Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Sławni panowie, sławne panie VII

34 956  
180   4  
Czy można wszystko zganiać na asystenta? Można! Ale asystent potrafi się obronić. Nie wierzysz? Poczytaj! Bo nawet Noblistę można szybko uciszyć błyskotliwą odpowiedzią.

Robert Ball

Roberta Balla spotyka znajoma i bardzo żałuje, że nie mogła wysłuchać jego wykładu o plamach słonecznych.
- To dość szczególny temat, łaskawa pani - pociesza ją astronom.
- Jak to szczególny - oburza się dama. - Mnie osobiście żywo interesuje. Gdy tylko zaświeci słońce, mam zaraz pełno plam na twarzy.

* * * * *

Hermann Anastas Bahr

Dramatopisarz wiedeński Hermann Bahr otrzymał raz pocztą od pewnego młodego literata rękopis tragedii historycznej z prośbą o przeczytanie i ocenę. Do rękopisu załączony był list, utrzymany w bardzo skromnym tonie, z następującym zakończeniem:
Jeżeli pan znajdzie w moim utworze jakieś braki lub wady, to proszę mi szczerze powiedzieć całą prawdę. Czuję się bardziej uszlachcony, gdy jestem ganiony przez mędrca".
Bahr odesłał tę sztukę z uwagą: Najchętniej nadałbym panu tytuł co najmniej wielkiego księcia".

* * * * *

Adolf von Baeyer

Do Baeyera przyjechał raz z Zurychu prof. Eugen Bamberger. Podczas kolacji, na której było kilku innych uczonych, Bamberger wyciągnął tubkę z odkrytym przez siebie alkaloidem i pokazał ją Baeyerowi ze słowami:
- To najpiękniejsze ciało, jakie kiedykolwiek znalazłem w swoim życiu.
Na to Baeyer:
- Znalazł pan ciało znacznie piękniejsze - swoją własną żonę.


Żona Baeyera lubiła urządzać taneczne wieczorki, na które spraszała mnóstwo osób, nieraz nie znających pana domu.
Pewnego razu jeden z gości uciekł z salonu, gdzie nudził się potwornie, do biblioteki, w której zastał kilku panów.
- Nudy na pudy, panowie - zawołał. - Chodźmy lepiej do sąsiedniej knajpy. Mają tam dobre piwo.
- Ja niestety nie mogę - odrzekł Baeyer, który również był w bibliotece. - Jestem tu gospodarzem.


Gdy Adolfowi Baeyerowi nie udawał się podczas wykładu jakiś eksperyment, zwracał się z wyrzutem do swego asystenta Yanino:
- Czy pan tego nie wypróbował, doktorze Yanino? Pewnego dnia Baeyer chciał zapalić palnik, ale zapałki odmawiały posłuszeństwa, jedna za drugą.
Niezadowolony spojrzał na Yanino. Ten natychmiast zawołał:
- Wszystkie wypróbowałem, panie profesorze.

* * * * *

Jan Sebastian Bach

Jan Sebastian Bach zagrał kiedyś na organach dla jednego ze swych uczniów, który przyszedł do niego w odwiedziny. Gdy Bach skończył, uczeń w entuzjastycznych słowach wyrażał swój podziw dla mistrzowskiej gry. Bach spojrzał na niego ostro i niemal z niezadowoleniem odparł:
- Nie ma tu co podziwiać, młodzieńcze. Trzeba tylko uderzyć we właściwej chwili we właściwy klawisz, a resztę już sprawiają organy.

* * * * *

Daniel Auber

Kompozytor francuski Daniel Auber oświadczył kiedyś w rozmowie z Ryszardem Wagnerem:
- Potrzeba mi było blisko trzydziestu lat, ażeby się przekonać, że właściwie nie mam wcale talentu do muzyki.
Zdumiony Wagner zapytał:
- No i co, przestał pan wtedy komponować?
- Nie - odpowiedział z uśmiechem Auber - wtedy byłem już sławny.

* * * * *

Arystoteles

Pewien gaduła natrętnie zanudzał Arystotelesa jałowymi opowiastkami i po każdej pytał filozofa:
- Prawda, mistrzu, jakie to interesujące?
- Moim zdaniem - odpowiedział po pewnym czasie Arystoteles - interesujące jest to, że człowiek posiadający dwie zdrowe nogi, jak na przykład ja, nie odchodzi, a traci czas, słuchając tych opowiadań, młody człowieku.

Jeden z uczniów greckiego filozofa Arystotelesa zapytał:
Dlaczego człowiek ma dziesięć palców, dwoje uszu, dwoje oczu, a tylko jedne usta i jeden język?
Arystoteles odpowiedział:
Ponieważ człowiek musi pracować dziesięć razy więcej niż jeść, a widzieć i słyszeć dwa razy więcej niż mówić.

* * * * *

Arakczejew Aleksiej Andriejewicz

Pewnego razu przed rewią wojskową, która miała się odbyć w obecności cesarza Aleksandra I, minister spraw wojskowych hrabia Arakczejew, osławiony reakcjonista i despota, zwrócił się do popularnego wówczas generała Jermołowa:
- Aleksieju Piotrowiczu powinieneś podciągnąć artylerię. Uważaj, żeby i konie były w porządku!
- Wiem, panie hrabio. Nasz los często od bydła zależy - odparł Jermołow, który nienawidził wszechwładnego ministra despoty.

Oglądany: 34956x | Komentarzy: 4 | Okejek: 180 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało