Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Wielopak weekendowy XXV

23 229  
7   14  
Jak dnszoą arymakńcsy uneczi: cztnyiae welipokóaw wkeneeowdcyh wźaryine prpoiawa sbontoi nsarótj. Tak węic nie zlkweaj i cesiz się z nmai dożłamki z furom Kwałkai męisne.

W noc poślubną panna młoda mówi do swojego świeżo poślubionego:
- Ponieważ jesteśmy teraz małżeństwem, musimy wprowadzić pewne zasady dotyczące seksu - Jeśli wieczorem mam uczesane włosy oznacza to, że nie mam wcale ochoty na seks, jeśli są w lekkim nieładzie, to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli są w nieładzie, to znaczy, że mam ochotę się kochać.
- W porządku kochanie - odrzekł mąż - żeby wszystko było uporządkowane musisz wiedzieć, że wieczorem po powrocie z pracy zawsze piję drinka. Jeśli wypiję tylko jednego, to znaczy, że nie mam ochoty na seks, jeśli wypiję dwa to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli wypiję trzy, to stan twoich włosów nie ma znaczenia.

by Roj

* * * * *

Przychodzi baba do lekarza i mówi do aptekarza, że chce kupić arszenik.
- Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
- Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza.
- Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża, nawet w przypadku gdy sypia z inną kobietą.
Na to kobieta wyciąga zdjęcie na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza.
- Oooo! - mówi aptekarz - Nie wiedziałem, że ma pani receptę!

by Lary

* * * * *

Facet goli żonę przed porodem i w pewnym momencie mówi:
- Miećka, zrób tak (w tym momencie należy zrobić jedną z wielu min, jakie faceci robią przy goleniu).

by Kociara

* * * * *

Zbulwersowane dziewczę wraca z randki, z włosem rozwianym i z rumieńcem zgorszenia wpada do pokoju matki i relacjonuje:
- To świnia! Nigdy więcej się z nim nie umówię! On nie ma za grosz szacunku dla mnie!!
- A co się stało?
- Mamo, czy ty wiesz, jakie on zna świńskie piosenki? Nieprzyzwoite, pełne wulgarnych słów, i w ogóle takie, że żadna przyzwoita kobieta nie powinna ich słuchać!
- Nie żartuj, córeńko, on ci takie piosenki na randkach śpiewa?!
- Nie śpiewa, gwiżdże...

by Niq

* * * * *

Niewidomy mężczyzna wszedł do baru. Właściciel podaje mu menu, ale niewidomy mówi:
- Jak pan widzi jestem niewidomy - nie mogę przeczytać waszego menu, ale proszę mi przynieść kilka brudnych widelców po poprzednich gościach, to coś sobie wybiorę...
Nieco zdziwiony właściciel poszedł na zaplecze i przyniósł kilka nieumytych sztućców. Podał je niewidomemu, który po kolei przykładał je do nosa i wąchał.
- Już wybrałem - poproszę ziemniaki puree z kotletem mielonym.
Po otrzymaniu posiłku niewidomy go zjadł, zapłacił i wyszedł...
Kilka dni później znów wstąpił do tego baru i gdy podano mu menu powiedział:
- Nie poznaje mnie pan ?? Jestem tym niewidomym, który był tu kilka dni temu...
- Och, najmocniej przepraszam już biegnę po brudne sztućce...
Tym razem po obwąchaniu kilku widelców i noży niewidomy zamówił spaghetti z serem i brokułami
Gdy po kilku dniach właściciel zauważył, że niewidomy ponownie wchodzi do baru szybko pobiegł na zaplecze, wziął kilka sztućców i zaniósł je do kucharki (którą była jego żona)
- Mary, znów jest tu ten niewidomy facet, o którym Ci opowiadałem, weź te widelce i wytrzyj je w swoje majtki - sprawdzimy jak sobie teraz poradzi...
Już po chwili podszedł do klienta i mówi:
- Witam ponownie - dzisiaj mam już dla pana przygotowane sztućce - proszę wybierać...
Facet wziął pierwszy z brzegu powąchał i mówi:
- Ooo!! Nie wiedziałem, że Mary tu pracuje ...

by Roj

* * * * *

Ulicą idzie dwóch gości. Jeden z nich grzebał w portfelu i wyleciały mu monety. Rozległo się dookoła głośne BRZDĘK! Wtedy drugi gość natychmiast wyciągnął tacę.
- CO PAN ROBI? – wykrzyknął pierwszy patrząc na wycelowaną w siebie tacę.
- Ech... wstyd się przyznać - mówi pierwszy zaczerwieniony – Ale jestem księdzem. Usłyszałem brzdęk monet i zadziałał odruch. Wie Pan, człowiek jest istotą niedoskonałą...
Po czym ksiądz schował tacę, rozłożył ręce i cmoknął wzruszając ramionami.
Wtedy pierwszy facet natychmiast wyciągnął wziernik.
- A PAN CO ROBI?! – krzyknął przestraszony ksiądz.
- Ech... też wstyd się przyznać – powiedział facet chowając wziernik – Jestem ginekologiem. Usłyszałem cmoknięcie...

by Kozak

* * * * *

Do spowiedzi przyszedł facet i mówi:
- Wybacz mi Ojcze, bo zgrzeszyłem... strasznie przeklinałem i to w niedzielę
- No cóż... odmów 3 razy "Zdrowaś Mario" i staraj się uważać na swój język..
- Ale ojcze chciałbym wytłumaczyć okoliczności - otóż w niedzielę zamiast do Kościoła wybrałem się z przyjaciółmi na partyjkę golfa. Już na pierwszym dołku nie wyszło mi uderzenie i posłałem piłeczkę między drzewa...
- I to Cię tak zdenerwowało, że zakląłeś??
- Nie, ponieważ okazało się, że piłeczka szczęśliwie upadła w miejsce, z którego można było oddać czysty strzał w kierunku dołka, ale jak podchodziłem do miejsca, w którym leżała piłeczka nagle przybiegła wiewiórka, porwała mi ją i uciekła na drzewo...
- I wtedy właśnie zakląłeś ??
- Nie, ponieważ zaraz potem wiewiórkę chwycił orzeł i odleciał...
- I to Cię tak zdenerwowało, że zacząłeś kląć?
- Otóż nie, bo wiewiórka wypuściła piłeczkę, a ta spadła jakieś 10 cm od dołka...
- No i nie mów, że k*rwa sp**rdoliłeś to uderzenie?!

by Roj

* * * * *

W gabinecie na fotelu siedzi facet z rozdziawioną paszczą, a dentysta
mu grzebie.
- Co słychać u pana żony? - pyta dentysta.
- Ble ghy wmyn - odpowiada facet.
- O zrobiła prawo jazdy. A co u dzieci?
- Wlymi gnyfy mlio.
- Najstarsze ma 13 lat, patrz pan jak ten czas leci. Dobrze proszę popłukać
i wypluć.
- Panie doktorze kiedy następna wizyta? - pyta facet.
- Słucham?
- Kiedy mam przyjść!?
- Nie rozumiem...
- Wzsmi ghle?
- Aaa, za tydzień w środę o 8...

by Ainam

* * * * *

Leciał sobie Hercules w eskorcie dwóch bodajże F-18. No i piloci myśliwców z nudów ewolucje, te sprawy...
I nap**przają się z pilota C-130, że on tak nie może. W pewnym momencie gość się odzywa, że teraz to on zrobi coś, na co piloci myśliwców szans nie mają. I leci dalej. Po parunastu minutach goście z F-18 nie zdzierżyli i pytają, kiedy im coś pokaże.
Facet odpowiedział:
- No co? Właśnie się wysikałem, wypiłem kawę i przeszedłem się rozprostować kości.

by Wisz-nu

* * * * *

Dwóch Irlandczyków przeprowadziło napad na bank. Z banku zabrali dwa duże worki, każdy po jednym. Po jakimś czasie ukrywania się, spotkali się ze
sobą i dzielą się wrażeniami:
- Co było w Twoim worku?
- Pół miliona dolarów!
- Wow, Ty to masz szczęście... co z nim zrobiłeś?
- Kupiłem sobie wspaniały dom, a co ty miałeś w swoim worku?
- No ja miałem pecha... Był pełen rachunków do zapłacenia.
- I co z nimi zrobiłeś?
- Spłacam je po trochu...

by Jared

* * * * *

Ze 115-letnim staruszkiem przeprowadzają wywiad do lokalnej gazety. Podczas wywiadu reporter zauważa, że w domu jest bardzo dużo dzieci w różnym wieku, a herbatę podała im piękna 19-letnia dziewczyna
- Czy to są Pana wnuki ?? - spytał reporter
- Nie, to moje pociechy.
- Pańskie dzieci ?? A ta piękna młoda dama to też pańska córka ??
- Nie, to moja żona...
-Żona ?? Ale ona nie może mieć więcej niż 19 lat!
- Zgadza się... - powiedział starzec z dumą
- Ale z pewnością nie możecie uprawiać seksu - przecież pan ma 115 lat!!
- Ależ myli się pan, kochamy się co noc. Zawsze dwóch z moich synów pomaga mi wejść na nią, a sześciu zejść po wszystkim.
- Jak to?? Dlaczego tylko dwóch pomaga wejść a aż sześciu zejść??
- Ponieważ - mówi dziadek zaciskając pięść - zawsze z nimi walczę!!

by Roj

* * * * *

Do nieba poszły trzy dzieweczki. Św. Piotr pyta pierwszą:
- Uprawiałaś seks?
- Nooo tak, raz...
- To zasuwaj do czyśćca, tak na 200 lat
Pyta drugą:
- Uprawiałaś seks?
- Ooooo, ile razy!
- No to do piekła i baw się dobrze!
Pyta trzecią:
- Uprawiałaś seks?
- Nigdy w życiu!
- To masz tu skrzydełka...
- ... i będę aniołkiem?
- Nie, głupią gęsią!

by Kociara

* * * * *

Do sklepu zoologicznego przyszedł klient chcący kupić prezent dla żony na urodziny. Rozglądnął się i już miał wyjść kiedy usłyszał głos z zaplecza:
- Hej, koleś chodź tu...
Wszedł na zaplecze i zobaczył ogromną papugę. W tym momencie wszedł właściciel sklepu...
Ptak powiedział:
- Może kupisz mnie??
Gościu spytał właściciela ile kosztuje ta papuga i dowiedział się, że kosztuje 1000$, bo należała do pewnego profesora i że potrafi porozumiewać się w 7 językach.
Facet zdecydował się na kupno papugi, ale właściciel powiedział:
- Muszę panu jednak powiedzieć, że ta papuga nie ma nóg.
- To jak ona utrzymuje się na tej żerdzi??
Właściciel podniósł pióra papugi i pokazał, że ma ona członka owiniętego wokół żerdzi i tak utrzymuje równowagę...
- To zadziwiające - powiedział klient - Wezmę ją tak czy tak
Zabrał ją do domu i wręczył zachwyconej żonie.
Minęło 6 tygodni, pewnego niedzielnego popołudnia facet siedzi na kanapie i słyszy papugę:
- Hej koleś...
- Tak ??
- Tu dzieje się coś o czym powinieneś wiedzieć...
- Co takiego ??
- Codziennie, gdy wychodzisz do pracy, ktoś puka do drzwi, a twoja żona otwiera mu w samej bieliźnie i koszuli nocnej...
- CO??
- Potem ten facet przyprowadza twoją żonę za rękę tutaj na tą kanapę - tuż pod moją klatką - i zaczyna zdejmować z niej koszulę...
- O Boże - co dzieje się potem??
- On zrywa z niej bieliznę, a ona z niego spodnie i zaczynają się całować - dokładnie tutaj, na tej kanapie pod moją klatką!!
- Cholera... a co potem ??
- Nie wiem, bo zawsze spadam z tej p**przonej żerdzi...

by Roj

* * * * *

Koniec lat 60-ych, Moskwa, zima, godzina 5 rano. Pustą, nieoświetloną ulicą do pracy w fabryce szybkim krokiem szła Natasza Iwanowna. Gdy przechodziła koło jednej z wielu odrapanych ciemnych kamienic z bramy wybiegło czterech chłopaków. Przewrócili ją na ziemię, zadarli kieckę, ściągnęli ciepłe barchanowe majty i szybko uciekli. Ponieważ brygada Nataszy brała udział w konkursie na najlepszy socjalistyczny kolektyw robotniczy i wszystkie spóźnienia były bardzo źle widziane, kobieta nie poszła na milicję, żeby zawiadomić o zajściu, tylko otrzepała się ze śniegu i jeszcze szybciej poszła w stronę swojego zakładu pracy.
Przepracowała sumiennie całą dwunastogodzinną zmianę i po 17, zmęczona udała się w drogę powrotną do domu. Gdy szła ośnieżoną ciemną ulicą wydychając z wysiłku kłęby pary, z jednej z bram wypadło znowu czterech chłopaków. Przewrócili ją na ziemię, zadarli kieckę i na dupę naciągnęli jej grube barchanowe majtochy. Najwyższy z nich wcisnął jej jeszcze w rękę kawałek kartki i tak jak rano uciekli. Natasza Iwanowna przestraszona wstała, otrzepała się ze śniegu i pędem pobiegła w stronę domu. Jednak gdy przebiegała koło jednej z nielicznych latarni zerknęła na kartkę. Było tam napisane niezgrabnymi literami :
- Były brudne są czyste. Timur i jego drużyna.

by W_irek

* * * * *

Do pewnego farmera przyjechał znajomy, podczas oglądania farmy zauważa koguta ubranego w spodnie, koszulkę i szelki.
- O co tu chodzi ?? - pyta farmera
- Dwa miesiące temu mieliśmy pożar w kurniku i spłonęły wszystkie jego pióra, więc moja żona zrobiła dla niego te ciuchy żeby nie marzł...
-Ok, ale mówisz, że t obyło 2 miesiące temu, pióra mu odrosły, dlaczego wciąż je nosi ??
- Bo nie ma nic śmieszniejszego, niż patrzenie jak próbuje przytrzymać kurę przy ziemi jedną nogą, drugą ściągnąć spodnie ....

by Roj

* * * * *

Ci smai nuaokcwy sweitrzidli, że tkai sam włypw mjaą tzw. szoncmsey...

Pewien Żyd pyta karczmarza:
- Świetna jest ta twoja nalewka ziołowa. Ale jak ty to robisz?
- To bardzo proste: biorę zwykłą żytnią wódkę, dodaję ziół i odstawiam na cale osiem dni, żeby naciągnęła.
- Nie o to pytam. Chciałem wiedzieć jak ty to robisz, że przez te osiem dni jej nie wypijasz?

by Jojobacincin

* * * * *

Właściciel sklepu tekstylnego zauważył, że elegancka dama po krótkiej rozmowie ze sprzedawcą odeszła z niczym.
- Aj, dlaczego wypuściłeś tak dobra klientkę??
- Powiedziała, że jedwab jest za drogi-usprawiedliwia się subiekt.
- No i co z tego? Trzeba jej było wytłumaczyć, że kalkulowane przez nas ceny są bardzo niskie. No, na przykład trzeba jej było powiedzieć: Łaskawa pani, to jest jedwab naturalny, a w śród jedwabników wybuchła ostatnio zaraza. Następne partie tego towaru będą znacznie droższe.
Sprzedawca przyrzekł zastosować się w przyszłości do wskazówek szefa.
Nazajutrz z rana wchodzi do sklepu młoda osoba i prosi o dziesięć metrów tasiemki. I tej klientce także cena wydaje się wygórowana.
-Ależ, łaskawa panienko-przekonuje ja gorliwie subiekt-kalkulowane przez nas ceny sa bardzo niskie. Czy paniusia wie, że ostatnio wśród tasiemców wybuchła zaraza????!!!

by Inga

* * * * *

Icek dostał wyrok 1,5 roku do odsiadki. Jako że w jego mieście nie było więzienia, spakował swój tobołek i zasmucony idzie na stację PKP. Po drodze spotyka znajomego:
- Gdzie idziesz Icek?
- Idę jechać siedzieć....

by Lukas321

* * * * *

W mieście Proskurowie mieszkał ongiś Szajko Fajter, kpiarz, dla którego nie było nic świętego. Odnosił się on z najwyższą niechęcią do wszystkich przepisów religijnych, a już najbardziej nienawidził postów.
Swego czasu wywołała zgorszenie, nie bacząc na to, że jest Sądny Dzień raczył sie na dziedzińcu synagogi udkiem smażonego kurczaka.
Pozwany przed sąd rabinacki wprawił miejscowego duszpasterza w niemałe zakłopotanie.
- Poucz mnie rabbi- zwrócił się do świętego męża.- Gdybym tak uchowaj Boże, był obłożnie chory, czy i w tym przypadku musiałbym pościć??
- Widzisz mój synu, to co innego. W myśl zakonu, ciężko chory człowiek jest wolny od postu.
- A więc nie martwi was to, że jadłem, tylko o to, że nie jestem ciężko chory?! Aj rabbi, jak wam nie wstyd !

by Inga



Na dizś to wystkzo. Zpasarmzay za tdizeyń na kelonje co męiśinjsze kwłakai. Nceih żjye welipaok wkeneoewdy!!!

Oglądany: 23229x | Komentarzy: 14 | Okejek: 7 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało