Najgorsze światowe trendy, które próbowały opanować rok 2015

Jedni utrzymują, że to celebryci pierwsi zaczęli wiązać na głowie koczki, inni mówią, że to moda popularna wśród barmanów z Brooklynu. Nieważne kto to zapoczątkował, powinien smażyć się za to w piekle. Mężczyźni zrezygnowali z fryzjera, zapuścili włosy i noszą dumnie koczki. Jednak nie wyglądają tak świetnie, jak im się wydaje. Jared Leto i Orlando Bloom mają swoich fryzjerów, którym płacą niezłą kasę, aby ich koczek wyglądał stylowo. Panowie, wasze naprawdę nie wyglądają dobrze.

POLSKA: U nas na szczęście jeszcze nie dotarł.

#2. Broda

Mężczyźni w 2015 roku albo oszczędzają na fryzjerze, albo są po prostu bardzo leniwi. Oprócz zapuszczania włosów na głowie, hodują również potężne brody. Hipsterzy zaczęli lansować styl „dzikiego drwala” i ulice zaroiły się od brodatych, niedbale ubranych facetów. Może i na początku fajnie to wyglądało, ale ludzie po prostu nie wiedzą kiedy przestać. Panowie, którzy nie mogą się pochwalić naturalnym, gęstym owłosieniem ruszyli do klinik, gdzie poddawali się transplantacji włosów, aby ich broda była imponująco długa i bez łysych placków. Serio, panowie hipsterzy?

POLSKA: Ilość bród rosła w tym roku z postępem geometrycznym. Allah uśmiecha się patrząc na nasz kraj. Dziwne, że jeszcze żadni nacjonaliści nie sklepali przypadkowo naszych rodaków, mimo tego, że po ulicach chodzą już tysiące klonów Bin Ladena.

#3. Selfiki i te cholerne kijki

Mamy nadzieję, że moda na robienie sobie selfików w końcu zginie śmiercią naturalną. Robienie i publikowanie wszędzie setek samojebek to najwyższa forma narcyzmu. Dzięki smartfonom każdy w mgnieniu oka stał się profesjonalnym fotografem, a przecież nie ma ciekawszego obiektu do obcykania niż sam wielki artysta. Na ulicach miast, w górach czy na wąskim mostku spotkasz hordy turystów, którzy blokują ruch, ponieważ trzymając kijek w łapie próbują ustawić się do jak najlepszego zdjęcia. Dzięki Bogu coraz więcej muzeów, galerii i obiektów sportowych zabrania używania kijków do selfie.

POLSKA: Selfie jest wszędzie i przegrywamy z nim. Za to kijki nie zagrzały miejsca.

#4. Normalsi

Ileż można być hipsterem, nosić gęstą brodę, wełnianą czapkę i stylowe okularki? Pod koniec 2014 roku na ulicach zaczęli się pojawiać normalsi. Normcore to połączenie słów normal i hardcore i jest to antystyl i manifest autentyczności. Normalsi uważają, że po prostu niemodnie jest być modnym. I znów ludzie wpadli w pułapkę - teraz trendem 2015 jest ubieranie się w ciuchy bez metki projektanta. I miliony ludzi twierdzących, że nie podążają ślepo za modą, robią dokładnie to!

POLSKA: Zdecydowana większość z nas jest wyznawcami tego trendu. W sumie jest całkiem spoko.

#5. Dadbod, czyli ciało tatuśka

Kolejny trend, który wynika z lenistwa panów. Po co męczyć się na siłowni czy biegać bladym świtem, żeby utrzymać świetną sylwetkę, skoro można wypromować nową modę. Jak zwykle prosto ze Stanów rozlała się na cały świat moda na zaniedbaną sylwetkę i pokazywanie zdjęć wydatnego brzusia. I jeszcze wmawianie, że jest to sexy. Skoro Leonardo DiCaprio i Chris Pratt dumnie prezentują ciążowy brzuch, to przecież musi to być fajne! Niestety nie jest.

POLSKA: Nie da się ukryć, że ten trend gości na naszych plażach od kilkudziesięciu lat i nigdy nie robił wielkiego wrażenia. Nie zanosi się na zmiany. My akceptujemy siebie i nie robimy z tego afery jak Hollywood.

#6. Rurki

Ktoś, kto wmówił facetom, że w rurkach wyglądają świetnie jest mistrzem marketingu. „Panowie” w rurkach odstraszą każdą prawdziwą kobietę. Nie wyglądają dobrze nawet na szczupłych kolesiach, a niestety każdy modniś chce się wbić w rurki, niezależnie od swojego rozmiaru. Mężczyźni śmiali się z lasek, którym z obcisłych dżinsów wylewały się boczki. U was wygląda to dokładnie tak samo obrzydliwie. I jeszcze jedna, niewyjaśniona tajemnica. Gdzie w tych obleśnych spodenkach mieszczą się klejnoty rodzinne?

POLSKA: Trend o tyle beznadziejny, że sprawia że my panowie z #6 i #5 mamy coraz większe trudności w kupnie normalnych spodni! LPP, Diversie, Levisie ogarnijcie się! Rurki są dla Michała Szpaka, nie dla normalnych facetów.

#7. Obwisłe spodnie

Moda jest bezlitosna. Albo każe facetom zakładać jajościski, albo przegina w drugą stronę i poleca spodnie takie jak na zdjęciu. Co to kurde jest? Musi się tam zmieścić gigantyczna pielucha? A może coś tam przemycają? I nie próbujcie mi wmówić, że jest to wygodne. Moda na takie dresiki nieśmiało zaczęła się w 2012 roku i niestety od 2014 jest coraz bardziej popularna. Oby umarła z końcem tego roku.

POLSKA: Ekstrawaganckie kostium tego typu nam nie grożą. Pojedyncze osobniki w nich paradujące wywołują tylko konsternację i wzruszanie ramionami.

#8. Meninizm

Umarł feminizm, niech żyje meninizm! Nie do końca wiadomo, czy to prawdziwy ruch społeczny, czy tylko nabijanie się z feministek. Jednak patrząc na wpisy na Twitterze mężczyzn dyskryminowanych przez kobiety, można się obawiać, że meninizm wkrótce będzie tak samo popularny i znienawidzony jak feminizm. Co przeszkadza panom najbardziej? To, że zapraszając dziewczynę na randkę, muszą za nią płacić. Że panie oceniają długość ich przyrodzenia. Że dają im w prezencie karnet na siłownię, sugerując, że się zapuścili. Narzekaniom nie ma końca. Feministek w sumie nikt nie traktuje poważnie, to samo prędzej czy później spotka niepewnych siebie facetów.

POLSKA: Tak jak i Twitter - nie trafił w gusta Polaków.

#9. Diety błyskawiczne

Stosowane i polecane przez celebrytów, diety błyskawiczne nie tylko nie działają na dłuższą metę, ale są również szkodliwe. Ale jeśli gwiazda powie, że na diecie serwatkowej straciła 3 kilogramy w jeden dzień, to nie ma się co dziwić, że miliony kobiet też skuszą się na taką dietę. Drobny szczegół, że gwiazda oprócz serwatki zastosowała odsysanie tłuszczu został jednak pominięty w reklamie. W 2015 rekordy popularności bije dieta o ciekawej nazwie „Kuloodporna Kawa”. Do blendera wlewamy 100-200 ml espresso, dodajemy 2 łyżeczki masła niesolonego i łyżeczkę oleju kokosowego. Mieszamy i pijemy. Ponoć tłuszcze dostarczone w kawie spalają nasz tłuszcz. Ludzie wierzą w to, mimo że nie ma żadnego naukowego potwierdzenia tych rewelacji. Ponoć taka kawa jest pyszna, ja jednak nie spróbuję.

POLSKA: Gdybyśmy mieli w sobie "żyłkę biznesmena Kaszubskiego" pewnie byśmy zaprezentowali jakiś taki produkt. Niestety jesteśmy wyznawcami flaków, piwa, "dadbod" i ogólnej normalności, stawiającymi lekkie defekty fizyczne wyżej od doskonałości cielesnej. A pole do popisu takie wielkie - "Magiczny wyciąg z rzodkwi" 40 tabletek za 200 zł, "Herbata z mchu i paproci" 88 złotych kuracja tygodniowa, książka"Dieta św. Janusza" za 29 zł...