Co jeszcze można zbudować z klocków Lego?

 Genialny naukowiec i popkultura to połączenie niezbyt częste, ale - jak dowodzi przykład Stephena Hawkinga - nie niemożliwe. I to na długo przed tym, jak na ekrany polskich telewizorów (no dobra, komputerów z dostępem do internetu) trafiła "Teoria wielkiego podrywu". Hawking z klocków Lego bardzo przypomina tego (jeszcze) żywego, a przy tym wydaje się jakiś taki... bardziej sympatyczny niż w rzeczywistości.

#2. Freddie Mercury

Kto by pomyślał, że to już prawie 22 lata od śmierci charyzmatycznego wokalisty grupy Queen. Ale co by nie było, Freddy Mercury, niedający się zastąpić ani Paulem Rodgersem, ani Adamem Lambertem, w sercach miłośników brytyjskiego rocka wcale nie umarł. A oto i Freddy z klocków Lego, bo przecież "the show must go on".

#3. Piranha Plant

Rozpoznanie tego "zjawiska" sprawi trudność jedynie bojownikom, którzy przespali całą swoją młodość albo urodzili się dopiero w czasach pokemonów. I jednym, i drugim wypada więc przypomnieć historię gry, którą ponoć tylko jeden człowiek - niejaki Chuck N. - zdołał przejść w lewo. Gry, która stała się legendą, na myśl o której niektórzy wciąż budzą się w środku nocy i biegną do komputerów, by upewnić się, że kurduplowaty hydraulik w czerwonych spodenkach (nie, to nie Ron Jeremy, choć z opisu by się zgadzało) nie wpadł w sidła rośliny-piranii. To właśnie owa pirania zbudowana z klocków Lego, a seria gier - proszę wybaczyć mówienie oczywistego - nazywa się Mario Bros.

#4. Pikachu

Ten z kolei żółty paszczur to propozycja dla młodszych bojowników. Prawdopodobnie nawet tych, za których czasów klocki Lego nie były już tak popularne jak niegdyś. W każdym razie to żółte na zdjęciu to Pikachu, bodajże jeden z bardziej zasłużonych pokepotworów.

#5. Zniszczony Gwiezdny Niszczyciel

Są takie dni w miesiącu, kiedy nawet Gwiezdny Niszczyciel przeżywa spadek formy. Przynajmniej tak można wnioskować z tej oto budowli z Lego. Fakt, wymaga ona użycia więcej klocków niż zawiera przeciętna domowa kolekcja z czasów dzieciństwa, ale czy widok gigantycznej ośmiornicy oplatającej statek kosmiczny nie jest wart drobnej inwestycji? ;)

#6. Biurko

To na zdjęciu to tylko miniaturka, ale gdyby się nad tym trochę dłużej zastanowić... Specjaliści od rodzicielstwa usilnie przekonują, że najważniejsze to uczyć dziecko kreatywności. Może więc zamiast kupować mu biurko, dać mu klocki i powiedzieć, że jeśli chce biurko, to niech je sobie sam zbuduje? Może w przyszłości oszczędzi mu to tygodni spędzonych nad instrukcjami do mebli z Ikei.

#7. Volvo XC90

Proponując, żeby dziecko samo zrobiło sobie biurko, trzeba uważać, żeby nie strzelić w stopę samemu sobie. Co bardziej wyszczekany aspirujący mikrobojownik mógłby zasugerować "delikatnie", że skoro on sobie biurko, to może tatuś sobie... Volvo. O, na przykład takie - XC90 w skali 1:1, prawie w całości z klocków (opony mimo wszystko nie wyglądają na model Pirelli Lego).

#8. Airbus A380

Mając "trochę" więcej klocków - i "trochę" oznacza w tym wypadku jakieś 75 tysięcy - można pokusić się o nieco większą budowlę. Airbus A380 na zdjęciu ma 10 stóp długości, a więc nieco ponad 3 metry. Wygląda praaawie jak prawdziwy, ale przynajmniej jest wcale nie mniej "lotny" niż kupione przez Polaków Dreamlinery...

#9. USS Harry S. Truman

Gwoli przypomnienia, klocki Lego to w dalszym ciągu zabawki dla dzieci. A to, co na zdjęciu, jest tego najlepszym przykładem. Budowa lotniskowca USS Harry S. Truman pochłonęła tylko 300 tysięcy klocków. Na pokładzie stacjonuje 85 samolotów, za obsługę odpowiada 5 tysięcy członków załogi, a całość... jest po prostu ogromna.

#10. Europa

Jeśli amerykański lotniskowiec to wciąż za mało, można połączyć przyjemne z pożytecznym i z klocków zbudować mapę. Nawet nieco trójwymiarową. Oto Europa, do której wykonania zużyto ponad 50 tysięcy płytek Lego, a jej składanie zajęło trzy miesiące.

Źródła: 1, 2, 3