Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Typy ludzi, których spotkasz w każdej siłowni

134 211  
306   55  
„Spadł śnieg... To dobrze. Byleby masa nie spadła!” - mówi stare, chińskie przysłowie. Trening to ważna rzecz. Szczególnie teraz, gdy ten niemiłosierny mróz skutecznie zniechęca nas do wykonywania jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Na szczęście w siłowni jest ciepło, z głośników sączy się przyjemna muzyczka z kompilacji „Tyraj bułę 2013”, a wszędobylskie zdjęcia Arnolda S. są wspaniałym motywatorem do mozolnego rośnięcia wszerz. Warto też rozejrzeć się dookoła - okazuje się bowiem, że jak świat długi i szeroki, wszędzie spotkamy te same typy siłowniowych gości.

Opuchnięty mutant popromienny a.k.a. Koksu

Koksu nie chodzi do siłowni. On tam mieszka. Prawdopodobnie przyszedł tam też na świat i jako niemowlak wpadł do beczki z suplementami. Biedaczysko nie ma szyi (kut#sa prawdopodobnie też) - nieproporcjonalnie mała głowa wyrasta mu wprost z potężnego karku, a czasem nawet znika gdzieś w masie mięśniowych splotów. Największą dumą Koksa jest jego biceps, który w obwodzie prawdopodobnie ma więcej niż Rychu Kalisz w pasie.


Pamiętajmy jednak, że morderczy trening to połowa sukcesu. Najważniejsza jest dieta. Koksu akurat sponsorowany jest przez miejscowy zakład przetwórstwa mięsnego, oprócz tego posila się odżywkami białkowymi i metanabolem. Prywatnie to bardzo sympatyczny gość, a w upalne dni rzuca sporo cienia na ćwiczących.
 

Zmotywowany grubas

Widzisz go pierwszy raz. To facet ze sporą nadwagą, który dzień wcześniej usłyszał jak dzieci na ulicy śmieją się z jego monstrualnie tłustego dupska. Po obejrzeniu kilku motywujących filmików na YouTube, postanowił zabrać się za siebie. Wykupił więc półroczny karnet do siłowni, nabył markowy strój, założył opaskę na czoło i oto jest!


Ostro tyra zostawiając po sobie pamiątki w postaci kałuż potu (bo nie wiedziałem, że trzeba mieć ręczniczek...). Widzisz go po raz pierwszy... i ostatni. Jutrzejsze zakwasy i absolutny brak efektów tych morderczych ćwiczeń (wskazówka na wadze nawet nie drgnęła!) sprawią, że w mig pozbędzie się kompleksów związanych ze swą tuszą.


Nadpobudliwy desperat

Dlaczego on już nie rośnie! Bicuś osiągnął 60 cm w obwodzie i od miesiąca ani drgnie! Trzeba więcej ciężaru, więcej bólu, więcej pompy! Ten typ to ewidentny frustrat. Gość podczas  ćwiczenia wydaje z siebie rozpaczliwe dźwięki torturowanego przez inkwizycję grzesznika, a po skończonej serii zamaszyście rzuca ciężarem o ziemię, tak jakby to od wielkości decybeli zależał proces budowy masy.



 

Gość, który zapomniał o nogach

To nie pojedynczy przypadek, a cały gatunek. Przedstawiciele tej zwierzyny uznają równomierne ćwiczenie dolnych kończyn wraz z innymi partiami mięśni za zbyteczne. Zamiast tego czas poświęcony na np. rzeźbienie łydek, wykorzystują na rozszerzanie pleców czy pompowanie cyca. W procesie ewolucji nogi tych istot przeistoczyły się w nibynóżki, motyle odnóża kroczne lub delikatne włosowate czułki.


Wiele z tych feralnych osobników narażonych jest na kontuzje tych wątłych kończyn, które muszą przecież utrzymać spory ciężar. Gatunek ten nie należy do zagrożonych - jest jednym z częściej występujących w siłowniach na każdej szerokości geograficznej.
 

Miss

Kiedy siłownia okupowana jest przez stado przepoconych kafarów, to obecność każdej, nawet najbardziej przeciętnej, przedstawicielki samiczego rodu z całą pewnością rzuci się w oczy. Ale w tym przypadku mówimy o prawdziwej piękności, która wzbudza podziw nie tylko urodą, ale i energią wkładaną w dbanie o swoje ciało. Co ciekawe - mimo intensywnego treningu dziewczę to nie poci się. Ono błyszczy witalnością!


 

Wynalazca

A oto wielki wynalazca. Prawdziwe połączenie wielkiego geniusza i szaleńca doprawionego szczyptą kreatywności samego McGyvera. To najczęściej świeży klient siłowni, który obawiając się, że wszyscy uznają go za świeżego klienta siłowni, wstydzi się prosić trenera lub starszych, zaprawionych w boju klientów o pomoc w ułożeniu planu treningowego. W efekcie wykorzystuje znaleziony przez siebie sprzęt do tworzenia własnych, skomplikowanych ćwiczeń. Nierzadko facet ociera się o śmierć lub trwałe kalectwo, ale zawsze jakimś cudem unika nieszczęścia. Ku rozpaczy reszty gości siłowni, dla których taki niewinny, krwawy wypadek byłby miłym przerywnikiem w pompowaniu czworogłowego uda.



 

Ekshibicjonista-narcyz-onanista

Ten facet to chodzący samozachwyt, który nie przepuści okazji do ściągnięcia koszulki i ponapinania się przed zwierciadłem celem wprawienia się w autopodniecenie, które z całą pewnością zostanie później zwieńczone waleniem konia do lustra (co skłania nas do rozpoczęcia dyskusji nad tym, czy tego typu akt jest przykładem gejostwa, czy ciągle mieści się w kulturalnych granicach samogwałtu?). Człek ten lubi też cykać sobie samojebki świeżo po treningu i wrzucać je na Facebooka, aby za pomocą lajków uleczyć się z kompleksu wiotkiej fujarki.



 

Gwiazda

Pełny makijaż, nienaganny fryz, umalowane paznokcie, ubranko pokazujące to i owo. Brakuje jeszcze butów na obcasie i karteczki z napisem „Chcę zostać niezwłocznie wygrzmocona przez Koksa!”.


Gwiazda mało ćwiczy - plamy potu szkodzą przecież urodzie. Zamiast tego leniwie pedałuje na treningowym rowerku lub udaje sierotę pytając stałych bywalców siłowni o technikę wykonywania ćwiczeń ujędrniających pośladki.

https://www.youtube.com/watch?v=_KAk5jauLIo
 


Oglądany: 134211x | Komentarzy: 55 | Okejek: 306 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

23.04

22.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało