Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

5 bolesnych wypadków, które zdarzyć się nam mogą każego dnia

103 972  
273   91  
To nam się zdarza praktycznie codziennie, niezależnie od naszego koloru skóry, narodowości czy religijnego wyznania. Te małe, parszywe wypadki, których efektem jest ból często absolutnie nieporównywalny do rozmiarów naszych oprawców.

Mimo że chciałoby się znaleźć sposób na uniknięcie tych przykrych sytuacji i tak doskonale wiemy, że takie na przykład uderzenie się małym palcem u nogi prosto w kant biurka jest nam niestety prędzej czy później pisane.

Bezlitosne upierdzielenie komara

Możesz się wykąpać w antykomarowym preparacie, założyć na okna grubą moskitierę, a nawet rozpalić specjalne kadzidełko, co to zgodnie zapewnieniami producenta ma być dla tych bzyczących sukinsynów niczym Cyklon B, a i tak to małe latające cholerstwo dopadnie cię i wyssie z twych żył posokę, pozostawiając po sobie swędzący bąbel. Czemu to tak swędzi? Otóż komar zanim przystąpi do konsumpcji, wstrzyknie do twego ciała nieznaczną ilość swej komarzej śliny, która to zapobiega krzepnięciu krwi. Jest to też substancja silnie alergiczna. W odpowiedzi ludzki organizm wysyła do akcji stado przeciwciał oraz histaminę. To ten ostatni związek sprawia, że na skórze pojawia się stan zapalny. Najgorsze jednak jest to, że drapanie swędzącego miejsca daje efekt całkiem odwrotny od zamierzonego. Podrażniając miejsce ugryzienia dajemy naszemu systemowi odpornościowemu sygnał do zwiększenia produkcji histaminy, co jest jednoznaczne z powiększeniem się stanu zapalnego i jeszcze większym swędzeniem...


Kartka papieru niczym nóż

Zagrożenie czyha na nas wszędzie. Bezwzględnym oprawcą może być nawet zwykły zeszyt szesnastokartkowy, kupiony u pani Jadzi w kiosku. Jak wszyscy wiemy bronią są tu ostre jak brzytwy kartki, którymi bardzo łatwo się zaciąć. Mimo że obrażenie wygląda dość niewinnie, to ta mała ranka boli jak jasna cholera. Czemu tak się dzieje? Otóż większość tego typu zacięć dotyczy opuszek naszych palców, a te są bardzo unerwione. Ostrą kartkę porównać można do żyletki – w wyniku zacięcia się dochodzi do mikrouszkodzeń skóry. Dodatkowo papier nasączony jest całym zestawem substancji chemicznych i wybielaczy, które momentalnie dostają się do otwartej ranki i wywołują bolesne podrażnienie.


Niewinny klocek LEGO z morderczymi zamiarami

Nadepnięcie na walający się po podłodze klocek LEGO jest najczęściej równoznaczne z czasowym unieszkodliwieniem nawet najtwardszego z wojów. Doprawdy, zamiast lądowych min powinno się wykorzystywać tę niepozorną, plastikową zarazę do bolesnego gnębienia członków wrogich armii.
Nie ma szans, że gdy nadepniesz na ten plastikowy element, zostanie on zmiażdżony niczym T-800 za pomocą hydraulicznej prasy.


Jeden mały klocuszek jest w stanie wytrzymać nacisk 432 kilogramów! Co się dzieje, gdy stąpniemy na to cholerstwo? Cóż, kwadratowy klocek LEGO ma powierzchnię 2,25 cm. Gdy osoba ważąca, dajmy na to, 75 kg wpadnie w taką pułapkę, ten duński skurczybyk uciśnie mały fragment ciała nieszczęśnika z siłą 3262222 paskali! W ludzkiej stopie znajduje się ok. 200 tysięcy zakończeń nerwowych bezpośrednio połączonych z mózgiem. W efekcie ofiara klockowego ataku złoży się z bólu niczym scyzoryk. Niech Bóg ma cię w swej opiece, gdy przypadkiem na twej drodze stanie ta plastikowa bestia…


Jeb w łokieć!

Znasz to uczucie? Na pewno już odkryłeś istnienie tzw. nerwu łokciowego. Biegnie on sobie od szyi aż do naszych dłoni. Przez większość swojej trasy nerw ten jest ładnie zabezpieczony przed wszelkimi bodźcami z zewnątrz, jednak akurat w łokciu znajduje się on w tzw. łokciowym kanale i otoczony jest jedynie niewielką warstwą tłuszczu i skórą. Jeśli przypadkiem się tam walniesz, to w praktyce przydusisz ów nerw do kości, czego efektem będzie silny, promieniujący na całe ramię ból. Czasem wystarczy, abyś delikatnie walnął łokciem o framugę, aby doświadczyć uczucia, które można porównać chyba tylko do amputacji kończyny na żywca i posypywania rany solą.


Wielki ból małego palca

Czasem to kwestia milimetrów. Przechodząc koło biurka źle wymierzysz odległość dzielącą twoją stopę od tego mebla. Nic strasznego – nie raz zdarzyło ci się przywalić barkiem w jakąś przeszkodę czy zahaczyć o coś ramieniem, prawda? Problem jednak zaczyna się wówczas, gdy przyrżniesz małym palcem u nogi… Ten cios powali nawet największego kozaka.

https://joemonster.org/images/vad/img_33517/2ab47b2772704e4e7c64cc4fc188e659.gif

Jak już wspomnieliśmy – nasze palce są mocno unerwione, a akurat najmniejszy z naszych palców jest wyjątkowo mizernym przedstawicielem palcowego rodu. I tak też w chwili uderzenia cała energia kinetyczna absorbowana jest przez kawałek kości pokrytej jedynie delikatną warstwą skóry usianej zakończeniami nerwowymi. Oczywiście dużo też zależy od tempa naszego marszu oraz masy ciała. Tak czy inaczej biada temu, kto zrobi sobie tego rodzaju kuku. W zamierzchłych czasach sporo ludzi traciło z tego powodu życie. Rany powstałe w wyniku takich uszkodzeń były niemalże cały czas wystawione na działanie obecnych na ziemi bakterii, co często kończyło się paskudnymi zakażeniami. Istnieje pewna teoria mówiąca o tym, że ludzie posiadający bardziej unerwione stopy, a co za tym idzie wyjątkowo unikający urazów tej części ciała, stoją na wyższym z ewolucyjnego punktu widzenia poziomie niż ci, którym pierdzielnięcie małym palcem o kant biurka niestraszne.
 
Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6
26

Oglądany: 103972x | Komentarzy: 91 | Okejek: 273 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało