Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Dwie historie o niezwykłych skrzydłach Tomcata

152 101  
797   41  
Szkoła Topgun powstała w 1969 roku i co roku 13 maja obchodzony jest "Dzień Topgun". Z tej okazji Dave Baranek, operator radaru samolotu F-14 z 25-letnim doświadczeniem, postanowił podzielić się dwiema historiami z życia szkoły i latania na Tomcatach.

Topgun to szkoła amerykańskiej Marynarki Wojennej, do której trafią najlepsi piloci morscy i uczą się w niej sztuki walki powietrznej na najwyższym poziomie zaawansowania. Kursanci latali i latają na różnych typach maszyn, ale przez długi okres czasu podstawowym samolotem Marynarki był opracowany w późnych latach 60. F-14 Tomcat. Dziś już wycofany z aktywnej służby, nadal przez wielu pasjonatów lotnictwa uznawany jest za najpiękniejszy i najlepszy samolot jaki kiedykolwiek latał.


F-14 był dużym myśliwcem przechwytującym, którego głównym zadaniem była ochrona grupy lotniskowcowej przed zaatakowaniem przez radzieckie bombowce dalekiego zasięgu, a jego podstawową bronią były rakiety AIM-54 Phoenix o niewiarygodnym zasięgu ponad 180 km i prędkości lotu 5 Macha. Cechami charakterystycznymi myśliwca było podwójne usterzenie pionowe, skrzydła o zmiennej geometrii oraz dwuosobowa załoga składająca się z pilota i operatora radaru (RIO - Radar Intercept Officer).


Zamocowane na zawiasach skrzydła były sterowane za pomocą mikrokomputera CADC, który o dekady przewyższał możliwości produktów z rynku cywilnego *). Mikrokomputer automatycznie sterował kątem wychylenia skrzydeł zależnie od warunków lotu (głównie prędkości), ale skrzydła można było również przełączyć w tryb ręczny i wtedy o kącie wychylenia decydował pilot. Przy najmniejszych prędkościach w pełni rozsunięte skrzydła odchylone były pod kątem 20 stopni, w pełni złożone podczas lotu przy dużych prędkościach miały kąt 68 stopni (na pokładzie lotniskowca można było przestawić skrzydła poza tę granicę, do położenia 75 stopni, co pomagało zredukować potrzebne do hangarowania miejsce).


Tryb manualny pozwalał na złożenie skrzydeł przy stosunkowo niedużych prędkościach, ale wtedy samolot stawał się mniej sterowny i wymagał większych umiejętności od pilota. Ze względów bezpieczeństwa nie można było ręcznie rozsunąć skrzydeł bardziej niż wskazywały na to obliczenia CADC, można je było jedynie bardziej złożyć (rozsunięte skrzydła stawiały większy opór, co przy dużych prędkościach mogłoby doprowadzić do ich uszkodzenia, a nawet odłamania).


Dave "Bio" Baranek przez ćwierć wieku latał w tylnym fotelu Tomcata jako operator radaru, a po odejściu ze służby napisał książkę o swoich doświadczeniach ze szkoły Topgun: "Topgun Days: Dogfighting, Cheating Death and Hollywood Glory as One of America's Best Fighter Jocks". Z okazji tegorocznego Topgun Day postanowił podzielić się dwiema opowieściami o szkole i Tomcacie, w których kluczową rolę odegrały składane skrzydła.


Pierwsza z nich wydarzyła się w trakcie ćwiczeń na symulatorze Tomcata - 2F112. Grupa pilotów skończyła zaplanowane ćwiczenia, ale został jeszcze czas przeznaczony dla nich na symulatorze, więc załogi po prostu "latały i grały". Bio siedział przy konsoli sterującej symulatora, gdy w kabinie siedział jeden z lepszy pilotów wraz ze swoim RIO. Pilot chciał przećwiczyć wyjście z płaskiego korkociągu (znanego kinomaniakom z filmu Topgun ze sceny, w której zginął Goose) za pomocą ręcznego złożenia skrzydeł. Po kilku próbach nadal został mu wolny czas więc stwierdził "daj mi jakiegoś Miga 21".


Operator "wypuścił" przeciwnika i rozpoczęła się walka kołowa. Po mniej więcej dwóch minutach zaciętej walki ów świetny pilot powiedział "Rany, to jest najlepszy Mig, jakiego spotkałem. Już dawno powinienem go zestrzelić!" W tym momencie Baranek spojrzał na ekran konsoli sterującej, który pokazywał widok z zewnątrz na samolot kursanta, a następnie powiedział do pozostałych pilotów zgromadzonych w pomieszczeniu: "Patrzcie, ciągle ma złożone skrzydła!" Wszyscy wybuchnęli śmiechem i zaczęli się nabijać z biedaka. Wreszcie ktoś się zlitował i powiedział przez interkom "Sprawdź skrzydła". Pilot przełączył CADC w tryb automatyczny i walka zakończyła się bardzo szybko.


Druga sytuacja miała miejsce podczas lotu zaliczeniowego jednego z pilotów - miała to być walka 1 na 1, kursant kontra instruktor Topgun. Zwykle podczas takich walk pilot nie wiedział z kim przyjdzie mu walczyć, identyfikacja typu samolotu przeciwnika następowała wzrokowo, dopiero w momencie zbliżenia oponentów. Były to lata 80. a instruktorzy mieli duży wachlarz maszyn do wyboru - A-4 Skyhawk, F-5 Freedom Fighter i wiele innych. Plan ćwiczeń przewidywał przechwycenie przeciwnika z odległości 50 km, więc identyfikacja mogła nastąpić dopiero po zbliżeniu na odległość 6-8 km. Żeby kursanci nie mogli popaść w rutynę czasem nawet organizowano niespodzianki, na przykład samolot-cel ćwiczebny QF-86 Sabre, który przylatywał z pobliskiego poligonu rakietowego, tym razem pilotowany przez prawdziwego pilota.


W drugiej połowie lat 80. do Topgun zaczęli trafiać piloci nowoczesnych, jednomiejscowych wielozadaniowych samolotów F/A-18 Hornet i oczywiście uważali się oni za "lepszych" od pilotów F-14, a swój samolot (mniejszy i bardziej zwroty) za bardziej nadający się do walki kołowej. W okolicach roku 1987 do szkoły trafił strasznie zadufany w sobie pilot F-18, który przez cały kurs mieszał z błotem Tomcata, nazywał go "przechwytywaczem" i przy każdej nadarzającej się okazji krytykował ten samolot.


W tamtym okresie większość instruktorów była pilotami i RIO na F-14, więc postanowili dać mu nauczkę. W czasie lotu zaliczeniowego 1 na 1 potajemnie załatwili przylot spoza bazy byłego instruktora na F-14A. Horneciarz udał się na przechwycenie celu i gdy doleciał wystarczająco blisko zobaczył Tomcata lecącego z w pełni złożonymi skrzydłami.


Pomyślał sobie "F-14 musi lecieć minimum 450 węzłów, mam go na widelcu" i w momencie związania walką wyciągnął do ostrej świecy. Ale nie zdawał sobie sprawy z kilku rzeczy - Tomcat spalił już większość paliwa, więc był bardzo lekki, poza tym leciał z prędkością jedynie 300 węzłów, a skrzydła pracowały w trybie manualnym. Kiedy Hornet wyrwał w górę pilot Tomcata przełączył tryb pracy skrzydeł na Auto, włączył dopalacze i poderwał w górę tak ostro jak pozwalał na to samolot. Ponieważ F-18 był znacznie szybszy w mgnieniu oka wyprzedził przeciwnika i znalazł się tuż przed jego nosem. Instruktor zgłosił "Fox 2, zestrzelenie"**).


Oczywiście po takiej nauczce nastąpiła druga walka, o wyniku której Bio już nie wspomina. Zaznaczył jednak, że historia nadal jest żywa w Miramar, bazie Topgun, i jest używana do nauki dzisiejszych pilotów jako zobrazowanie zasady wyznawanej już przez Czerwonego Barona - To nie samolot lata, ale człowiek, który w nim siedzi.


*) CADC - Central Air Data Computer, w latach 70. większość procesorów miała architekturę 8-bitową. Jeszcze w 1971 roku Intel wypuścił na rynek procesor 4004, który był zaledwie 4-bitowy i był taktowany zegarem 740 kHz. W 1972 roku pojawił się procesor Intel 8008 - 8-bitowiec, ale z zegarem 500 kHz. Wszystkie one były dużo wolniejsze od wyprodukowanego w 1970 roku, specjalnie dla potrzeb F-14 i jego CADC, procesora MP944, który pracował w taktowaniu 375 kHz, ale za to miał architekturę 20-bitową.

**) "Fox" jest kryptonimem oznaczającym symulowane lub prawdziwe odpalenie pocisku powietrze-powietrze. Fox jest skrótem od Foxtrot, który w radiowym alfabecie fonetycznym oznacza literę F, jak Fire.
Fox 1 - odpalenie pocisku naprowadzanego radarem półaktywnie
Fox 2 - odpalenie pocisku naprowadzanego na podczerwień
Fox 3 - odpalenie pocisku naprowadzanego radarem aktywnie
Fox 4 - ostrzał z działka (już nie stosowane, zastąpione przez hasło Guns)
2

Oglądany: 152101x | Komentarzy: 41 | Okejek: 797 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało