W przyszłym roku swoją premierę ma mieć trzecia część "Pogromców duchów". Nie wszyscy jednak wiedzą, że na pomysł sequela wpadano już wcześniej, tworząc różne scenariusze.
Grupa zostaje wysłana do Manhattanu znajdującego się w innym wymiarze - tam nazywa się Manhelltan. Każdy jest tam złą wersją siebie, a zadaniem Pogromców jest zdjęcie Diabła, który został opisany jako postać podobna do Donalda Trumpa. W 2012 Aykroyd udzielił wywiadu, w którym zdradził, że planował Hellbent jako czwartą lub piątą część.
Kolejnym pomysłem na kontynuację filmu było przekazanie pałeczki młodszej ekipie walczących z duchami. Nic dziwnego, każdy przecież musi przejść kiedyś na emeryturę. Według tego scenariusza postać Venkmana zostałaby uśmiercona (może to być powiązane z tym, że Bill Murray nie chciał grać w kolejnych filmach serii), a Ray byłby ślepy na jedno oko. Egon z kolei miałby być zbyt gruby by korzystać ze sprzętu, a co za tym idzie należycie pełnić swoje obowiązki. Naturalnie trzeba więc znaleźć kilku świeżaków - trzech młodych mężczyzn i kobietę. Odtwórcą głównej roli mógłby zostać Matthew Gray Gubler.
W 2013 Aykroyd przedstawił Larry'emu Kingowi kolejny pomysł na wprowadzenie świeżej krwi. W tej wersji Pogromcy Duchów musieliby się zmierzyć z wyzwaniem, któremu - ze względu na niewystarczające wykształcenie - nie mogliby podołać. O pomoc zwrócili się więc do grupki studentów fizyki. Przestrzeń znaleźliby też starzy wyjadacze, tacy jak wspomniany wyżej Larry King i Bill Murray jeśli jednak zmieniłby zdanie i zechciał wziąć udział w produkcji.
Scenarzysta "Kroniki", Max Landis, za pośrednictwem Twittera podzielił się swoim pomysłem na trzecią część "Pogromców duchów". W tej wersji byliby oni korporacją o zasięgu globalnym, ale oryginalna remiza miałaby problemy finansowe, gromiąc jedynie 12 zjaw w ciągu roku. Ekipa, próbując wyjść z kryzysu postanawia przyzwać kilka małych duszków, jednak przypadkowo wskrzesza Gozera. Z odsieczą przybędą na szczęście Pogromcy z poprzednich części.
Reżyser oryginalnych filmów miał też swój pomysł na sequel. Wyciekł on kiedy emaile z Sony wyciekły w zeszłym roku do sieci. W jego wersji Venkman i Dana mieli syna - Chrisa - który dołączy do zespołu. Zasugerowano, że rolę tę mógł odegrać Adam Pally, Charlie Day lub Jesse Eisenberg. Luźniejszej atmosfery nadałby gość o imieniu Dean, którego zagrać miał Zach Galifianakis. Drużynę dopełniłby nowy lider, Jeremy (Jonah Hill), wespół z Ashley (Rebel Wilson) i Joni (Aubrey Plasa). Żaden z aktorów nie został jednak zatrudniony, jako że maile były jedynie zajawką dla studio - nie zdecydowano się na realizację pomysłu.
Bez tytułu, bez scenariusza, nawet bez streszczenia. Film został zaproponowany Sony jako sposób rozszerzenia marki "Pogromców Duchów" w całe uniwersum. Pomysł polegał na produkcji wielu filmów, podobnie jak robi to obecnie na przykład Marvel. Główne role obsadzone miały być przez mężczyzn, a jedną z nich miałby zagrać Channing Tatum. Pomysł jednak nie przeszedł.
Na koniec film, który ma szansę powstać. W tej części zobaczymy dla odmiany pogromczynie duchów. W ich role wcieli się Kristen Wiig, Melissa McCarthy, Leslie Jones i Kate McKinnon. Wesprze je recepcjonista, którego zagra Chris Hemsworth. "W sprytny sposób", jak twierdzi Dan Aykroyd, film będzie nawiązywał do poprzednich części. Reżyserem jest Paul Feig. Co z tego będzie? Zobaczymy za rok!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą