Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Ostateczne rozwiązanie niewygodnego problemu prezerwatyw - od Billa Gatesa

100 173  
206   39  
"Uwielbiam seks, ale nie lubię prezerwatyw" - tłumaczy w popularnej reklamie pewna dziunia, zachwalając chwilę później atuty gumek, które są zrobione z... "czegoś innego". Prawdziwą kondomową rewolucję zapowiadają jednak dopiero australijscy naukowcy. Ma ona wynieść bezpieczne bzykanie na zupełnie inny poziom. Duża w tym zasługa znanego wszystkim krezusa i filantropa.

Stosowali je już starożytni. Choć nie zawsze stanowiły one formę zabezpieczenia przed niechcianą ciążą. Egipcjanie używali ich np. w formie ozdobnych osłonek. Potem, przez lata, wykonywane były ze zwierzęcych jelit. Na początku XX w. nastąpił przełom - dzięki urodzonemu w Koninie Juliusowi Frommowi pojawiła się pierwsza prezerwatywa z lateksu. Mimo starań największych graczy gumkowego - nomen omen - interesu, którzy wprowadzali coraz to nowe patenty (smaki, kolory, prążki), mające z prezerwatywy uczynić boską asystentkę łóżkowych igraszek, słowa popularnego niegdyś "bigcycowego" hymnu o gumie nie wszystkim są bliskie. Niedługo ma się to jednak zmienić. Za kolejnym przełomem nie będzie stał tym razem żaden koninianin, ale sam Bill Gates.


Rockefeller XXI wieku wpompował właśnie odrobinę kasy w projekt, który ma zaowocować stworzeniem kondomów nowej generacji. Australijscy naukowcy w pocie czoła pracują nad prototypem gumki przyszłości. Cel? Stworzenie zabezpieczenia, które do złudzenia będzie przypominać skórę. Odpowiedzią na zmorę wielu facetów, którzy wzbraniają się przed założeniem gumki jak kot przed kąpielą, ma być hydrożel. Jak twierdzą jajogłowi, zastosowanie tego rodzaju żelu ma przyczynić się do stworzenia środka idealnego. Sam hydrożel, którego banalnym przykładem może być np. żelatynowa galaretka, zapewnia bowiem odpowiednią elastyczność i siłę. Pozwala też na uzyskanie produktu zapewniającego odpowiednią wilgotność i przyjemnie miękkiego.


"Jeden z problemów związanych z postrzeganiem kondomów dotyczy braku doznań" - tłumaczy dr Robert Gorkin. "Musimy zaprojektować prezerwatywy, które mężczyźni będą chcieli nosić, bo będą one zwiększać przyjemność".

Spece z antypodów testują obecnie różne rodzaje hydrożeli, sprawdzając ich wytrzymałość. Wszystkie dokładnie prześwietlają, dodając swoje udoskonalenia. Jak zapewniają, wszystko musi świetnie współgrać. Specjaliści różnych dziedzin, którzy zaangażowani są w projekt (wśród nich: inżynierowie materiałowi, mikrobiolodzy i biomedycy), sprężają się i wierzą, że finalny produkt już niedługo ujrzy światło dzienne.


Jeśli uda się odnieść sukces, wielu przedstawicieli płci brzydkiej, i tej pięknej w sumie też, będzie musiało się przeprosić z królem Midasem z Redmond, na którego psioczyli, odpalając znienawidzoną Vistę albo - o zgrozo - Windowsa Me. To właśnie Bill w największym stopniu przyczyni się bowiem do tego, że podczas harców będzie i szalenie bezpiecznie, i ekstatycznie. Nie mają co do tego wątpliwości naukowcy, którzy są wdzięczni miliarderowi za grant w wysokości 100 tysięcy dolarów, który z pewnością nie nadwerężył kieszeni twórcy Microsoftu, a bez którego dalsza realizacja projektu nie byłaby możliwa.


Jeśli przy okazji tego projektu możecie mieć o coś pretensje do numeru jeden najbogatszych rankingu "Forbesa", to powinno mieć to związek z faktem, że jako pierwsi za testowanie tego wynalazku będą mogli się zabrać mieszkańcy Azji Południowo-Wschodniej i Afryki. Dopiero potem przyjdzie czas na nas. Czy Bill sprawi, że sceptycy, którzy do tej pory w odpowiedzi na słowa "Załóż gumę na instrument", nucili "Tylko koni żal", zmienią teraz śpiewkę? Z odpowiedzią musimy jeszcze chwilę zaczekać.

1, 2, 3, 4

Oglądany: 100173x | Komentarzy: 39 | Okejek: 206 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało