13 alkoholi, których prawdopodobnie nie odważyłbyś się spróbować

Węgorze łowione w rzece Mekong fermentują razem z winem przez rok, zanim trunek będzie gotowy do spożycia.

#2. Wino z kobrą

Ten napitek zawiera w sobie całą (jadowitą) kobrę razem z całym pakietem, czyli między innymi z trucizną. Bardzo nielegalne w Stanach.

#3. Wódka bekonowa

Amerykanie wielbią bekon. Może nawet trochę za bardzo, co potwierdza powstanie wódki o smaku bekonu. Łyknij setkę i w trymiga wyeliminujesz boczek ze swojej diety.

#4. "Końska męskość"

Składa się z mleka i piwa, ale lokalni mieszkańcy kolebki tego trunku nie polubili tej mikstury tak bardzo, że nadali jej taki - niezbyt miły - przydomek.

#5. Wino ryżowe z małymi myszkami

Na ten "przysmak" natknąć się można w Korei i Chinach. Do wina wrzuca się dwu- lub trzydniowe myszy i pozwala im się fermentować przez rok.

#6. Bekonowe piwo klonowe

Inspirowane słynnymi bekonowymi pączkami z Portland ciemne piwo starało się osiągnąć podobny sukces. Trzeba przyznać, że smak musi być bardzo niecodzienny.

#7. Piwo o smaku pizzy

Produkowany z wykorzystaniem resztek pizzy ten piwny Frankenstein jest prawdziwym koszmarem.

#8. Wódka ze skorpionem

Jadalny (i niegroźny dla twojego zdrowia) skorpion zanurzony w wódce brzmi całkiem smacznie. Z pewnością jest to jeden z tych alkoholi, dzięki którym prawdziwym facetom rosną kolejne włosy na klacie.

#9. Wino z mewami

Krok 1: Zdobądź zdechłą mewę.
Krok 2: Umieść ją w butelce albo innym naczyniu.
Krok 3: Dolej wody, zamknij i poczekaj, aż sfermentuje.
Smacznego!

#10. Wino z jaszczurką

Trunek podobny do tego z myszami, tyle że do produkcji tego potrzebne są gekony. 12 miesięcy fermentacji i gotowe.

#11. Kumys

Mongolski napój powstały z fermentacji mleka klaczy. Mniam.

#12. Mezcal

Znany ze słynnego "robaka", którego ludzie znajdują w butelkach. Do narodowej wódki meksykańskiej wrzuca się larwy ćmy żerujące na agawie, z której robi się ten napój.

#13. Chicha

Mieszanka kukurydzy i... ludzkiej śliny. Wytwarza się ją poprzez przeżuwanie kukurydzy i wypluwanie jej do pojemnika dzielonego przez kilku Indian, specjalizujących się w wytwarzaniu tego alkoholu. Po fermentacji można się napić. Jeśli się nie brzydzisz, oczywiście.