Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Wielopak weekendowy XLI

30 797  
17   16  
W związku z ostatnim listem i podobnymi odpowiadamy: redakcja nie ponosi odpowiedzialności, jeśli doznaliście jakichkolwiek uszkodzeń ciała podczas czytania Joe Monstera. W szczególności jeśli dotyczy to o bólów brzucha, zwichnięcia szczęki oraz poplucie się... no dobra. Za to ostatnie przepraszamy...

Idzie dwóch lekarzy szpitalnym korytarzem.
- Powiedziałeś temu prawnikowi z 316, że umrze?
- Tak.
- Kurczę, ja mu chciałem powiedzieć.

by Tokkebi

* * * * *

* * * * *

Grupa uczniów z klas trzeciej, czwartej i piątej wybrała się w towarzystwie dwóch nauczycielek na miejscowy tor wyścigów konnych. Podczas wycieczki po torze jednemu z uczniów zachciało się do toalety, więc żeby załatwić wszystkich za jednym razem nauczycielki ustaliły jedna z nich weźmie do toalety dziewczynki a druga chłopców. Kiedy nauczycielka zajmująca się chłopcami czekała przed toaletą, jeden z uczniów wyszedł i powiedział że nie dosięga do pisuaru. Nauczycielka nie mając wyboru, weszła do toalety i podniosła małego tak żeby mógł się załatwić. I tak po kolei pomagała wszystkim chłopcom. W pewnym momencie zauważyła jednak, że chłopczyk którego właśnie podnosi jest hojnie "obdarzony" przez naturę. Pyta więc go:
- Piąta?
- Nie proszę pani - odpowiada mały - Gonitwa numer siedem, jadę na Srebrnej Strzale. I dziękuję że mnie pani podniosła

by Pszemkowski

* * * * *

Sypialnia małżeńska. Kobieta budzi się w pewnego bardzo gorącego poranka i zagaduje do męża:
- Jest straszny upał. Praktycznie nie da się nic włożyć. Jak myślisz, co powiedzieliby sąsiedzi gdybym popracowała w ogrodzie nago?
- Powiedzieliby, że ożeniłem się z tobą dla pieniędzy.

by Tokkebi

* * * * *

Bardzo pobożny i świątobliwy ksiądz umarł i natychmiast znalazł się w Niebie. Przy bramie św. Piotr przywitał go słowami:
- Witamy w Niebie! Czekaliśmy tu na ciebie przez długi czas. Jesteś tu bardzo znany i jako specjalną nagrodę oferujemy ci spełnienie każdego życzenia jakie tylko wypowiesz. Więc co możemy dla ciebie zrobić?
- Cóż - odpowiedział ksiądz - zawsze byłem wielkim wyznawcą Matki Bożej. Bardzo pragnę zadać jej jedno pytanie.
Święty Piotr kiwnął głową w jakimś kierunku i nagle przed księdzem pojawiła się sama Maryja Dziewica.
- O Pani - rzekł zaskoczony ksiądz - Zawsze byłem Pani wielkim zwolennikiem. Studiowałem Pani życie. Znam na pamięć każdy Pani wizerunek i zastanawia mnie, dlaczego na każdym obrazie jest jakaś gorycz w Pani spojrzeniu, jakiś smutek bije z Pani twarzy. Czy mógłbym poznać odpowiedź na to pytanie?
- No cóż - odpowiedziała Matka Boska - Zawsze chciałam mieć córeczkę.

by Tokkebi

* * * * *

Przeprowadzano ankietę. Facet chodził od drzwi do drzwi i pytał ile razy w tygodniu dane małżeństwo uprawia seks. Wchodzi do kolejnego domu i mówi:
- Dzień dobry! Przeprowadzam badania i byłbym bardzo wdzięczny, gdyby powiedział mi pan ile razy w tygodniu kocha się pan z żoną?
- Trzy razy.
- Hmm. W zasadzie nie powinienem, ale powiem panu, że to o jeden więcej niż pański sąsiad.
- Chyba nic w tym dziwnego? W końcu to MOJA żona.

by Tokkebi

* * * * *

Trzech kowbojów siedzi sobie w knajpce...
- Wiem, że zaraz przyjdzie Bob, i na pewno od razu powie coś o swoim nowym, zagranicznym aucie, żeby się pochwalić... - mówi pierwszy
- No coś ty, Bob taki nie jest - mówi drugi - na pewno najpierw się z nami przywita.
- Ja go znam lepiej niż wy - przerywa trzeci - On jest bardzo cwany, jestem pewnien, że wymyśli coś i zrobi obie rzeczy jednocześnie...
W tym momencie otwarły się drzwi i wszedł Bob od progu krzycząc:
- Audi, partners !

by Roj

* * * * *

Wraca gostek zawiany z imprezki i spotyka pana Kazia - rejonowego listonosza.
- Witam Panie Kaziu!
- Witam, witam, widzę że była ciężka nocka.
- Ano była Panie Kaziu. Mieliśmy małą imprezkę z sąsiadami. Graliśmy w taką grę "Kto ja jestem".
- Tak? A na czym ona polega?
- Facet ubiera się w wielkie prześcieradło z dziurką, przez którą wystawia "małego", a kobiety po dotyku muszą odgadnąć kto jest pod prześcieradłem.
- To szkoda, że i mnie tam nie było.
- No, nie wiem, nie wiem, panie Kaziu... Parę razy padło Pana imię...

by Iren

* * * * *

Ksiądz udziela ostatniego namaszczenia. Wzywa chorego:
- Wyrzeknij się szatana!!
- Nie - odpowiada umierający facet.
- Powtarzam: wyrzeknij się diabła i uczynków jego!
- Nie.
- Dlaczegóż to, w imię wszystkich świętości?!
- Bo zanim się nie zorientuję, dokąd idę, to nie chcę nikogo wkurzać.

by Qbek

* * * * *

Kobieta zamawia u malarza swój portret:
- Proszę mnie namalować w brylantowych kolczykach, z brylantową kolią i z szafirowymi spinkami do włosów.
- Ależ proszę pani, pani nie ma na sobie nic z tych rzeczy!
- No nie mam. Ale gdybym umarła wcześniej niż mój mąż, to on się na pewno natychmiast znowu ożeni. A ja chcę żeby tę jego drugą trafił szlag, jak będzie szukać tej biżuterii.

by Qbek

* * * * *

Do urzędu przychodzi Indianin i mówi:
- Chciałbym zmienić swoje nazwisko...
- A jak się pan nazywa???
- Waleczny Orzeł Spadający z Nieba na Wrogów i Uderzający Ich Znienacka.
- A jak chce się pan nazywać??
- Woops!

by Paskud

* * * * *


* * * * *

Jasio opowiada o swoich wrażeniach z pobytu w indiańskiej wiosce:
- I poznałem wodza Wielkie Światło i jego dwóch synów.
- A jak się nazywali???
- Włącznik i Wyłącznik.

by Paskud

* * * * *

Wchodzi sędzia na salę rozpraw i mówi do prawników obu stron:
- A więc obaj panowie zaproponowali mi łapówkę za korzystne rozstrzygnięcie sprawy. Pan panie Kowalski dał mi 15 000 zł a pan panie Nowak - 10 000.
W tym momencie sędzia sięgnął do kieszeni i wyjął portfel.
- Oddaję panu panie Kowalski 5 tysięcy i możemy przystąpić do sprawiedliwego procesu.

by Tokkebi

* * * * *

Wracający z pracy ojciec wchodzi do domu i pyta gdzie jest syn. Żona mówi że syn jest u siebie w pokoju gdzie bawi się zestawem "Młodego Chemika". Ojciec poszedł do pokoju syna, zajrzał i ze zdziwieniem zobaczył ze chłopak wbija gwóźdź w ścianę. Pyta syna:
- Co ty robisz? Po co wbijasz gwóźdź w ścianę?
Syn odpowiada:
- To nie gwóźdź, tato, to robak. Złapałem go, napoiłem go mikstura którą zmajstrowałem, a on zrobił się twardy jak stal.
Ojciec myślał przez chwilę i powiedział:
- Wiesz co synu daj mi tą miksturę, a ja za to kupię ci nowego volkswagena.
Syn oczywiście od razu się zgodził.
Następnego dnia chłopak wchodzi do garażu żeby sprawdzić czy ojciec dotrzymał słowa, ale niestety nie widzi w garażu żadnego volkswagena tylko nowego Mercedesa. Idzie do ojca i pyta:
- Tato gdzie mój samochód?
Ojciec odpowiada:
- Synu, mama zadecydowała, że należy ci się co najmniej mercedes.

by Pszemkowski

* * * * *



* * * * * *

Pewien bardzo bogaty człowiek umierał... ponieważ całe życie uczciwie i ciężko pracował na swój majątek, marzył o tym, żeby chociaż część ze swoich najcenniejszych rzeczy mógł zabrać ze sobą na drugi świat... Zaczął się o to gorąco modlić...
Anioł usłyszał jego modły i ukazał mu się mówiąc:
- Przykro mi, ale nie możesz za sobą nic zabrać...
Facet zaczął błagać, aby przekazać jego sprawę Bogu i dalej gorąco się modlił...
Anioł pojawił się ponownie z wiadomością, że Bóg poruszony jego uczciwością i czystością duszy zgodził się na zabranie jednej walizki. Uradowany mężczyzna przygotował sobie największą ze swoich walizek, wypełnił ją sztabkami złota i postawił przy swoim łóżku...
Niedługo później umarł i pojawił się u Bram Niebios. Święty Piotr zobaczył walizkę i mówi:
- Nie można nic ze sobą wnosić...
- Ale ja mam zgodę Boga!! Proszę to sprawdzić - odrzekł facet
Piotr zniknął na chwilę, a po powrocie powiedział:
- Zgadza się, jest zezwolenie na jedną torbę, ale muszę najpierw sprawdzić co w niej jest.
Święty Piotr otworzył walizkę z ciekawością co jest tak cennego dla człowieka, że chce to mieć ze sobą w zaświatach. Zajrzał i ze zdziwieniem krzyknął:
- Przyniosłeś ze sobą płyty chodnikowe?

by Roj

* * * * *

- Jak masz na imię dziewczynko?
- Lassie.
- A dlaczego takie dziwne imię?
- Rodzice zawsze chcieli mieć pieska...

by Paskud

* * * * *

Blondzia kupiła sobie sportowy wózek, jakieś Porsche czy coś. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon.. dym z pod kół, wziuuu... trzask, prask, pierdut! i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondzia typu "no co, przecież nic się nie stało". Z kabinki Scanii wygramolił się mocno wk*rwiony szofer, wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie.
Następnie wyciągnął blondzie, postawił w tym kółku i krzyczy:
- Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondzia stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie... blondzia nic, stoi i się uśmiecha...
- Czekaj no cholero... - pomyślał facet wyciągając majcher. Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondzia hihoce...
- Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanistrer, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondzi, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje:
- Hihi.. haha.. hihiii..
- No i co w tym takiego śmiesznego?
- Hihi...a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka, hihi!...

by Damien69

* * * * *

Dwóch facetów spotyka się w barowej toalecie. Stojąc przy pisuarze jeden z nich [ten bardziej ciekawski ] dyskretnie rzuca okiem, żeby sprawdzić, jak natura obdarzyła tego drugiego. Spogląda - i oczom nie wierzy! Zagadnięty właściciel niezwykłego okazu odpowiada:
- No, nie zawsze tak było. To przeszczep. Zrobili mi go w klinice przy ulicy Kwiatowej. Kosztował dwa tysiące dolarów, ale - jak widzisz - warto było. Następnego dnia od samego rana facet biegnie pędem na Kwiatową. A po paru tygodniach panowie znowu spotykają się w tej samej knajpie. Nowo "nawrócony" chwali się:
- Zrobiłem jak mi poradziłeś. Ale stary! Oni cię okradli! Mój kosztował tylko tysiąc dolarów!
Idą więc do toalety celem wymiany doświadczeń. I tam sprawa się wyjaśnia:
- Nic dziwnego. To mój stary!

by Qbek

* * * * *

Pewien student dorabiał sobie jako dostarczyciel pizzy. Pewnego dnia dostał do realizacji zamówienie z domu pewnego przedsiębiorcy... Dostarczył ją pod wskazany adres... Odbierający osobiście pizzę biznesmen spytał:
- Jaki jest zwyczajowy napiwek ??
- Cóż - odparł młodzieniec - jestem u pana pierwszy raz, ale koledzy mówili mi, że jak uda mi się dostać od pana ćwierć dolara, to będzie cud...
- Naprawdę tak mówili ? - spytał biznesmen - To masz to pięć dolarów, żeby pokazać im jak bardzo się mylą...
- Dziękuję panu - powiedział chłopak - umieszczę ten przypadek w mojej pracy magisterskiej...
- A co studiujesz ??
- Psychologię stosowaną...

by Roj

* * * * *

- Jak ci się udała wczoraj ta randka w ciemno?
- Okropnie. Przyjechał swoim oryginalnym Rolls-Roycem z 1932 roku.
- No i co z tego? Przecież to bardzo drogi samochód! Co z nim było nie tak?
- Jest jego pierwszym właścicielem.

by Tokkebi

* * * * *,

Szkolna dyskoteka.
Puszczono wolny "kawałek". Chłopiec z pierwszej klasy prosi do tańca dziewczynę z trzeciej. Dziewczyna mierzy go pogardliwym spojrzeniem:
- Nie będę tańczyć z dzieckiem.
- Wybacz mi. - mówi chłopiec - Nie zdawałem sobie sprawy, że jesteś w ciąży.

by Petrela

* * * * *

Facet ma problemy z "małym", którego sprawność zdecydowanie podupada. Udaje się więc do lekarza. Po gruntownym badaniu lekarz stwierdza:
- Przykro mi bardzo, ale w ciągu ostatnich 30 lat trochę pan przesadzał z tymi sprawami. Pański interes się wypalił. Zostało panu już tylko 30 erekcji.
Facet załamany. Wraca do domu. Żona czeka na niego w drzwiach i pyta o wynik badania. Kiedy mąż jej powtórzył słowa lekarza, woła:
- O nie! Tylko 30 razy! Nie możemy tego zmarnować! Powinniśmy rozpisać harmonogram!
Na to mąż:
- Harmonogram zrobiłem po drodze do domu. Ale niestety ciebie w nim nie ma.

by Qbek


Oraz dwa kawałki z klasyki...

* * * * *

Pan Kon leży w hamaku na balkonie, opala się i czyta gazetę "Nowiny". Usypia, a przy tym, jako że śni mu się coś przyjemnego, dostaje erekcji. W międzyczasie przychodzi pan Rappaport. Dzwoni do drzwi, Sara otwiera.
- Jest mąż w domu??? -pyta Rappaport.
- Tak, na balkonie, proszę dalej.- odpowiada Sara.
Rappaport wchodzi na balkon, i widząc tę sytuację, dowcipnie roluje gazetę i stawia ją jak komin Konowi na przyrodzeniu. i schodzi na dół do Sary.
- I znalazł pan męża?? -pyta Sara
- Tak. Znalazłem. Powiedział żeby pani przyszła na górę. Stoi tam dla Was coś w Nowinach. - odpowiada Rappaport.

by Paskud

* * * * *

Właściciel sklepu galanteryjnego zwolnił ekspedienta.
- Dlaczego zwolniłeś tego Jaśka? - pyta przyjaciel. - To taki sprytny i pracowity chłopak.
- Ten meszugene opowiadał o mnie, że jestem idiotą!
- Oj, rozumiem. Jeśli zdradził tajemnicę firmową, to nie mogłeś postąpić inaczej...

by Mila_2

* * * * *

Niestety, to już koniec wielopaka. Pamietaj: śmiech i zdrowie - wybór należy do Ciebie!

--
Komiks publikujemy za zgodą autora czyli niezrównanego Ertriela, którego można najczęściej znaleźć na stronach ertclubu


Oglądany: 30797x | Komentarzy: 16 | Okejek: 17 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało