Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Jeśli kraść, to miliony - włamanie niczym z gry komputerowej

196 536  
935   99  
Scotland Yard udostępnił mediom zdjęcia z miejsca włamania do firmy depozytowej Hatton Garden w Londynie. Szacuje się, że rabusie zbiegli z łupem wartości co najmniej 60 mln funtów, a sposób zaplanowania i przeprowadzenia skoku przywodzi na myśl gry z cyklu Pay Day.

Na ten moment według policji skok rozpoczął się w piątek i trwał cztery dni (poniedziałek był dniem wolnym dla wszystkich bankowców). Przestępcy weszli do budynku, w którym oprócz firmy depozytowej znajdowały się inne firmy, następnie uszkodzili windę na wysokości pierwszego piętra, dzięki czemu mogli bezpiecznie zejść do szybu windy i z niego przedostać się do piwnicy. Tam złodzieje mieli swobodę działania i mogli zacząć wiercenie ściany.


Rabusie przy użyciu wiertnicy diamentowej Hilti DD350 wywiercili dziurę w 50-centymetrowej ścianie skarbca. Trzema nawiertami stworzyli dziurę o wymiarach 25 x 45 cm, co wystarczyło im do wejścia do środka i opróżnienia 72 skrytek, w których znajdowała się biżuteria, drogie kamienie i inne kosztowności. Aby się do nich dostać trzeba było sforsować kilka krat, ale to również nie stanowiło dla nich problemu. Szacuje się, że łup miał wartość od 60 do 200 mln funtów.


Bandyci zostawili narzędzia wiertnicze, młoty i narzędzia potrzebne do otwarcia skrytek. Pracownicy firmy zorientowali się o kradzieży dopiero we wtorek, gdy przed otwarciem placówki ktoś zajrzał do skarbca.


Co ciekawe już w piątek chwilę po północy policja odebrała telefon z firmy ochroniarskiej o sygnale alarmowym włamania do pomieszczeń ze skrytkami. Zgłoszeniu nadano niski priorytet jako "nie wymagającemu interwencji policji". Fakt ten będzie badany w oddzielnym dochodzeniu i odpowiednie służby obiecują określić czy nie naruszono żadnych przepisów.


Mieszkający w Sudanie właściciel firmy jest przekonany, że w skok musiał brać udział ktoś z wewnątrz firmy i naciska policję, aby przesłuchała jego syna, który zarządzał londyńskim oddziałem. Biorąc pod uwagę świetne zaplanowanie i przeprowadzenie skoku można założyć, że łup znalazł się za granicą Anglii już w kilka godzin po kradzieży.


Policja przekonuje, że zebrała około 400 śladów, w tym odciski linii papilarnych i próbki DNA, ale nadal nie udało się ustalić sprawców przestępstwa.


Opublikowano również nagrania z kamer monitoringu, ale jak się można spodziewać przy skoku tej klasy, niewiele one ujawniły.


Podobno policja otrzymała od przypadkowego świadka zdjęcie (lub zdjęcia) wysokiej jakości zrobione w okolicy w poniedziałek, na których widać sprawców, ale te materiały nie zostały ujawnione.


Media zwracają uwagę, że przebieg zdarzenia bardzo przypomina skok na bank w Berlinie, który miał miejsce dwa lata temu (zdjęcia poniżej). W styczniu 2013 roku w Volksbank w Steglitz nieznani sprawcy opróżnili 294 skrytek a ich łupem padły kosztowności o szacowanej wartości 8,3 mln funtów.







3

Oglądany: 196536x | Komentarzy: 99 | Okejek: 935 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało