Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Poranne zamotanie LXXXIV

21 837  
47   1  
Poniedziałek. Dla jednych już wakacyjny, dla innych taki normalny - pracowy. Ci drudzy mają zamotki codzienne. Ci pierwsi - do końca wakacji powinni mieć spokój z porannym zamotaniem. No, chyba, że się wybiorą przez przypadek na uczelnię, czy do szkoły...

Jako że w autobusach jest zwykle ścisk, telefon komórkowy trzymam zawsze w kosmetyczce. tzn. trzymałam do tego dnia. Któregoś pięknego sobotniego ranka zaspana biegłam z dworca autobusowego na uczelnie. W pewnym momencie zadzwonił mój chłopak. W dalszym biegu wdałam się w rozmowę..
w którymś momencie zatrzymuje mnie zupełnie obcy chłopak i pyta czy potrafię rozmawiać przez podpaskę.. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy po oderwani słuchawki od ucha zorientowałam się że przylepiła mi się wkładka higieniczna..

by wozka

* * * * *

Jeden z wielu tekstów, jakie zdarzają mi się gdy ktoś mnie budzi wyraźnie za wcześnie. Siadam na łóżku i:
kwertzu... eee? qwertz... moment... ee (obracam się do ściany, chwilę tak pozostaję czasem wskazując coś ręką i potem) qwerty... kwerty... asdfg... Naprawione masz...
Po czym kładę się i śpię dalej. Oczywiście potem nic nie pamiętam.

by anonimowy @

* * * * *

Okres bliżej świąt Bożonarodzeniowych lampki choinki itp. Sytuacja nie wydarzyła się może rano, ale bliżej środka nocy. Ja chłopak lat 15 i pół nagle zacząłem sie drzeć na całe gardło, że się pali. Poszedłem przy tym do pokoju mojej mamy zapaliłem światło i mając otwarte oczy przekazałem jej ten komunikat. Mam pierwsze co zrobiła, to pomyślała, że włączone lampki zapaliły choinkę. Chodzi więc i szuka nie znalazłszy jednak nic, poleciła mi iść spać. Podobno poprawiłem sobie jeszcze pościel, żeby było wygodniej i poszedłem spać, a moja rodzicielka pół nocy nie mogła jeszcze dość do siebie.

by marco19925 @

* * * * *

Rzecz owa działa się na tzw. piżamopartach u mnie. Koleżanki chcąc zrobić mi zieloną noc usiadły delikatnie na skraju łóżka i chichocząc kruszyły mi czekoladowe ciastko we włosy. Nagle ja wstałam, chwyciłam koleżankę za głowę i runęłam dalej spać. Oczywiście rano nic nie pamiętałam, a dziewczyny miały niezły ubaw.

Innym razem również u mnie postanowiłam z koleżanką połaskotać dziewczyny misiem w twarz, aby coś pomamrotały przez sen. I obie koleżanki mówiły to samo, a mianowicie: Nie strzelać! No nie strzelajcie! Nie strzelaj!

Innym razem nocowała u mnie moja przyjaciółka i przez pójściem spać poszłyśmy nazbierać sobie poziomek i upiekłyśmy ciasto. W nocy zaczęłam mówić:
- Zostaw mnie, ja idę z (tu wymieniłam jej imię) kroić pomidory.
Po chwili już naprawdę wkurzona:
- No zostaw mnie ja robie ciasto!
Brat miał niezły ubaw.

by kingalala5 @

* * * * *

Historia opowiedziana przez kolegę ze starszej klasy.
Piątkowy poranek na wycieczce szkolnej. Mój kolega siedzi w autobusie obok słodko chrapiącego drugiego kolegi. Po autobusie krąży z kamerą znany i lubiany z humoru pan S. Jego wzrok zawisł na tym biednym, niczego się niespodziewającym śpiochu. Zaczął dla zgrywu krzyczeć:
- Do odpowiedzi, Ostrowski! (nazwisko przykładne)
- AAA, NIEEE!
Wszyscy śmiali się przez sekundę, ponieważ znajomy z przestrachu podskoczył i rozciął sobie głowę o fotel. Od tamtej pory zwą go "madame Małysz".

by pitagoraska @

* * * * *

Kilka lat temu byłem na wakacjach u kuzynostwa. Jako, że sporo nas tam było spałem u Niego w pokoju. Z tego, co pamiętam cały wieczór mówił, że musi zabrać słuchawki do pracy i jak się przypadkiem rano obudzę to żebym mu o tym przypomniał. Sytuacja miała miejsce rano około 6-7, kiedy wychodził. Podobno usiadłem na łóżku i głosem zombie powiedziałem "weź słuchawki", po czym dosłownie walnąłem głową w poduszkę i poszedłem spać dalej. Rano jak wstałem wujek, który odwoził go do pracy mówił, że kuzyn nie mógł prze całą drogę się uspokoić, tylko śmiał się ze mnie.

by Valker91

* * * * *

Kilka lat temu na kolonii, po wstępnym przebudzeniu pokoju wszyscy jeszcze leżeli w łóżkach i próbowali chwilę pospać. Mi się udało, innym nie i dzięki usłyszeli ode mnie tekst, na wpół śpiącego: "A co by było gdyby mieli ręce na minusie?" Ubaw mieli po pachy, wszystkich obudzili i calutką kolonię się ze mnie śmiali, a ja do teraz nie wiem, co mi się przyśniło.

by sidodarte @

* * * * *

Byłem wtedy w liceum, ale pamiętam to do dzisiaj. Siedziałem i uczyłem się na jakiś ważny sprawdzian. Było grubo po trzeciej w nocy i nagle usłyszałem, jak mój młodszy brat wierci się w łóżku. Spojrzałem na niego, a on wstał, rozejrzał się po pokoju i wyszedł. Telefon poszedł w ruch, włączyłem kamerkę (gdyż była to jego niepierwsza ucieczka) i zacząłem nagrywać. Skierował się przez pokój rodziców do przedpokoju. Byłem już gotowy na powstrzymanie go przed wyjściem na dwór, ale na szczęście obrócił się w stronę łazienki. Wszedł, wziął szczoteczkę do zębów, więc powiedziałem do siebie "łeee, pewnie nie umył zębów i chce to nadrobić". Zdziwiłem się, gdy usłyszałem dozownik mydła w płynie. Zadowolony umył zęby mydłem, wypłukał i poszedł spać! Na drugi dzień nie chciał mi wierzyć, póki nie pokazałem mu filmu w telefonie.

by szynex

* * * * *

Kilka lat temu, w wakacje zajmowałam się opieką nad dziećmi sąsiadów. Pewnego dnia, jak zresztą codziennie od ok miesiąca, trzeba je było zaprowadzić do domu. No, to dawaj, dzieciaczki za rączki i do domciu. Wychodząc z domu, zastanowiłam się chwilę, dlaczego drzwi wyjściowe są zamknięte na klucz, ale po za tym nic nie zwróciło mojej uwagi. Wyszłam z dzieciaczkami na ulicę, uszłam parę kroków. I co? Nie ma dzieci. Nie ma dnia. A ja stoję jak ten przygłup w cudownej zielonej piżamie na środku ulicy i zastanawiam się "Co się stało"?
Okazało się, że dzieci odprowadziłam duuuużo, dużo wcześniej, a to, że one są pod moją opieką, po prostu mi się przyśniło. Dobrze, że pies zaszczekał i mnie obudził na tej ulicy. Już sobie wyobrażam miny sąsiadów, którzy otwierają drzwi o 2:45 w nocy i słyszą, że dzieci im przyprowadziłam.

Po za tym, budzenie się w środku nocy i ubieranie się "bo trzeba jechać na uczelnię" to dla mnie chleb powszedni. Kiedyś obudziłam się rano z mokrymi włosami. Przekonana, że młodsze rodzeństwo chciało "zażartować", wyskoczyłam z pyskiem do braci. Na co mama powiedziała, że przecież wstałam o 5:30 rano, umyłam głowę i położyłam się z powrotem z spać. Fajnie byłoby o tym pamiętać.

by ankasz

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W temacie maila wpisz poranek! Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!

Oglądany: 21837x | Komentarzy: 1 | Okejek: 47 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało