Jak wygląda codzienność polskich aptekarzy w kontaktach (bezpośrednich) z pacjentami i (pośrednich) z lekarzami? O tym można dowiedzieć się odwiedzając taki przybytek lub facebookowy profil Będąc Młodym Farmaceutą.
- Próbkę kału poproszę.
- Takie kapsułki do oczu, które łykam.
- Poproszę szerszeń [żeń-szeń].
- Syrop śledziowy [Gdy wypytałam, jakie ma mieć działanie, wyszedł... syrop prawoślazowy].
- Poproszę skurcz [magnez na skurcze].
- Hospicjumsept poproszę [Hospisept].
- Tabletki latexowe poproszę [pojęcia nie mam o co chodziło... a pan też nie wiedział, bo to ktoś go poprosił o kupno].
- Poproszę o maść z diabelskiego nasienia.
- Czy jest może... (wyciąga karteczkę) kość mańska?
Chwila konsternacji z mojej strony:
- Chodzi o maść końską?
- Tak.
- Chciałby pan 10 czy 20 tabletek?
- Tak.
- Czy jest coś na katar?
- A co by pan chciał? Tabletki czy psikacz?
- Coś niechemicznego.
- Wodę morską?
- Nie. Coś innego.
Myślę. W końcu podaję Euphorbium i mówię:
- To mam taki homeopatyczny Euphorbium.
- A co on ma w składzie?
- Czary-mary.
- Poproszę chlorchinaldin w maści.
- Przykro mi, ale jest na receptę.
- Pani jest chyba śmieszna. Nie zna się pani na lekach najwidoczniej.
- Proszę mnie nie obrażać, ta maść jest wyłącznie na receptę, może pani pomyliła nazwy.
- Ja się nie mylę! Pani czeka, ja zadzwonię do męża.
Wraca z karteczką, na której jest "Clotrimaz". Mówię do niej z uśmiechem:
- Ooo, czyli jednak inna nazwa niż chlorchinaldin! Już daję Clotrimazolum.
A ona do mnie:
- No chyba jednak się pani pomyliło. Ja mówiłam dobrze, a to pani nie zrozumiała.
Swojego czasu spotkałem się z doktor, która notorycznie wypisywała Relanium dla swojej matki.
Po mniej więcej 2-3 miesiącach regularnych wizyt pacjentki w aptece stwierdziłem, że może należy poinformować o konsekwencjach.
- Proszę nie brać tak często tych leków, bo silnie uzależniają.
W odpowiedzi oprócz wyzwisk, kim to nie jest jej córka i jak karygodne jest moje zachowanie, usłyszałem:
- Tyle lat już łykam te tabletki, a jeszcze się nie uzależniłam.
Autentyk z mojej pracy w aptece - przychodzi facet odebrać dla żony gałki dopochwowe robione w aptece:
- Pani magister, a jak żona ma to stosować?
- Tu ma pan napisane - raz dziennie dopochwowo.
- Aha (dłuższy namysł) ... A czy ma pani może jakąś pochwę, bo nie jestem pewien, czy żona ma?
- Czy dostanę mleko Debilon?
- Poproszę Striptiz intensywny na bolące gardło [Strepsils Intensive].
- Płyn do płukania jamy intymnej.
- Poproszę nasienie koziorożca / Poproszę kazirodkę [kozieradki].
- Poproszę sól filozoloficzną.
- Poproszę 3 kompresory 10x10 cm.
- Maść na świąd osobisty.
- Test przeciwciążowy.
- Poproszę takie tabletki dla syna, żeby synowa po wiosce się nie puszczała.
- Poproszę coś na pocenie się mózgu.
- Stoperan do uszu.
- Nie chcę tego tranu, bo mi po nim łuski rosną.
- Maść z zęba diabła [maść z czarciego pazura].
- Poproszę Sex [miał być Zyx].
- Poproszę Halopierdol [Haloperidol].
- Nie pamiętam, jak to się nazywało, ale jak mi pani pokaże, to będę wiedział, że to ten lek.
- Maść z ptaka borsuka [Maść z sadła borsuka].
- Proszę pani, ja chciałabym zapytać się o ciut mniejsze czopki. Nie mogę ich połknąć. A jak połknę, to strasznie odbija się mydlinami.
- Poproszę takie tabletki na rzucanie palenia... Tylko nie Desmoxan, bo koleżanka to stosowała i miała takie erotyczne sny potem i strasznie się męczyła (a w ulotce napisali, że mogą być dziwne sny).
- Jakąś maść na ból dolnej części pleców [Jak się okazało - maść na hemoroidy].
- Poproszę Jebuprom.
- Jajowy pojemnik na kupę.
W sieci można kupić magiczną witaminę C. Tylko 50 zł za opakowanie! Na stronie leku w komentarzu poleca Jerzy Zięba:
- Nie mogę się w tym miejscu powstrzymać, by opowiedzieć państwu o ostatnim moim kontakcie z przeziębieniem. Około godziny trzynastej nagle poczułam, że mam gorączkę, drapie mnie w gardle i mam lekki katar. Od tego momentu przyjmowałam mAG Witaminę C co pół godziny po dwie kapsułki aż do godziny 20:00. Rano byłam zdrowa. Bez kataru, bólu gardła, gorączki (37,5°C mierzone ok. 17:00). Bardzo ważne jest, aby przy pierwszych objawach przeziębienia reagować natychmiast podając duże dawki witaminy C. Nie dajemy wtedy rozwinąć się infekcji.