Pięć psychologicznych eksperymentów, które ujawniły mroczną stronę ludzkiej natury
Człowiek to skomplikowana istota, której natura często tłumiona jest przez narzucone mu wzorce zachowań i kulturowe standardy. Sprawni psycholodzy potrafią jednak udowodnić, że w ludzkiej istocie drzemie bardzo mroczna, podatna na manipulację, a często i wyjątkowo okrutna natura.
Ślepe posłuszeństwo autorytetom


Mimo pełnych bólu krzyków ofiary, błagań o przerwania eksperymentu i informacjom o chorobie serca, na którą rzekomo miał cierpieć "uczeń", nikt nie wycofał się z badań, a aż 80% "nauczycieli" zaserwowało ofiarom najsilniejsze dawki wstrząsów. Najciekawsze jest jednak to, że badani wcale nie wykazywali psychopatycznych skłonności, a pastwienie się nad "uczniem" sprawiało im wyraźną przykrość. Żaden z nich jednak nie chciał przeciwstawić się woli eksperymentatora, mimo że nie istniał nawet jeden racjonalny powód, dla którego to przełożony nie mógł osobiście karać "uczniów" zamiast wyręczać się "nauczycielem" (który, jak by nie patrzeć, wykonywał tu najbrudniejsza robotę).
Zaprogramowana wrogość
O tym jak łatwo można doprowadzić do konfliktu między dwoma grupami ludzi świadczy zaskakujący wynik eksperymentu w Robbers Cave. W 1954 roku psycholog Carolyn Wood Sherif zorganizowała biwak dla 24 skautów. Grupa podzielona została na dwa obozy, a badacze zadbali o to, aby obie ekipy nie miały ze sobą kontaktu. Kolejną fazą badania było budowanie społecznych relacji wewnątrz obu "wspólnot". W ten sposób chłopcy zintegrowali się i mieli poczucie przynależności do grupy. Jedna banda przyjęła nazwę "Orły", druga ochrzciła się mianem "Grzechotników" - skauci stworzyli też swoje odznaczenia i proporce.

Kadr z filmu "Władca much"
Podczas pierwszych prób z podobnymi rysunkami (linie ułożone były w innej kolejności), wszyscy udzielali prawidłowych odpowiedzi, jednak ciekawie zaczęło się dopiero robić podczas trzeciego podejścia. Mimo że oczywistą odpowiedzą było "C", "aktorzy" celowo wskazywali na odpowiedź "A", aby sprawdzić reakcję badanego. W 2/3 przypadków badani podporządkowywali się grupie i również podawali błędną odpowiedź.

Grupa studentów nauk religijnych stawiła się w pewnym budynku, pod pretekstem wysłuchania wykładu na temat wiary. Następnie kazano im przejść do drugiego budynku, gdzie miała się odbyć dalsza część nauki. Po drodze studenci natykali się na nieprzytomną osobę leżącą na ziemi. Badacze chcieli sprawdzić ilu ze studentów zechce zainteresować się poszkodowanym nieznajomym. Wynik zaskoczył samych badaczy - okazało się, że studenci, którym kazano szybko przenieść się do drugiego budynku znacznie rzadziej wyrażali chęć do pomocy bliźniemu niż ci, którzy nie musieli się spieszyć. Co ciekawe - przekonania religijne zdają się odchodzić na drugi plan, gdy w grę wchodzi pośpiech - tak samo reagowały osoby, które miały dać wykład na temat przypowieści o Dobrym Samarytaninie, jak i ich niewierzący, bądź mniej uduchowieni, rówieśnicy.
Doskonale przygotowane nagranie przyniosło wstrząsający efekt. Wiele obecnych przy odbiornikach osób uznało audycję za rzeczywistą transmisję, a wiadomości o ataku wrogich kosmitów za prawdziwe zagrożenie. Wybuchła panika - ludzie w popłochu uciekali z domów, farmerzy zaczęli barykadować się w stodołach, a policja nie nadążała z odbieraniem telefonów.
Po tym okresie umacniania grupowych więzi nadszedł czas na spotkanie obu skautowych ekip. Początkowo przygotowano dla chłopców sportowe konkursy, do których po czasie dodano elementy mające na celu zwiększenie motywacji, ale także i frustracji uczestników eksperymentu. Były to nagrody dla zwycięzców, np. medale czy gadżety (jednym z trofeów był elegancki, harcerski scyzoryk). Faktycznie - skauci położyli większy nacisk na treningi i opracowanie taktyk, które ułatwiłyby im zwycięstwo, ale jednocześnie między grupami zaczęło dochodzić do zgrzytów. Chłopcy zaczęli się wyzywać, grozić sobie. W pewnym momencie badani odmówili jedzenia we wspólnej stołówce. Dochodziło do kradzieży i palenia proporców grupy przeciwnej.
Zanim kłótnie zamieniły się w brutalne rękoczyny, badacze wprowadzili kolejny etap eksperymentu - umocnienie więzi między zwaśnionymi bandami. Początkowo próbowano gromadzić skautów pod pretekstem wspólnego oglądania filmu. Niestety, nie zmieniło to relacji między chłopcami. Trzeba więc było zastosować nieco skrajniejsze metody wymagające współpracy wszystkich obozowiczów. Wychowawcy powiedzieli im, że z obozu ukradziono zapasy wody. Wówczas skauci zjednoczyli się i wspólnymi siłami wszczęli poszukiwania nowego źródła. Zorganizowana akcja zakończyła się sukcesem i zwaśnione dotąd grupy wspólnie cieszyły się z jej powodzenia.
Zanim kłótnie zamieniły się w brutalne rękoczyny, badacze wprowadzili kolejny etap eksperymentu - umocnienie więzi między zwaśnionymi bandami. Początkowo próbowano gromadzić skautów pod pretekstem wspólnego oglądania filmu. Niestety, nie zmieniło to relacji między chłopcami. Trzeba więc było zastosować nieco skrajniejsze metody wymagające współpracy wszystkich obozowiczów. Wychowawcy powiedzieli im, że z obozu ukradziono zapasy wody. Wówczas skauci zjednoczyli się i wspólnymi siłami wszczęli poszukiwania nowego źródła. Zorganizowana akcja zakończyła się sukcesem i zwaśnione dotąd grupy wspólnie cieszyły się z jej powodzenia.
Uległość wobec stada
Będąc w grupie, lepiej się nie wychylać ze swoim zdaniem, nawet kiedy wiemy, że wszyscy są w błędzie. W połowie lat 50. psycholog Solomon Asch przeprowadził eksperyment mający na celu przyjrzenie się zachowaniom konformistycznym. Zebrano więc grupę "aktorów", między którymi umieszczono, nieświadomą udziału w psychologicznym eksperymencie, osobę badaną. Wszyscy zebrani mieli określić, która z linii znajdujących się po prawej stronie planszy jest najbardziej zbliżona długością do pojedynczej linii po lewej stronie.

Podczas pierwszych prób z podobnymi rysunkami (linie ułożone były w innej kolejności), wszyscy udzielali prawidłowych odpowiedzi, jednak ciekawie zaczęło się dopiero robić podczas trzeciego podejścia. Mimo że oczywistą odpowiedzą było "C", "aktorzy" celowo wskazywali na odpowiedź "A", aby sprawdzić reakcję badanego. W 2/3 przypadków badani podporządkowywali się grupie i również podawali błędną odpowiedź.

Psycholodzy uważają, że takie konformistyczne zachowania wynikają z podświadomego strachu - buntując się przeciw zdaniu grupy, możemy być z niej wykluczeni.
Pomoc bliźniemu a pośpiech
W biblijnej przypowieści kapłan i lewita odmawiają ratunku rannemu człowiekowi, natomiast rękę do potrzebującego wyciąga skromny Samarytanin. Co decyduje o naszej chęci pomocy osobie, która leży nieprzytomna na ulicy? Czy zatrzymamy się, czy ominiemy ją tłumacząc sobie, że to na pewno jakiś pijany, zarzygany menel, który sam dojdzie do siebie jak nieco wytrzeźwieje? Paradoksalnie, wyniki eksperymentu z 1978 roku wskazują na to, że głównym czynnikiem decydującym o naszej chęci do interwencji jest... czas.

Grupa studentów nauk religijnych stawiła się w pewnym budynku, pod pretekstem wysłuchania wykładu na temat wiary. Następnie kazano im przejść do drugiego budynku, gdzie miała się odbyć dalsza część nauki. Po drodze studenci natykali się na nieprzytomną osobę leżącą na ziemi. Badacze chcieli sprawdzić ilu ze studentów zechce zainteresować się poszkodowanym nieznajomym. Wynik zaskoczył samych badaczy - okazało się, że studenci, którym kazano szybko przenieść się do drugiego budynku znacznie rzadziej wyrażali chęć do pomocy bliźniemu niż ci, którzy nie musieli się spieszyć. Co ciekawe - przekonania religijne zdają się odchodzić na drugi plan, gdy w grę wchodzi pośpiech - tak samo reagowały osoby, które miały dać wykład na temat przypowieści o Dobrym Samarytaninie, jak i ich niewierzący, bądź mniej uduchowieni, rówieśnicy.
Potęga mediów, czyli jak wywołać lawinową panikę?
A to przykład z nieco innej półki. Nie był to bowiem zamierzony eksperyment. Słynne słuchowisko radiowe "Wojna światów", przygotowane przez Orsona Wellesa, stało się jednak interesującym obiektem badań i socjologicznych analiz. W święto Halloween w roku 1938, czyli w czasach gdy nad światem wisiało widmo globalnej wojny, Welles zdecydował się na nadanie swemu słuchowisku nieco pikanterii i zaprezentował je w formie dziennikarskiego reportażu na żywo, informującego słuchaczy o inwazji Marsjan na naszą planetę.

Doskonale przygotowane nagranie przyniosło wstrząsający efekt. Wiele obecnych przy odbiornikach osób uznało audycję za rzeczywistą transmisję, a wiadomości o ataku wrogich kosmitów za prawdziwe zagrożenie. Wybuchła panika - ludzie w popłochu uciekali z domów, farmerzy zaczęli barykadować się w stodołach, a policja nie nadążała z odbieraniem telefonów.

Największy popłoch zapanował w Concrete, gdzie przez czysty zbieg okoliczności dokładnie w połowie audycji wysiadł prąd, spowijając całe miasto ciemnością. Wiele osób straciło przytomność, ci bardziej przytomni rzucili się do ucieczki w kierunku pobliskich gór, a inni chwycili za broń i wyczekiwali pojawienia się najeźdźców...
Drogi Bojowniku - czy nie czujesz się czasem łatwą do kontrolowania owcą?

Oglądany:
351238x
|
Komentarzy:
57
|
Okejek:
1152
osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
19.04
- Faktopedia DCCCXLVII - Czym jest "paradoks otyłości" (121)
- Zatrzymane w kadrze CCCXCI - w 1947 jak hukło w Teksasie, to dosłownie nie było czego zbierać (43)
- 7 nie zawsze istotnych, ale interesujących faktów, o których warto wiedzieć (32)
- Może trudno w to uwierzyć, ale to są prawdziwe zdjęcia (34)
- Ci klienci chyba nie wiedzieli, kogo proszą, kiedy żądali czegoś ekstra do zamówienia (28)
- Kanada to taki dziwny kraj XV - Gdzie są najgorsze dziury w jezdniach? (10)
- Te zdjęcia mówią więcej niż tysiąc słów LXX (22)
- Ciężka praca popłaca, ci ludzie są tego najlepszym dowodem (20)
- Czy bycie piratem było naprawdę tak fantastyczne, jak ukazują nam to w filmach? (41)
- Zrozumieć filozofa, czyli tęgie łby nieco przystępniej: Wolter (12)
- Ludzie, którzy powinni żądać od swojego fryzjera odszkodowania XVIII (5)
- Cyckopedia obrazkowa: Underboob XII (13)
- Co się stanie, gdy Rosjanom zabroni się pić wódki? (62)
- 7 najmniejszych, a przy tym jednych z ciekawszych państw świata (53)
- 10 sekretów masonów (94)
18.04
- Demotywatory DXXV - Ostatnie zdjęcie Anny Jantar (216)
- Fajne zdjęcia dla dorosłych CIV - Ona podziwia wieżę, a my podziwiamy ją (29)
- 5 wyjątkowo irytujących trendów w kinie ostatniej dekady (120)
- Filmowe sequele, które okazały się lepsze od poprzednich części (69)
- Nieświadoma kochanka, katolicy na pokaz i inne anonimowe opowieści (61)
Jak to drzewiej bywało
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą