Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Ewolucja człowieka ciągle trwa. Oto dowody

238 306  
701   224  
Patrząc na nasze nieskazitelne oblicza odbijające się w lustrze, łatwo jest nam dojść do wniosku, że oto natura zakończyła swoją ciężką pracę i już nic bardziej doskonałego niż my powstać nie może. A jednak jest inaczej. Ewolucja ludzkiego gatunku zachodzi na naszych oczach i jeśli wierzyć tęgim umysłom, jest szybsza niż kiedykolwiek.

Błyskawiczne zmiany w ludzkim DNA

5000 lat - taki okres w kategorii długotrwałego procesu ewolucji to niczym mrugnięcie powieką. A jednak w ciągu tego czasu nastąpiło sporo radykalnych zmian w naszym życiu. Zaczęliśmy inaczej się odżywiać, mieszkać w innych warunkach, przekształceniom uległo też otaczające nas środowisko.

5000 lat – tyle wystarczyło, aby nasze DNA zmieniło się w 7 procentach!


John Hawks – profesor antropologii z uniwersytetu w Wisconsin twierdzi, że genetycznie bardziej różnimy się od ludzi żyjących pięć tysiącleci temu, niż oni sami różnili się od neandertalczyków. Oznaczałoby to, że przez okres 100-200 pokoleń nasza ewolucja nabrała zaskakującego tempa. Hawks uważa, że od czasów epoki kamienia łupanego człowiek rozwija się sto razy szybciej niż kiedykolwiek wcześniej!

Pijemy mleko

Poza okresem niemowlęcym mleko nie jest nam potrzebne - teoretycznie. Zgodnie z logiką, po odessaniu się od cyca powinniśmy przerzucić się na inne żarcie. A jednak, człowiek jest jedyną istotą na Ziemi, która konsumuje produkty mlecznego pochodzenia przez całe swoje życie. No, cóż – za możliwość trawienia sera pleśniowego możemy podziękować ewolucji.


Jeszcze 9000 lat temu większość z dorosłych przedstawicieli Homo Sapiens nie tolerowała węglowodanu, jakim jest laktoza. W tym jednak czasie człowiek zaczął trzymać w swoim obejściu zwierzęta, które służyły mu jako źródło mleka i mięsa. I tak też wśród pierwszych hodowców coraz częściej zaczęła pojawiać się genetyczna mutacja, której to efektem było zmuszenie ludzkiego organizmu do nieustannej produkcji laktazy – enzymu rozkładającego laktozę na cukry proste.

Szczęśliwcy posiadający taki dar mogli opijać się mlekiem bez obawy o obfitą sraczkę.
Według badaczy, pierwsze mutacje pojawiły się ok. 2700 – 6800 lat temu wśród dawnych ludów zamieszkujących współczesne tereny Etiopii i Tanzanii. To by pasowało do archeologicznych znalezisk sugerujących, że przedstawiciele tamtejszych plemion byli głównie pasterzami.


Genetyczna mutacja pozwalająca dorosłym trawienie laktozy bardzo szybko rozprzestrzeniała się dzięki naturalnej selekcji. Podczas gdy niektórzy szczęśliwcy mogli do woli zajadać się serami oraz wypełniać swoje brzuchy energetycznym płynem bogatym w niezbędne nam minerały, inni – po skosztowaniu kilku łyków mleka odwadniali się w wyniku obfitej biegunki… Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Na szczęście proces ten nie trwał zbyt długo.
Parę tysięcy lat później tą genetyczną anomalią „dotkniętych” jest już 95% mieszkańców Europy!

To jednak nie jedyne mutacje

Zmiany w naszych genach nie dotyczą tylko tego przypadku. Anomalie tego typu są ściśle związane z warunkami, w których żyjemy. I tak na przykład okazuje się, że wśród Afrykańczyków naliczono przeszło tuzin mutacji ułatwiających radzenie sobie z plagami malarii. Tymczasem inne badanie dowiodło, że ludzie żyjący w wielkich miastach noszą w sobie nadprogramową, genetyczną wariację, dzięki której są bardziej uodpornieni na takie paskudztwa jak trąd albo gruźlicę, czyli choroby, które jeszcze niedawno dziesiątkowały całe, wielkie społeczności.

Tracimy zęby mądrości

Jeszcze nie tak dawno temu, nasi czcigodni przodkowie musieli własnymi aparatami gębowymi radzić sobie z surowym mięsem, łykowatymi korzeniami, czy twardymi niczym pudzianowy biceps orzechami. Aby podołać takim zadaniom nasi pradziadowie mieli dość szerokie szczęki zaopatrzone w dodatkowe dwie pary zębów trzonowych.
Czasy się jednak zmieniły. Zamiast żylastych ochłapów zajadamy się kotletami mielonymi, a trudne do przeżucia kęsy sztukujemy sobie na zgrabne porcyjki za pomocą sztućców. Mimo że ludzkie szczęki zdecydowanie się zwężyły, to pamiątka po naszych włochatych protoplastach pozostała. Mowa tu o zębach mądrości.


Właśnie przechodzimy przez bardzo upierdliwy okres pozbywania się ich. Problem polega na tym, że w większości przypadków te dodatkowe trzonowce po prostu nie mieszczą się nam w buzi, dlatego też natura doszła do wniosku, że czas najwyższy, aby problemu całkiem się pozbyć. Obecnie aż 35% ludziom nigdy nie wyrosną „ósemki” . Jak ja tym sukinsynom zazdroszczę…

Niebieskie oczy

Parę lat temu norwescy naukowcy przeprowadzili intrygujący eksperyment. Pokazali oni pokaźnej grupie studentów fotografie modeli i modelek. Zadaniem badanych było powiedzieć, które postaci widoczne na zdjęciach są według nich najbardziej atrakcyjne. Okazało się, że większość studentów o niebieskich oczach wskazało na osoby, których tęczówki również miały taki właśnie kolor. Wynik tego eksperymentu potwierdził pewną tezę...


Jeszcze 10 tysięcy lat temu wszyscy ludzie mieli brązowe oczy. Przypuszcza się, że w tamtym czasie, gdzieś w okolicach Morza Czarnego zaczęły rodzić się jednostki z anomaliami genetycznymi objawiającymi się zmianą koloru tęczówki na niebieski.
Największa szansa, że niebieskooki potomek przyjdzie na świat jest wtedy, gdy zarówno ojciec, jak i matka mogą pochwalić się niebieskim spojrzeniem. Zgodnie z ewolucyjnymi zasadami, głównym celem życia mężczyzny jest przekazanie dalej swoich cennych genów, a ostatnia rzeczą, jaką facet by chciał, jest wychowywanie dziecka spłodzonego przez innego samca. Wygląda na to, że natura dała dawnym mieszkańcom Norwegii całkiem ładny prezent, dzięki któremu dzielni brodacze mogli wykonać prosty test na ojcostwo...

Kurczący się mózg?

W ciągu 30 tysięcy lat ewolucji, ludzki mózg zmniejszył swoją objętość z 1500 cm3 do 1350 cm3. To równowartość wielkości piłki tenisowej. Patrząc na niektórych przedstawicieli naszego gatunku jesteśmy w stanie dać wiarę grupie naukowców, którzy twierdzą, że człowiek najzwyczajniej w świecie głupieje. Faktycznie – przecież dotąd obserwowano, że mózgi naszych przodków powiększały się wraz z rozrastaniem się i rozwojem ludzkich społeczeństw.


Na szczęście z ratunkiem nam idą badacze, którzy wysnuli inną teorię. Otóż według nich, to nie w wielkości tego organu tkwi sekret naszej inteligencji, ale… w szybkości jego działania. Taki na przykład neandertalczyk miał mózg nieco większy od mózgu Homo Sapiens, a mimo to największym osiągnięciem naszego wymarłego krewnego był zaostrzony patyk i przepaska biodrowa wykonana z truchła nosorożca włochatego.
Naukowcy sugerują zatem, że nasze mózgi kurczą się, bo najzwyczajniej w świecie nie potrzebują już tyle miejsca. Są bowiem znacznie bardziej wydajne i szybsze niż przerośnięte procesory kryjące się w czerepach naszych przodków.

Jesteśmy słabsi

Wprawdzie nasi przodkowie szybciej umierali na różne choroby, które obecnie nie robią na nas większego wrażenia, ale z całą pewnością prześcigali nas pod względem siły i fizycznej wytrzymałości. 10 tysięcy lat temu naturalna selekcja zadbała o to, aby w społeczeństwach nie brakowało potężnych, silnych mężczyzn, którzy z łatwością poradziliby sobie z takimi zadaniami jak polowanie, postawienie domu i zapewnienie bezpieczeństwa swojej rodzinie. Kobiety wybierając sobie facetów patrzyły właśnie na takie cechy.


Obecnie nasz gatunek zależny jest od technologii ułatwiających nam życie. Naukowcy twierdzą, że jesteśmy smuklejsi oraz znacznie słabsi niż nasi pradziadowie. Nic nie wskazuje na to, że sytuacja ta miałaby się zmienić – według prognoz, „człowiek przyszłości” będzie jeszcze drobniejszy i delikatniejszy niż współczesny.



Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6
18

Oglądany: 238306x | Komentarzy: 224 | Okejek: 701 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało