Nie tak dawno pisaliśmy o niezwykłej parze, która sprzedała cały swój dobytek, aby móc podróżować po świecie. Choć w tym wypadku wygląda to nieco mniej drastycznie, przypadek Rafała wciąż może zainspirować wielu z nas, znudzonych pracą za biurkiem czy szarą codziennością.
Jak sam twierdzi, teraz jest szczęśliwym człowiekiem i wolne chwile spędza na łowieniu ryb w naturalny, tradycyjny Filipiński sposób.
Rafał pisze, że jeżeli jesteś w stanie ograniczyć się do lokalnej kuchni oraz domku z bambusa to za 1500 zł miesięcznie będziesz żył na wyższym standardzie niż w Polsce. Koszt wynajęcia domu to ok. 600 zł, skuter na miesiąc to kolejne 300 zł a resztę możesz przeznaczyć na jedzenie i przyjemności.
Ciekawostką jest fakt, że w czasie sezonu jesteś w stanie codziennie poznać kogoś nowego. Na Filipiny przybywają ludzie z całego świata i każdy z nich ma jakąś historię do opowiedzenia. Dla większości z nich nie jest to jednak miejsce do życia, a jedynie przystanek w podróży trwającej nawet kilka lat.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą