „Potrzymaj torbę” – dwa, pozornie błahe słowa, które determinują całą dalszą rozgrywkę. Stoisz teraz przed wyborem:

a) Bierzesz torebkę – będziesz dobrym chłopakiem i szarmanckim łosiem, ale skażesz się już dożywotnio na stanie z damską torbą w sklepie, przed sklepem, pod sklepem. To z pozoru proste pytanie, a jednak ważna decyzja. Zastanów się dobrze, czy stać Cię na to?



b) Nie bierzesz torebki – w zależności od egzemplarza kobiety będziesz musiał teraz stoczyć mały, średni, bądź duży bój o zachowanie swojej męskości w swoich własnych spodniach. Igrasz z ogniem, zanim zdecydujesz się na odmowę, przygotuj się na możliwie najgorszy scenariusz.

Pro-tip: żadna z odpowiedzi nie jest lepsza, typuj w komentarzach swoją ścieżkę wyboru.

#2. Przymierzalnia

- Lepiej wyglądam w tym, czy w tym?
To jest ten moment, w którym wolność wyboru jest jedynie iluzoryczna, bo tak naprawdę wybierasz między zapaleniem wątroby, a urazem kręgosłupa, między Zmierzchem, a Bridget Jones, koncertem Conchity Wurst i vip lożą u Mandaryny. Tutaj po prostu nie ma dobrego wyboru, a żyłka pulsuje jak przy rozbrajaniu ładunku z C4.

a) Wybierasz którąś z rzeczy – dopiero teraz się zaczyna. „A nie lepiej w tym drugim?” – stąd już nie ma powrotu. Możesz argumentować, błagać, prosić, grozić, wszystko na nic. Wybrałeś prawdopodobnie najgorszą z możliwych opcji. Teraz broń swojego wyboru, bądź zmień zdanie – i tak Ci to w niczym nie pomoże. W powietrzu wisi topór, który prędzej, czy później, opadnie z hukiem.

b) „W obydwu wyglądasz pięknie” – stąpasz po niepewnym gruncie. Ryzykujesz usłyszenie „no nie wiem”, albo co gorsza „miałeś mi pomóc”, albo co chyba najgorsze w tym przypadku „W ogóle nie patrzyłeś!”. Opanowanie rozjuszonego nosorożca to w tym przypadku spacer po łące. Zagrałeś ostro, zbyt ostro.

c) „Ej, są super, kup sobie to i to!” – istnieje szansa, że zmniejszyłeś prawdopodobieństwo wystąpienia powikłań opisanych w poprzednim punkcie, ale istnieje też możliwość utraty sporej ilości guldenów. Jak to mówią „jest ryzyko, jest zabawa”.

d) „Wiesz co, poczekaj tu chwilę, zaraz przyniosę Ci coś jeszcze do przymierzenia” – możesz tak powiedzieć, ale będzie Ci niewygodnie. Jeśli wybrałeś tę opcję, to na pewno stoisz pod przymierzalnią z damską torebką w ręku, a dziewczyna w środku pewnie nawet nie jest jeszcze Twoją dziewczyną.

#3. Rekurencja

- Chodzi mi o taką bluzkę, wiesz…
To oczywiste, że nie wiesz, dlatego potrzebujesz dodatkowych wskazówek.

-…taką co miała wtedy na imprezie ta Gosia. No, na tej imprezie co był Marek z Kasią, z tą wiesz, od Tomka. No tak, wtedy co mieliśmy jechać do Twoich rodziców, ale w ostatniej chwili wyszła ta impreza u tej Joli, pamiętasz, mojej koleżanki z podstawówki. (…) No, to wtedy przyszła ta Gosia w takich czółenkach, pamiętasz, malinowych, no czółenka to są… (…) Boże ja nie wiem jak można tak buty strasznie dobrać do paznokci, ale nieważne. To ona miała taką bluzeczkę groszkową z tiulu. No z tiulu, to jest taki materiał… (…) I ja bym chciała właśnie taką, tylko z satyny może i wrzosową i trochę krój inny, ale wiesz o jaką chodzi? Pamiętasz?
Oczywiście, że nie pamiętasz.

a) „Nie, nie wiem o jaką chodzi” – prawdopodobnie zostaniesz zasypany kolejnymi wskazówkami, które w niczym nie pomogą.

b) „Tak, pamiętam” – teraz są dwie opcje „taaa, tylko tak mówisz, ale nie pamiętasz”, albo „Ja wiedziałam, że ona wpadła Ci w oko, wiedziałam! Wiesz co? Okropny jesteś!”

#4. Retrospekcja

Wróciliście już do domu i pada…

- Mogłam jednak kupić tę bluzkę.

Robi się gorąco…

- Wiesz którą?

Zimny pot oblewa Ci plecy.

- No musisz wiedzieć!

Teraz czujesz się tak, jakbyś musiał prawą ręką rozbroić minę, lewą okiełznać krokodyla, a stopami skręcać z baloników zwierzaczki dla dzieciaków Twoich sąsiadów, jednocześnie zabawiając swoją teściową rozmową.

- No nie drocz się ze mną…

Wyglądasz teraz tak:
- Ale… ale… w którym sklepie ją przymierzałaś? – ryzykujesz.
- No właśnie, tej nie przymierzałam, ale wiesz o którą mi chodzi, patrzyłam na nią na witrynie.
- Ale… – wiesz, że to do niczego dobrego nie prowadzi – Ty… Ty na wszystkie bluzki patrzyłaś.
- No, ale na tę patrzyłam tak inaczej.

I Ty już wiesz, że to była ta delikatna aluzja, która była tak naprawdę pozycją numer jeden na liście wymarzonych prezentów, a jej imieniny już za tydzień. Tylko Ty dalej nie wiesz, która to była bluzka, więc pewnie kupisz jej zestaw do minigolfa. Zawsze chciałeś mieć ten zestaw do minigolfa.
70

Oglądany: 179489x | Komentarzy: 181 | Okejek: 664 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

20.04

19.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało