Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Parę słów o scenicznych zmianach płci

71 022  
125   27  
Artyści przebierali się za wszelkiego typu monstra (w tym i za kobiety;)) od zamierzchłych czasów. Brodate damy, zrośnięte głowami karły i śpiewające zwieraczami wybryki natury, świetnie radziły sobie w cyrku. Głownie dlatego, że tłuszcza chciała takie rzeczy oglądać i chętnie płaciła za bilety. Czasy się jednak zmieniły...

...i lepsze pieniądze zarabia się teraz wykorzystując wszelkie dostępne dzięki rozwojowi technologicznemu środki przekazu. Cała reszta pozostała bez zmian – zarówno ekscentryczni artyści, jak i chcąca tych dziwolągów oglądać publiczność.

Magdalena Ventura

Właściwie to nazywanie Conchity mianem „brodatej kobiety” jest lekką przesadą. W rzeczywistości ta, przypominająca nieco stunningowaną Kim Kardashian, „artystka” nazywa się Tom Neuwirth, którego sceniczny wizerunek nawiązuje do drag queens – związanych z gejowską sceną „szołmenów”.
Tymczasem panie, które faktycznie nosiły zarost to najczęściej osoby dotknięte hirsutyzmem – dość przykrą przypadłością charakteryzującą się występowaniem nadmiernej ilości włosów na ciele. Jedną z pierwszych „celebrytek” dumnie noszących efektowną brodę była Magdalena Ventura – żyjąca w XVII wieku dama, która w wieku 37 lat znienacka obdarzona została gęstym zarostem. Brodata kobieta zapamiętana została dzięki sztuce – jej portret namalował znany, hiszpański artysta - Jusepe de Ribera. Oto Magdalena karmiąca cyckiem:


O ile jednak w przypadku Magdaleny taki dżenderowy miszmasz powstał bez jej ingerencji, to już wiele osób czuło silną potrzebę zmieniania swojego wizerunku i upodabniania się do kobiet.

Marcel Duchamp

Pochodzący z Francji malarz, który swoimi dziełami wyprzedził dadaistów o kilka ładnych lat, znany jest dziś głównie z tego, że kazał ludziom odwiedzającym galerię oglądać pisuar. Dzięki temu urządzenie sanitarne, do którego zwykliśmy oddawać mocz, urosło do rangi najwyższej sztuki.

Sam Duchamp miał też swoje alter-ego. W 1921 roku świat poznał Rrose Selavy, czyli Duchampa kryjącego się pod damskim kapeluszem i grubą warstwą makijażu.
To nie był pierwszy „płciowy” eksperyment Marcela. Artysta ten jakiś czas wcześniej już uznał, że Mona Lisa znacznie zyska na uroku i powabie, jeśli domaluje się jej wąsy.

https://joemonster.org/images/vad/img_28256/f3d85a78138c197a6fa7a8b399e8d8d9.jpg

Andy Warhol

Również i czołowy przedstawiciel pop-artu miał tendencje do wciskania się w damskie fatałaszki. Podczas zorganizowanej na początku lat 80. sesji zdjęciowej artysta, z dość miernym skutkiem, usiłował wcielić się m.in. w najseksowniejsze celebrytki swej młodości – Liz Taylor i Marylin Monroe.

Ziggy Stardust

Zamieszanie wokół Conchity W. może dziwić także tych, którzy wiedzą to i owo na temat współczesnej muzyki. Freddie Mercury całkiem nieźle prezentował się jako gospodyni domowa z wąsem, aczkolwiek uważamy, że w temacie "zmiany płci" na potrzeby artystycznych perfomance'ów znacznie dalej poszedł David Bowie, który dokładnie 42 lata temu zamienił się w obupłciowego kosmitę. Stardust miał przybyć na Ziemię i zostać gwiazdą rocka. Bowie będący wówczas po uszy we wszelkiej maści dragach, tak bardzo ze swoim alter-ego się zrósł, że nawet poza sceną bywał androgynicznym ufoludkiem.

Marilyn Manson

Jeszcze niedawno oburzeni polscy znawcy sztuki najwyższej gotowi byli publicznie podpalić się, aby tylko nie dopuścić do koncertu honorowego kapłana Kościoła Szatana. Marylin Manson swego czasu czerpał garściami z wizerunku Ziggy'ego Stardusta. Na potrzeby płyty „Mechanical Animals” został Omegą - bezpłciowym mutantem o aparycji osoby, która za młodu wpadła do panoramiksowego kociołka wypełnionego LSD. Atmosferę skandalu podsycał sam zainteresowany, który w wywiadach chwalił się swoją operacją zmiany płci...
Zresztą fani muzyki Mansona nigdy nie mieli nic przeciwko, aby ich idol biegał po scenie w koronkowych stringach i nieco stłamszonych podwiązkach.

Michael Quattlebaum

A ten artysta jest u nas mało znany. A szkoda, bo robi naprawdę kawał dobrej muzyki. Gość ma w zwyczaju upodabniać się do kobiety i przyjmować pseudonim Mykki Blanco. Ciekawe jest to, że muzyk ten całkiem nieźle odnalazł się na scenie hip-hopowej, gdzie głównie spotkać można czarnoskórych muzyków pozujących na twardych, gangsterskich madafakerów.

Eddie Izzard

Kolejnym utalentowanym artystą o wizerunku starej, zdziwaczałej ciotki jest gość, którego wszyscy znamy. Eddie często pojawiał się na łamach JM. Trudno się dziwić – ten brytyjski komik określany jest mianem „Zaginionego Pythona” - głównie dzięki swemu mocno absurdalnemu, nawiązującemu do twórczości słynnego kabaretu humorowi oraz... skłonności do udawania przerysowanego babiszcza.
Eddie od przeszło 30 lat okazyjnie paraduje w kobiecym stroju. Mimo że wiele osób uważa go za homoseksualnego transwestytę, to sam Eddie zaprzecza tym plotkom, twierdząc, że czuje się „lesbijką zamkniętą w męskim ciele”.

Jo Calderone

Czy nie jest hipokryzją hejtowanie jakiegoś brodacza, usiłującego budować swoją karierę na czymś tak niewinnym jak paradowanie w eleganckiej sukni, kiedy w mainstreamowych mediach króluje nastoletnie kurwiszcze symulujące na scenie seks oralny? Jeśli chodzi o popisy obrzydliwości, to łeb w łeb z Miley Cyrus idzie Lady Gaga, która to całkiem niedawno przekroczyła kolejną granicę artystycznej zasady „Za kasę zrobię wszystko” i pozwoliła swoim tancerkom narzygać sobie na głowę. Radość fanów sięgnęła ponoć zenitu...
Ta sama Lady Gaga również „zmieniła płeć”. W 2011 roku, na czas imprezy związanej z rozdaniem nagród VMA  piosenkarka stała się facetem – Jo Calderone. Była nim i na scenie, i poza nią. Wykonywała przerysowane, wulgarne gesty (co miało pokazać, że my - faceci zachowujemy się jak srające testosteronem bestie...) oraz korzystała z męskiego kibla.


Prawda jest taka, że mniej lub bardziej utalentowanych artystów, którzy okazjonalnie „zmieniają płeć” można by wymieniać i wymieniać. Z jakiegoś dziwnego powodu ludzie od zawsze dają złapać się w tę banalnie prostą pułapkę. Podczas gdy z plakatów wyborczych zerkają na nas rozanielone twarze absolutnie nie mających nic wspólnego z polityką celebrytów, my do znudzenia wałkujemy temat jakiegoś typa, który (ło, Boże kochany!) założył kiecę i udaje babę.
Pewnie, że wolelibyśmy, aby to nasza polska reprezentacja symulująca walenie konia ubijanie masła wygrała jakiś tam konkurs, ale no żeż kur#a – jak długo ten sztucznie nakręcony temat z brodą będzie jeszcze popierdywał tu i tam?
1

Oglądany: 71022x | Komentarzy: 27 | Okejek: 125 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało