Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CDXXIX - Zawsze znajdzie się jakieś wyjście

47 235  
246   5  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś o nowym ratowniku, wujku, którego każdy by chciał mieć za wuja, wypadku przy zakładzie pracy oraz o mocno zakręconej blondynce.

ZŁOTY STRZAŁ W GŁOWĘ


Pracuję ci ja w naszej cudownej "ochronie zdrowia" w tzw. SOR-ze. Ostatnio przyjęło się kilku "nowych" ratowników. I jak to z nowymi, ubaw po pachy, ale z drugiej strony pilnować ich trzeba bardzo. Dla wyjaśnienia jeszcze dodam, że pracujemy z takim jednym doktorem, który lubi wydawać polecenia takim swoim własnym szyfrem i tak na przykład "Proszę o złoty strzał w głowę" należy rozumieć jako, "Proszę o zmierzenie temperatury". Mamy taki ciekawy termometr w kształcie malutkiego pistoleciku, nawet ze spustem. Akcja właściwa, doktor wydaje polecenie nowemu: Proszę o złoty strzał w głowę.
A młody niewiele się zastanawiając podchodzi do babci i trzask ją z liścia w tył głowy. Doktor zamarł, babcia zrobiła wieeeeelkie oczy, a ja prawie umarłam ze śmiechu. Tak z drugiej strony, Panie Boże chroń mnie przed takimi "ratownikami".

by szklanka

* * * * *

POŻAR

W Czerwionce płonie magazyn pączków. Poinformowałam o tym młode. Efekt?
- Boże coś pączki przez tak liczne wieki otaczał blaskiem potęgi i chwały...

by jenny8


* * * * *

LUZACKI WUJEK

1 listopada roku bieżącego, miejsce akcji - nasz cmentarz. Jak co roku kupa ludzi, wśród odwiedzających pojawiła się i pani pracująca w rejestracji mojej przychodni lekarza rodzinnego, która przyjechała na groby swoich bliskich. Tak się składa, że z moim wujkiem Michałem zna się jak zły szeląg (regularnie bywa on tam po leki dla swojej teściowej i są już per "ty") więc gdy tylko się spotkali to rozmowa się musiała nawiązać:
- Michał, ale się ten wasz cmentarz ostatnio powiększył...
- A co się dziwisz, jak tak leczycie w tym Rewalu...

Ale mój wujek to już taki jest. Jak kilka lat temu miał wypadek i startował na rentę to dostał do odwiedzenia m. in. psychiatrę. Jak to wtedy opowiadał:
"Facet mi wyciągnął książkę z obrazkami i pyta, co widzę. Otwiera stronę, pokazuje obraz to mówię - Bitwa pod Grunwaldem. Na to on "No widzę, że pan nie taki głupi, nawet w malarstwie się orientuje..." A ja mu na to "A co miałem powiedzieć, żeby tą rentę dostać? Że zabawa w Kieleckiem? Więcej pytań do mnie nie miał..."

by marekb


* * * * *

TEKSTY KOLEŻANKI

Odwiedziłem koleżankę. Ona leży a ja drapię ją po głowie i po plecach.
Wynikła rozmowa:
- Ale ty jesteś niedobry. Dotykasz mnie i w ogóle...
- Najmocniej przepraszam za moje przewinienia. Jak mam Ci wynagrodzić to co robię?
- Rób!

Oglądamy sobie jakiś program o zwierzętach i z ekranu dochodzi zdanie:
- I tutaj mamy szopa pracza.
Koleżanka na te słowa odzywa się:
- Ty... Co to jest myszopaprasz?

by hudziel

* * * * *

BIPANIE I MŁODY

Pół nocy tropiłam coś, co robiło biiiip w łazience. Wywaliłam wszystkie ręczniki z szafki, bo na ucho bipanie dochodziło stamtąd. Wykręciłam kontakt, bo może jakieś zwarcie. A to tylko rozładowane baterie w czujniku co2, o którym w ogóle zapomniałam że go mam. Dziecko mnie rano podsumował:
- Wiesz co, matka, tą jedynkę z przodu IQ to se możesz zamalować...
Ja go naprawdę kiedyś zabiję.

by jenny8

* * * * *

WYPADEK PRZY ZAKŁADZIE PRACY

W zeszłym tygodniu wpadła do nas ciotka ze śląska. Jako że wesoła z niej kobieta, to zawsze coś ciekawego opowie z dawnych czasów.

Sytuacja właściwa działa się jeszcze za czasów PRL-u. Ciotka pracowała w ubojni. Jej "grupa" zajmowała się rozbiorem mięsa. Standardowym w tym środowisku było wynoszenie różnych mięsnych smakołyków pod swetrem. Pewnego dnia standardowo jak to się zwykle działo każdy zabrał swoją "działkę" syrena oznajmiła koniec zmiany.

Jeden z pracowników spiesząc się na autobus, który właśnie zajechał na przystanek nie zauważył nadjeżdżającego samochodu. Został potrącony przez ten samochód i padł nieprzytomny na asfalt. Kierowca wysiadł z samochodu zobaczył martwego chłopa, a obok lezącą wątrobę. Zbladł, ukląkł i się ruszyć ze strachu nie mógł ze chłopa zabił. Po chwili przyjechało pogotowie. Lekarka wysiadła obejrzała faceta patrzy... Wątroba leży obok. Bez większego zastanawiania się zaczynała swoje procedury, kiedy pewne to już jest, że delikwent będzie potrzebował pomocy raczej grabarza niż lekarza. Ciotka wyszła chwile później. Zobaczyła znajomą twarz i wątrobę. Dowiedziawszy się co zaszło zaczęła się tak śmiać, że okoliczne zbiegowisko o mało co ją nie zlinczowało. Po chwili niedoszły nieboszczyk ocknął się ze swojego omdlenia i ze zdziwieniem zapytał, o co takie zbiegowisko. Podobno pół zakładu przez długie lata wspominało tą historię zanosząc się salwami śmiechu.

by steelek

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

A W DOMU SAM ZŁOM...

Zawsze mnie śmieszyło niepomiernie hasło, że komputer działa lepiej jak się go włączy do prądu. I do łez byłam zawsze rozbawiona, jak ktoś o tym zapominał i się wściekał że mu komp nie działa...
Aż do przedchwili...
Wracam z uczelni z wywalonym jęzorem, bo się okazało, że muszę bardzo pilnie pracę na zaliczenie napisać. Wpadam do domu, a tu "ciemność widzę, widzę ciemność". Prądu brak...
Dzwonię do Słonka mojego i mówię:
- Miśku, słuchaj, nie ma prądu, więc obiad będzie byle jaki. Ci powiem, że nawet się cieszę bo mam pracę do napisania i mnie telewizor nie będzie kusił... Obiad będzie na patelni a ja się biorę za robotę.
Nie minęło 15 minut, jak dzwonię do Słonka znowu:
- Słuchaj! Jak Ty tego złomu cholernego nie naprawisz, to ja i Ciebie i ten złom wyrzucę przez okno dzisiaj!
Misio zdziwione pyta się grzecznie:
- Jaki złom?
- No jak to! Ten cholerny komputer nie działa! Nie dość, że w chałupie ciemno jak w d**ie u Murzyna, to jeszcze pracować nie mogę!
I tu, w mojej głowince lokowanej, zapaliło się światełko...
Dodałam tylko:
- To na razie Miśku. Pa. - i szybko się rozłączyłam, coby tej salwy zabójczego śmiechu nie słyszeć... I tak nie zdążyłam...

by Lady_dragonde

* * * * *

KOCHANI RODZICE

Znajomy się obudził po imprezie u siebie w domu, a mieszka jeszcze z rodzicami. Pierwsze czynności, które wykonał były dość obrzydliwe. Mianowicie charknął po nocy, beknął strawionym alkoholem i po chwili, dopadło go parsknięcie kiszki stolcowej. Dobiegł go zniesmaczony głos ojca, mówiącego do matki:
- O... nasza duma wstała.

by de_u_pe_a

* * * * *

SPÓŹNIALSKI

Wyszedłem trochę na powietrze zza firewalla, co by zobaczyć, czy mróz nadal ściska i co by produktów spożywczych nieco nabyć. W okolicach sklepu monopolowego widzę taką scenę:
Stoi sobie gościu, nieźle napromieniowany, w czapeczce fikuśnie przekręconej na bakier i coś tam sam do siebie bełkocze. Przechodziła koło niego jakaś kobieta. Ten ją zatrzymał, chwycił za rękaw i grzecznie zapytał:
- Aaaa wwyyy gugugu buuugu? Wooogo?
Pani się spojrzała na pana z politowaniem, ale widocznie znała języki kosmiczne, bo mu odpowiedziała:
- Tak. Tak... Przykro mi Proszę Pana, ale Pana statek już odleciał...

by Misiek666


I powracamy do autentyków teraźniejszych:


* * * * *

KOBIETA RACJĘ MA

Ostatnio idę sobie z moją kobietą po mieście i widzę nadjeżdżający samochód, a w nim ciekawą osobę, mówię:
- Oooo! Patrz! Chińczyk w Audi!
A moja na to:
- Pewnie sam se złożył...

by Yankes88

* * * * *

BATERYJKI DO RADIA

Opowiedziane mi przez mojego chłopaka. Pewnego razu stał w kolejce w sklepie, celem zakupienia biletów. Po dokonaniu zakupu, chowając portfel usłyszał taką wymianę zdań między (B)abcią i (E)kspedientką:
B: Dzień dobry, poproszę baterie.
E: Ale jakie baterie, do czego one mają być?
B: No, żeby radio Maryja działało.

Mina ekspedientki bezcenna, nasz dobry humor też.

by artene666

* * * * *

KOLEŻANKA Z PRACY

Kilka scenek z moją koleżanką z pracy.

Egzamin na prawo jazdy. Wsiadła radośnie do samochodu stojącego na placu manewrowym i siedziała spokojnie. Po dłuższej chwili po dziwnej minie egzaminatora stojącego obok samochodu zorientowała się że coś jest nie tak. Kiedy zajarzyła w końcu, że nie powinna siadać NA MIEJSCU PASAŻERA, postanowiła przejść na miejsce kierowcy. Niestety w szoku zamiast wysiąść i obejść samochód jak można by tego oczekiwać, przegramoliła się przez środek. Egzaminator jeszcze dłuższą chwilę stał z opadniętą szczęką. Co najlepsze - zdała.

Siedzimy w biurze przed świętami, koleżanka pisze na skypie z kolegami z Włoch:
K - Jak się pisze  "jingle"?
Ja - A po co Ci to?
K - Bo piszę im właśnie że śnieg u nas pada.
J - (WTF??)
K - No bo "Jingle bells" to chyba po polsku "Pada śnieg", no nie..?

Tłumaczenie procedur badawczych.
K - Jak się tłumaczy "wirowanie krwi"? "Dirting of blood"?
J - Hę..? (WTF??) A skąd Ci się wzięło to "dirting"?
K - No tak jak "Dirty dancing" - "Wirujący seks"...

Tak, to blondynka...

by tenshin

* * * * *

ZAWSZE ZNAJDZIE SIĘ JAKIEŚ WYJŚCIE

Rzecz działa się w 2 liceum na Historii. Omawiamy historię Rzeczypospolitej pod zaborami, nauczyciel przybliża nam gospodarkę i zmiany w niej następujące przez nałożenie ceł przez Prusy. Powiedział nam że nie opłacało się dłużej eksportować zboża na zachód Europy, no i pytanie do klasy co zrobić, żeby obejść problem niemieckiego cła na polskie zboże. Oczywiście miał na myśli zmiany upraw ze zboża na rośliny wykorzystywane w przemyśle. Wtedy to jednak nie było takie oczywiste. Z klasy pada odpowiedź od kolegi:
- Transportem lotniczym.
Nauczyciel aż się zagotował:
- 150 lat temu transportem lotniczym? Zaraz ci pałę wstawię.
Kolega nie dał jednak zbić się z tropu i dalej swoje:
- No to gołębiami pocztowymi.
Nauczyciel wymiękł.

by mergustracz

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 47235x | Komentarzy: 5 | Okejek: 246 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało