Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Największy przypał wycięty rodzicom IV

46 378  
122   3  
Kliknij i zobacz więcej!Jak się mają czuć rodzice, gdy dzieci wygadują takie rzeczy, jak poniżej? Czy to w kolejce, czy przed sklepem, czy na przyjęciu – dziecko znajdzie wszędzie okazję, by wywlec dobry tekst.

Jakiś czas temu młody wywinął był numer matce swej umiłowanej. Długa kolejka w sklepie, mama z kimś rozmawiała, więc młody się nudził. A że się nudził, to chciał zwrócić na siebie uwagę i na cały regulator woła:
- Mamaaaa - a tam brakuje literki K w napisie.
Cała znudzona kolejka odwróciła się we wskazanym kierunku. Stała tam skrzynka z dużym napisem "Urna na kupony jakieś tam". Cała kolejka dokonała szybkiego sumowania tekstu w głowach i wszyscy w śmiech. Mama chcąc wybrnąć z sytuacji pyta:
- A skąd ty znasz takie słowa jak kurna. Nikt tak u nas nie mówi.
Młody nie ściszając głosu, bo fajnie być w centrum zainteresowania:
- Kurna, kurna, kurna. Hmmm. Może tata? Bo ku*wa mówi na pewno!

by cobretti


* * * * *

Między moim bratem i mną jest tylko jeden rok różnicy wieku. Tak więc szaleliśmy razem.

Mając jakieś 3-4 lata, uwielbiałam tzw. pyzy bez mięsa. Będąc z mamą w sklepie, zajrzałam do sklepowej lodówki i na cały głos krzyknęłam:
- Mamusiu, kup mi pizdy!

Innym razem mój 3-letni brat, widząc na dworcu siedzącego, bladego dość studenta w płaszczu, podszedł do niego i wskazując na niego palcem, powiedział:
- Mamo, zobacz jaki prostak.
Mamie było bardzo głupio, długo się tłumaczyła, na szczęście student był wyrozumiały i śmiał się z całego zajścia.

Znowu przygoda mojego brata. Mając 4 lata, kiedy weszliśmy do wypełnionej po brzegi poczekalni u lekarza, zwrócił się do mamy z bardzo smutną twarzyczką i głośną uwagą:
- Mamusiu, zobacz, jacy ci ludzie są puści.

Mój tata, mając wówczas ponad roczną córeczkę - mnie, z uporem maniaka słuchał w domu "Ballady o smutnym skinie" zespołu Big Cyc. Któregoś dnia szedł gdzieś, niosąc mnie na barana. Jako że śpiewać zawsze lubiłam, choć z wypowiadaniem słów miałam jeszcze wtedy problem, to na cały głoś śpiewałam coś w stylu "Zaus capkę, kinie, kinie zaus capkę". Pech chciał, że musieliśmy minąć grupkę skinów... Tata do dziś się zastanawia czy rozumieli, co śpiewam, czy nie.

W tym samym wieku brat był też u okulisty. Małym dzieciom, podczas badania wzroku, nie pokazuje się literek, tylko małe obrazki. I tak brat musiał mówić, że to samochodzik, to drzewko, to cukierek. Po jakimś czasie pani wskazała na samolot, brat powiedział, że to samolocik, pani więc pokazała na taki sam obiekt, ale sporo mniejszy, na co brat już wyraźnie poirytowany:
- To też samolocik, tylko trochę mniejszy, ślepoto jedna!
Mama chciała ratować sytuację i mówi, że pani nie jest ślepa, tylko bada mu wzrok. Brat na to:
- A ja ci mówię, mamusiu, że ona jest po prostu stara, ślepa i głupia!

by Szankori

* * * * *

Święta Bożego Narodzenia co roku spędzaliśmy w wielkim gronie u cioci, która mieszkała w bloku. Jedną z zasad ciotki było palenie papierosów tylko na balkonie. Wujek z tatą wyszli zapalić, a mój 4-letni braciszek, który nie umiał dobrze mówić, bardzo chciał iść z tatą, więc ten go wysłał po buty, bo napadało tam troszkę śniegu. Mały szybko poleciał do pokoju, w którym siedzieli wszyscy przy kawie i krzyczy "Mamo, mamo, daj mi szybko d*py". Na szczęście mama zrozumiała o co chodzi i szybko wytłumaczyła wszystkim, że jej synek nie potrafi wymówić słowa "buty".

by marika @

* * * * *

Ja i brat w wieku tak ok. 10 lat uczęszczaliśmy do tej samej szkoły. Tak się złożyło, że była plaga wszawicy, no i brat podłapał.

Sytuacja właściwa - do rodziców przyszła siostra żony kuzyna. Dziewczę urodziwe o bardzo długich włosach, o które dbała ze wszystkim znanym pietyzmem. Siedzi dziewczę, rozmawia z ojcem, a ja w pewnej chwili odpalam:
- A Rafał ma wszy!
Ojciec tylko sczerniał (taka ilość krwi w twarzy sprawia natychmiastową transformację w mudina). Dziewczę zareagowało stoickim spokojem i skromnym "aha".

Nie pamiętam ciągu dalszego, ale teraz jak sobie przypominam próbuję wyobrazić sobie jak czuł się ojciec i co robiła dziewczyna po wyjściu od nas.

by de99ial @

* * * * *

Swego czasu będąc w wieku największego wygadania szedłem sobie z mamusią na spacer czy gdzieś tam, jest to nieistotne. Po drodze spotkaliśmy starszą panią, znajomą mamy, która to korzystając z okazji zapytała, która jest godzina. Ja wiedząc, że mama nie nosi zegarka, chcąc się popisać swą wiedzą ze znajomości miasta no i oczywiście chcąc pomóc, zanim ktokolwiek się odezwał wypaliłem: "Niech se pani idzie na rynek zobaczyć, która jest godzina" (mając na myśli oczywiście zegar ratuszowy). Reszty się domyślacie...

by OrbitalAcid

* * * * *

Lata 90., faza reklam podpasek ze skrzydełkami, malutki osiedlowy sklepik w stylu "warzywa, mydło i powidło" czyli wszystko tam było. Przy samym wejściu był dział kosmetyczny, w tym przypadku jedna półka. Kilkuletni ja, stanąłem twarzą w twarz z owymi podpaskami krzycząc na cały sklep "Mamooo! Kup se olłejsy ze skrzydełkami!" Mama nawet nie przekroczyła progu sklepu, nikt jej nie zauważył. Pytam zdziwiony co się stało, ona na to "Nic, kochanie, pójdziemy do drugiego sklepu, tam skończyło się już pieczywo".

by adis2606 @

A może ty też wyciąłeś przypał swoim rodzicom? Podziel się tym klikając w ten link. W temacie maila wpisz - rodzicielski numer.

Oglądany: 46378x | Komentarzy: 3 | Okejek: 122 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało