Mroczna tajemnica Minionków zdemaskowana!

HISZPAŃSKA INKWIZYCJA! Ha, ha! Tego nikt się w Minionkach nie spodziewał!

No właśnie! Nikt się tego nie spodziewał i okazało się, że znów daliśmy się zwieść złemu, ale święta inkwizycja czuwa i demaskuje spisek na łamach Frondy, Portalu Poświęconego (to żadna sarkastyczna złośliwość, po prostu tak siebie nazywają). Okazuje się, że Minionki to tylko zakamuflowane narzędzie, którego głównym zadaniem jest zawładnięcie duszami najmłodszych.

I tak się rozpoczyna poszukiwanie i reklama ZŁA. ^{(pisownia oryginalna)}

Czego nie zauważyliśmy w Minionkach? Cytujmy za Portalem Poświęconym.

Geje, gejostwo, gender i homopropaganda

Nie wszyscy zauważyliśmy, ale okazuje się, że wszystkie emocjonalne reakcje powstające między Minionkami to zajścia między osobnikami tej samej płci! To całkowicie łamie model znany już wśród starożytnych elektryków, czyli model połączeń input / output, to byłyby przecież połączenia z rodzaju gniazdko / gniazdko, albo co gorsza wtyczka / wtyczka! Cóż, trzeba przyznać, że coś jest mocno na rzeczy, bo jak doskonale wiemy, nie jest możliwe, żeby istniała cała populacja stworzeń o jednakowej płci. Noe, wyrzuć ślimaki z Arki, a potem zniszcz tę wiadomość, OK? Z góry dzięki ~Bóg

Minionki zdają się nie przejmować tymi oskarżeniami, ale korzystając z uprzejmości zaprzyjaźnionego policyjnego grafika z Pomorskiej dotarliśmy do niepokojących szczegółów:

Zło, zło, zło!

Według autorki tego cytatu już na początku filmu mogliście dać się zwieść prostolinijnej fabule i bezpośrednio wykładanemu wątkowi poszukiwania złoczyńcy. Co się jednak okazało? Reżyser Minionków zachował się niczym budowniczy szaletów i zarazem bohater jednego z najstarszych żartów na świecie. Suchar pomocniczy:
– Co robisz? – spytał ksiądz.
– Sracz stawiam.
– Synu! Mógłbyś nieco w bawełnę owinąć!
– A gdzie tam, opie**olę dechami dookoła i ch**.

Reżyser ewidentnie nie owijał w bawełnę i okazało się, że ta strategia ukrycia prawdziwych motywów nie była do końca przemyślana, ktoś dostrzegł fortel w tym braku fortelu i odkrył odkryte karty raz jeszcze. Trzeba przyznać, że nasza czujność w tym zakresie mogła być uśpiona, ponieważ nasza spostrzegawczość i podejrzliwość jest coraz słabsza odkąd określono prędkości lotu jaskółki bez obciążenia z rozróżnieniem na jaskółki afrykańskie i europejskie – co było równie istotnym odkryciem.

Więcej gejów

Tak więc jeśli gestykulujesz, masz cienki głos, byłeś na koncercie albo jesteś brytyjskim policjantem... to wiedz... że coś się dzieje, że szatan już się twoim tyłkiem interesuje… A jeśli w jednym domu, pod tym samym dachem można znaleźć mężczyznę… i BANANA... to wiedz, że producent maści na ból dolnej części pleców już u twego progu stoi.


Co tu dużo mówić, jedna pani z Kanady dawała dziecku Minionki do oglądania i wszyscy wiedzą, jak to się skończyło:

Wincyj zła!!!

Rzecznik prasowy Minionków na ten zarzut zareagował natychmiastowo i przygotował oficjalne sprostowanie w trzech kopiach na papierze. Byliśmy z kamerą w kwaterze dowodzenia Minionków, a oto pamiątkowe nagranie z tego wydarzenia (nie da się ukryć, że mają tupet).

Satanizm i antynatalizm – naczynia połączone

Wydawałoby się to zupełnie nieistotne, ale z nazwy warto wymienić tylko te sklepy, które promowały książkę Nergala i miały jakikolwiek związek z przeklętą Marią Czubaszek. Jak to określono na łamach tego samego portalu - „Dość nachalnego kulturkampfu zachodniego nihilizmu i ateizmu” (pod żydowskim zarządem powierniczym – chciałoby się dodać) [ źródło]. Uważajcie też na Pascala i Okrasę, myślicie, że jecie klopsiki, a tak naprawdę rosną wam czerwone rogi, kosmaty ogon, a na wasz adres zaprenumerowała się Gazeta Wyborcza i biuletyn PO z pamiątkowym zdjęciem Tuska. Raz wejdziecie do Lidla i już do końca życia i jeden dzień dłużej będziecie oddawać wszystkie pieniądze Owsiakowi. Nie mówcie, że nie ostrzegaliśmy!



Ale dość już tego niegrzecznego tonu w stosunku do naszych rodzimych mediów, spójrzmy na zachód, bo to tutaj jest prawdziwa bomba!

Minionki to słudzy szatana

Dokładnie do takich wniosków doszedł David J. Stewart z portalu jesusisprecious.org [ źródło]. Zauważył, że w Biblii słowo „minion” (sługa) występuje czasami blisko słowa „satan”, a Gru (szef minionów) przedstawiony na plakatach promocyjnych to nikt inny jak ANTYCHRYST. Zwraca on też uwagę na to, że animację wyprodukowała firma ILLUMINATION Entertainment. Przypadek? Korzystając z niezaprzeczalnych dowodów (plakat promocyjny filmu) udowodnił, że to właśnie illuminati przygotowują dzieci na nadejście BESTII, na przyjście ANTYCHRYSTA, a zadaniem filmu jest przyzwyczajenie dzieci do tego, że łotr (czyt. antychryst) jest fajnym gościem. To nie są żarty, jako poparcie swojej tezy autor przywołuje wydarzenia ostatnich lat, a wśród nich najważniejsze: objęcie fotela prezydenta Stanów Zjednoczonych przez Baracka Obamę (kandydata lucyferian pod zarządem powierniczym illuminatów). Nie zarzucajcie mi tylko nihilizmu, ateizmu, alkoholizmu i wrodzonego debilizmu, on to naprawdę napisał. (W stosunku do mnie tylko jedna z wymienionych cech jest prawdą i mam to na piśmie podstemplowane przez ordynatora z Tworek).
EDIT: Właśnie dotarliśmy do tajnych szkiców operacyjnych pana Stewarta i przedstawiamy je niżej:


A tak już zupełnie na serio to ciężko ocenić co musiało stać się w redakcji Frondy i u pana Stewarta, ale jeśli to co wyczytaliśmy miałoby kończyć się jakimś moralizatorskim, poprzedzonym werblem wielkim ERGO, to niech dla równowagi będzie to także cytat z Frondy, o którym naprawdę warto pamiętać (poprawiliśmy trochę, dla zachowania jasności):

(…) rodzice nie są świadomi siły medialnego przekazu, tego że to nie oni, a medialny świat show-biznesu wychowuje/ą im dzieci.

PS Kiedy poprosiliśmy Frondę o recenzję "Hotelu Transylwania", swoją odpowiedź zaczęli tak:

Nie wiadomo czy nieprzypadkowo w czasie wizyty prezydenta Dudy w Rumunii na ekranach warszawskiego kina Kinoteka, wyświetlany był film „Hotel Transylwania 2”…

Bo przecież nic nie dzieje się przez przypadek. Prawda? [ źródło]