Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Czy taka będzie nasza rzeczywistość za parę lat?

55 124  
359   24  
Artykuł z Superpospolita.pl:
 
WYWIAD Z BLOGEREM W GAZECIE UŚWIADAMIA TYSIĄCE OSÓB O ISTNIENIU PRASY
 
Przez kilka godzin w czwartkowe przedpołudnie ponad 40 000 fanów bezskutecznie próbowało przeczytać wywiad z popularnym blogerem Kominkiem, opublikowany tego dnia w „Gazecie Wyborczej”. Internauci nie byli w stanie dotrzeć do tekstu, ponieważ był on dostępny wyłącznie w papierowej edycji dziennika, istnienia której żaden z nich nie był świadomy.
Wiadomość o wywiadzie, z okładką pierwszej strony, ukazała się na profilu blogera krótko po godz. 10.00. Niedługo potem wśród komentarzy z gratulacjami zaczęły pojawiać się wpisy od zdezorientowanych fanów. „Nie otwiera się” – napisał jeden z nich. „U mnie to samo” – wtórowali mu inni. „Potwierdzam, nie działa ani w Firefoksie, ani w Safari” – kontynuował wątek kolejny internauta, któremu sześć osób jednocześnie odpisało „Spróbuj na iPadzie”.

Po kilkudziesięciu minutach fanom Kominka z pomocą przyszli pracownicy pomocy technicznej portalu Gazeta.pl, którym zgłaszali oni awarię, nie mogąc znaleźć wywiadu. W mailach wysłanych do ponad 5 tys. osób przedstawiciele portalu poinformowali, że tekst dostępny jest jedynie w papierowym wydaniu „Gazety”. Wpisując frazę „papierowe wydanie gazety” w Google, internautom udało się trafić na artykuł w Wikipedii informujący o ukazującej się od ponad 20 lat w druku „Wyborczej”.

Nie oznaczało to jednak końca problemów. Serwis Twitter prędko zalały wpisy o treści „Piszą, że można ją kupić sześć dni w tygodniu, ale nie widzę nigdzie przycisku Kup! #gazetaminiedziala”.

Dopiero w okolicach godz. 13.00 jeden z czytelników Kominka, po zainstalowaniu aplikacji „Gazeta Wyborcza” na telefonie, zauważył w niej tekst „Pełną wersję znajdziesz w kiosku”. „Chyba chodzi o tę funkcję Newsstand z iPhone’a” – zastanawiał się wspólnie z innymi fanami. Wątpliwości rozwiała dopiero 16-letnia Monika, pisząc: „Babcia mówi, że kiosk to jest to coś, gdzie się kupuje bilety”.
 
Dzięki tej informacji internautom ostatecznie udało się nabyć gazetę. Krótko potem w serwisach społecznościowych zaczęły pojawiać się relacje z lektury: „Dobra, mam przed sobą gazetę. Co teraz?”, „Jak to wrzucić na Fejsa?” oraz „Ale ściema, tu nie ma żadnego wywiadu, tylko jakiś tekst! Nic dziwnego, że nikt o tym gównie nie słyszał”.

Oglądany: 55124x | Komentarzy: 24 | Okejek: 359 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało