Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Jak w pogoni za młodością i nieśmiertelnością ginęli ludzie

64 395  
169   41  
Na przestrzeni wieków ludzie pragnęli zatrzymać proces starzenia się i zachować młodość za wszelką cenę. Od razu znaleźli się więc specjaliści, którzy według sobie tylko znanej receptury znaleźli sposób na nieśmiertelność. Jak się niejednokrotnie okazywało, ich eliksiry miały jednak skutek odwrotny od zamierzonego.

Dama pijąca złoto


Mimo że francuski król Henryk II Walezjusz był związany z Katarzyną Medycyjską, już rok po ślubie nawiązał romans z Dianą de Poitiers, słynącą m.in. ze swej urody. I właśnie owa niezwykle wpływowa dama postanowiła, że starość nie dopadnie jej tak łatwo.

Według świadka z epoki, Brantome'a, codziennie rano wypijała kilka filiżanek płynu ze sproszkowanym złotem, co według ówczesnych alchemików miało zapewnić zachowanie zdrowia i urody, jednak stało się najprawdopodobniej przyczyną jej śmierci. W 2009 r. lekarze ze szpitala Raymond-Poincaré w Garches stwierdzili, że zawartość złota w zachowanych włosach Diany de Poitiers jest 500 razy wyższa niż normalnie.

Bolszewicki pionier transfuzji krwi


Aleksandr Bogdanow był zadziwiającą postacią, pomijając nawet jego nietypową śmierć. Był nie tylko lekarzem, ale też niezwykle płodnym pisarzem. W 1908 roku wydał nawet powieść science fiction o komunistycznej społeczności Marsjan, szykujących się do podboju Ziemi (pt. „Czerwona gwiazda”). Za życia był postrzegany jako wpływowy krytyk Lenina. Nas jednak interesuje jego fascynacja transfuzją krwi, która miała być rzekomo kluczem do odmładzania ciała, a nawet wiecznej młodości.

Bogdanow poddawał się zabiegowi transfuzji wielokrotnie i po każdym twierdził, że polepszało mu się zdrowie, ale pewnego razu przetoczył sobie krew od studenta chorego na malarię. Tego już jego ciało nie wytrzymało i zmarł wkrótce po tym. Nie wiadomo jednak, czy właśnie malaria była odpowiedzialna za jego śmierć - nie znano bowiem wtedy grup krwi. Swoją drogą - student ozdrowiał.

Chińscy cesarze


Eliksiry życia, wywary i wszelkiego rodzaju pigułki przedłużające życie - a w niektórych przypadkach nawet gwarantujące nieśmiertelność - zapisały się również w historii Chin. Pełno było alchemików, którzy twierdzili, że to właśnie oni poznali formułę do okiełznania śmierci, lecz w rzeczywistości nierzadkie były przypadki przedwczesnego wysyłania swoich klientów na spotkanie z kostuchą.

Qin Shi Huang, pierwszy cesarz dynastii Qin, zmarł w wieku 49 lat - prawdopodobnie w wyniku spożywania rtęci, która miała uczynić go nieśmiertelnym.

I nie był jedyny. W podobny sposób skróciło swoje życie pięciu władców dynastii Tang, chociażby Xianzong, któremu tak odbiło po przyjęciu "zbawczych" specyfików, że zabiła go własna służba. Nie trzeba zresztą sięgać tak daleko w przeszłość, bo jeszcze w XVI wieku pigułki z rtęcią przyczyniły się do śmierci cesarza Jiajinga.

Kamień filozoficzny i zatrucia rtęcią


Chińscy alchemicy nie byli jedynymi, którzy wierzyli w magiczną moc rtęci. Ich zachodni odpowiednicy mieli świra na punkcie tyleż osławionego, co mitycznego kamienia filozoficznego, który miał mieć właściwości odmładzające, a może nawet czyniące człowieka nieśmiertelnym. Oczywiście rtęć była nieodzownym składnikiem wielu receptur na jego stworzenie, przez co skróciła życie niejednego "odkrywcy".

Nawet sam Izaak Newton był bardzo zainteresowany kamieniem filozoficznym i u schyłku swojego życia wykazywał właśnie objawy zatrucia rtęcią.

Eliksir życia a jądra świnki morskiej


Charles-Édouard Brown-Séquard był poważanym fizjologiem i neurologiem, ale pod koniec życia zrobił coś, co nadszarpnęło nieco jego reputację. W celu odmłodzenia wstrzykiwał sobie ekstrakty z jąder psów i świnek morskich. Czy to go zabiło? Ciężko stwierdzić, bo facet zmarł w wieku 76 lat, w dodatku czuł się nad wyraz sprawnie.

Istnieje jednak co najmniej jeden udokumentowany przypadek, kiedy od Eliksiru Browna-Séquarda umarł człowiek. Nie jest za to pewne, czy zdawał on sobie sprawę, co tak naprawdę podaje mu jego lekarz. Według doniesień z tamtego okresu pan doktor zniknął po tym wydarzeniu bez śladu, a pogłoski mówiły o zamordowaniu go przez przyjaciół nieszczęsnego pacjenta.

Najsłynniejszym użytkownikiem wyżej wspomnianego eliksiru był zaś miotacz baseballowy Pud Galvin, uważany też za jednego z pionierów "dopingu" w sporcie. Uważał on bowiem, że zastrzyki z małpim testosteronem pomagają mu w lepszej grze. Zdecydowanie nie uczyniły go nieśmiertelnym. Zmarł w wieku 45 lat na nieżyt żołądka.

Pogoń za krioniczną przyszłością


Swego czasu toczyła się dyskusja na temat tego, czy można zamrażać śmiertelnie chorych ludzi przed śmiercią, w nadziei na opracowanie leku w przyszłości. We wrześniu 1990 r. 46-letni matematyk Thomas Donaldson domagał się od sądu w Santa Barbara zgody na zamrożenie przed śmiercią swojej głowy. Donaldson cierpiał na nieuleczalnego raka mózgu, więc chciał zamrozić głowę, zanim nowotwór zniszczy jego mózg. Sędzia Ronald Stevens odrzucił możliwość zamrożenia głowy przed oficjalnym stwierdzeniem śmierci. Ostatecznie zamrożono go po śmierci w 2006 roku.

Kliniki krioniczne czekają z procedurą zamrażania do śmierci swojego klienta, ale czasami zdarzają się ludzie, którzy chcą przyspieszyć ten proces. Fundacja Alcor Life Extension opisuje przykładowo na swojej stronie przypadek klienta, który zadzwonił z pytaniem o najlepszy sposób na zabicie się w taki sposób, aby mógł być poddany natychmiastowej krioprezerwacji. Doszło do tego, że mężczyzna się zastrzelił i rzeczywiście jego ciało zostało poddane upragnionej przez niego procedurze, choć z perspektywy kliniki narobił sobie tylko szkody i zmniejszył szanse na przywrócenie do życia w przyszłości.

Zobacz też: Sokushinbutsu - szokujący zwyczaj mumifikacji za życia

Źródła: 1, 2, 3
3

Oglądany: 64395x | Komentarzy: 41 | Okejek: 169 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało