Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Sposoby złodzieja i sposoby na złodzieja samochodów

172 624  
482   44  
Z polskich ulic i parkingów znika coraz mniej samochodów, ale to nie kwestia lepszych zabezpieczeń, a coraz większych problemów ze sprzedażą skradzionego pojazdu. Niemniej jednak złodziejski fach wcale nie zamierza wyginąć. Oto najpopularniejsze/najciekawsze metody kradzieży aut oraz to, jak się przed nimi bronić.

Podmiana ECU


Immobiliser to coraz częściej przeszkoda wyłącznie dla właściciela samochodu, który w przypadku zgubienia kluczyka musi płacić kilkaset złotych za zaprogramowanie nowego nadajnika. Profesjonalni złodzieje już jednak wcale się tym nie przejmują. Po prostu włamują się do samochodu, odpinają moduł sterowania silnikiem - tzw. ECU - i podłączają własne, przygotowane wcześniej urządzenie. Następnie odjeżdżają autem jak własnym.
  • Zależnie od tego, gdzie w danym modelu znajduje się ECU, można utrudnić złodziejowi dostęp do modułu. Są już dostępne specjalne osłony chroniące ECU.
  • Jeśli moduł znajduje się pod maską, warto pomyśleć o dodatkowym zabezpieczeniu przed podniesieniem pokrywy.

Odholowanie


Odholowanie wybranego samochodu bez zgody właściciela to dość skuteczny sposób, który z powodzeniem praktykuje się na przykład w większych miastach - wzór: chociażby straż miejska, czyli, zasadniczo, też złodzieje. Niemniej jednak miłośnicy cudzych samochodów często korzystają z lawety, zostawiając ewentualne problemy z uruchomieniem nowego nabytku na później.
  • Zostawiać samochód na biegu, z zaciągniętym hamulcem ręcznym.
  • Parkować z mocno skręconymi kołami (pal licho pompę wspomagania...?).
  • Samochody FWD parkować przodem (tyłem do wyjazdu), RWD - tyłem, co uniemożliwi holowanie z jedną tylko osią w górze.


Autostop, pytanie o drogę


Może i Polacy nie są najbardziej uprzejmym narodem świata (cóż... zdecydowanie nie są, a kierowcy wcale nie poprawiają polskiego wizerunku), ale instytucja autostopu wciąż u nas funkcjonuje. Tak samo zazwyczaj można liczyć na pomoc przy znalezieniu właściwej drogi. Resztki polskiej uprzejmości wykorzystują złodzieje. Zatrzymują samochody, a następnie dobitnie sugerują kierowcy, że w trosce o swoje zdrowie jegomość powinien dobrowolnie opuścić pojazd. Cierpią na tym nie tylko dotychczasowi właściciele skradzionych samochodów, ale też prawdziwie potrzebujący, bo kolejne przypadki kradzieży skutecznie obniżają zaufanie na drogach.
  • Nie wysiadać z samochodu, a wysiadając nie zostawiać pracującego silnika, kluczy w stacyjce.
  • Nie wpuszczać "potrzebujących" do środka samochodu.
  • Zachować szczególną ostrożność w przypadku autostopowiczów (oni też, swoją drogą, mają czego się obawiać).


Butelka na kole, kartka na szybie (złodziej za rogiem)


Złodziei samochodów można podzielić na dwie kategorie - tych wykorzystujących walory techniczne (zwykle profesjonalistów zainteresowanych droższymi samochodami) oraz tych stawiających na przewagę fizyczną (ich łupem padają dowolne samochody). Ci drudzy, ubodzy w laptopy, odpalarki, łamaki itp., wymyślają coraz bardziej finezyjne sposoby, wśród których powszechnie ostatnio stosowana jest tzw. butelka na kole. Plastikowa butelka z wodą pęka w chwilę po ruszeniu, powodując spory hałas i - zaraz potem - podejrzaną kałużę. Przestraszony właściciel wyskakuje sprawdzić, ki diabeł, a już po paru sekundach nie ma do czego wskoczyć z powrotem.

Alternatywę dla butelki na kole stanowi naklejka/kartka na tylnej szybie, czasem puszka przywiązana do rury wydechowej - możliwości jest wiele.
  • Rozwiązanie jest jedno, za to bezwzględnie skuteczne: przed wyjściem należy wyłączyć silnik i zabrać ze sobą kluczyki. Mało który złodziej zaryzykuje bezpośrednią konfrontację.


Drive-by, stłuczka


Jesteś pewny, że zauważyłbyś "kapcia" w jednym z kół? Cóż, teoretycznie przebita opona powinna powodować zauważalne ściąganie auta w danym kierunku, w praktyce zauważalne ściąganie to dla samochodów poruszających się po polskich drogach żadna nowość. Tak czy inaczej zastanów się zanim zatrzymasz się zmieniać koło, bo jakiś uczynny kierowca wskazał ci problem. To może być złodziej, który odjedzie twoim samochodem zaraz po tym, jak wyjdziesz na zewnątrz.

"Kapeć" to zresztą niejedyny sposób. Podobnie odbywają się kradzieże metodą "na wymuszoną stłuczkę". Stłuczka ma też inne zalety - można dzięki niej wymusić odszkodowanie albo obniżyć cenę wystawionego na sprzedaż auta.
  • Nie zatrzymywać się od razu, dodatkowe kilkaset metrów jazdy z przebitą oponą nie uczyni już wiele większych szkód, a może pozwolić na znalezienie się w miejscu, gdzie kradzież będzie utrudniona.
  • I raz jeszcze to samo: wysiadając, wyłączyć silnik i zabrać klucze.


Fałszywe dokumenty


Zaskakująco dużo osób dokumenty samochodu - i to nawet łącznie z kartą pojazdu - wozi w schowku przed pasażerem. "Dobry użytek" z tej wiedzy zrobili niegdyś Polacy w Katalonii, którzy... wyszukiwali dwa identyczne modele. Jeden kradli w całości, z drugiego zaś zabierali jedynie dokumenty (właściciel, nie widząc śladów włamania, jest przekonany, że dokumenty zagubił, w związku z czym występuje o duplikat, ale nie zgłasza nigdzie kradzieży). Tymczasem skradziony samochód, już z przebitymi numerami, przyjeżdżał do Polski i nie budząc niczyich podejrzeń trafiał w ręce klientów.
  • Tak oczywiste, że aż dziw, że nie wszyscy o tym wiedzą. Nie zostawiać w samochodzie ani dokumentów, ani zapasowego kompletu kluczy (tak, niektórzy tak właśnie robią, co jest podwójną głupotą - uniemożliwia właścicielowi otwarcie auta drugim kompletem np. w przypadku zatrzaśnięcia pierwszego wewnątrz, a także ułatwia złodziejowi błyskawiczne ominięcie problemu pt. immobiliser).


Łamak/odpalarka


Elegancki mężczyzna z gazetą w ręku, wchodzący do samochodu i minutę później nim odjeżdżający to widok, który raczej nie zdziwi nikogo. A już na pewno nie do tego stopnia, co informacja, że ów dżentelmen jest w rzeczywistości złodziejem, a gazeta służy mu wyłącznie do osłonięcia przed wzrokiem postronnych łamaka, którym rozbraja zamek samochodu. Późniejsze uruchomienie auta z pomocą odpalarki to kwestia zaledwie kilkudziesięciu sekund.
  • Zamontować widoczne zabezpieczenie - na przykład blokadę na kierownicę, która, jako dodatkowy problem, może zniechęcić złodzieja do podejmowania większego ryzyka (nawet kilkanaście sekund ponad niezbędne minimum może wystarczyć, by cały plan spalił na panewce).
  • Zamontować niewidoczne zabezpieczenie - na przykład odcinające dopływ paliwa, jeśli w ciągu kilkunastu sekund od uruchomienia silnika nie wciśnie się ukrytego w tylko właścicielowi samochodu znanym miejscu przycisku.


Zagłuszanie alarmu


Zamknąłeś samochód? Na pewno? A może tylko wcisnąłeś przycisk na pilocie? Niby różnica jest oczywista, w rzeczywistości jednak łatwo jest ją przegapić. Zwłaszcza jeśli gdzieś w pobliżu znajduje się złodziej wyposażony w specjalne urządzenie do zagłuszania fal radiowych wykorzystywanych w pilotach od centralnych zamków. A odblokowane drzwi to kolejne kilkadziesiąt zaoszczędzonych sekund, które w rewanżu poświęcić można na rozbrajanie zabezpieczeń silnika.
  • Upewnić się za każdym razem, że drzwi faktycznie zostały zamknięte.
  • Upewnić się jeszcze raz.


Brelok w prezencie


Uprzejmość Polaków nie jest wyjątkowo powszechnym zjawiskiem, każdy zatem jej przejaw powinien wzbudzać czujność "ofiary". Tymczasem jest zupełnie odwrotnie - podobnie jak miłe słowa z reklam telewizyjnych i "darmowe" dodatki w supermarkecie, Polacy z wielką przyjemnością pochłaniają wszystkie gadżety, które otrzymują choćby na stacjach benzynowych. Na przykład breloki do kluczy, w których - cóż za zbieg okoliczności! - umieszczony jest nadajnik GPS, dzięki któremu złodziej pozna nie tylko miejsce parkowania samochodu, ale też miejsce zamieszkania właściciela.
  • Pamiętać, że na świecie - a już zwłaszcza w Polsce - za darmo dostać można co najwyżej wpie*dol.

Śpioch/kieszonkowiec


Kradzież samochodu można też rozłożyć na dwa etapy, mianowicie najpierw ukraść klucze do samochodu, a potem odjechać samochodem jak własnym. Okazji jest mnóstwo - niepilnowane kieszenie w kurtkach, zostawione na moment torebki, a wreszcie prawdziwe utrapienie polskiego społeczeństwa, czyli trzymanie kluczy i dokumentów tuż przy drzwiach wejściowych do domu albo mieszkania. Mając na uwadze fakt, że bardzo często zapomina się o zamknięciu drzwi na noc, łatwo przewidzieć dalszy ciąg tego scenariusza.
  • Pilnować kluczy i myśleć.

Źródła:
1, 2, 3
2

Oglądany: 172624x | Komentarzy: 44 | Okejek: 482 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało