Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

HR, czyli historie rekrutacyjne IV

62 630  
455   12  
Dziś perełki z jednej tylko komisji rekrutacyjnej. Ale jakiej. Miło się czyta, prosimy o więcej.
Rekrutowałem pracowników do pracy w kraju i za granicą, wymogiem było doświadczenie w zawodzie i umiejętność piaskowania i malowania na stoczniach. Dodam, że rekrutacja stoczniowców wygląda inaczej niż opisywane procesy rekrutacyjne przez bojowników i nie jest się tak wybrednym, a wyłuskać fachowca to naprawdę kunszt, bo wszyscy ściemniają jak tylko mogą.

[Ja] - rekrutujący, [P] - potencjalny pracownik

[P] - Dobry! Szefie, ja bym chciał na wyjazd gdzieś jechać jak najszybciej, tylko pan mi nie mów o takich robotach za mniej niż 7 Euro na godzinę, bo od razu wyjdę.
[Ja] - Dzień dobry, proszę usiąść, proszę mi powiedzieć, jakie posiada pan umiejętności i gdzie pan dotychczas pracował.
[P] - |Ja wszystko robię, maluję, piaskuję, wyprawki, majstrem byłem, pan się nie pytaj mnie o pierdoły, tylko mów kiedy wyjazd i ile na godzinę dajesz.
[Ja] - Posiada pan jakieś dokumenty potwierdzające pana staż i CV, bez tego niestety nie będę w stanie panu nic zaproponować?
[P] - Nic nie będę wam tu dawał, jak mnie pan nie wyślesz w tym tygodniu gdzieś za granicę, to do prezesa idę! Ja tu nie jestem od papierów, tylko od pracy. dzieci mam, żonę (itd.)
[Ja] Proszę zostawić nr telefonu i dane kontaktowe, oddzwonimy do pana...
Okazało się, że facet został wyrzucony z 2 poprzednich zaprzyjaźnionych firm za pijaństwo, burdy i kradzież materiałów BHP, spieprzył malowanie (zbiornik był do ponownego piaskowania i malowania) nigdy w życiu nie trzymał dyszy do piaskowania w dłoni, jedyne co potrafi to pędzlem i jęzorem chlapać...

* * * * *

W czasie kryzysu w pozyskiwaniu pracowników (tak, o dziwo było ciężko z wykwalifikowanymi ludźmi do pracy) przychodzili do mnie ludzie, którzy się nie potrafili podpisać, tak im się od alkoholu ręce trzęsły. Pech chciał, że to właśnie oni byli przeważnie najlepszymi fachowcami.

* * * * *

[Ja] - Proszę się podpisać tu, tu i tu...
[P] (3 próby) Yyyy nie mogę.
[Ja] Nie szkodzi, w takim wypadku proszę podpisać się drukowanymi literami na wszystkich 3 egzemplarzach.
[P] A pan nie może za mnie? Bo ja dziś nic jeszcze nie piłem, bo tak wstyd po głębszym do biura przyjść.

* * * * *

Malowanie ciśnieniowe za pomocą aparatów malarskich, typowo antykorozyjnych.
[Ja] - Ma pan doświadczenie w malowaniu ciśnieniowym, na określone grubości farby?
[P] - No jasne, grubo, cienko, jak pan chce, tylko pędzel mi pan daj to wszystko pomaluję.

* * * * *

[Ja] - Dlaczego po tak krótkim czasie wrócił pan z kontraktu w firmie xxx?
[P] - Ale tak na serio czy mam ściemniać?
[Ja] - No tak na serio.
[P] - Bo oni tam pić nie pozwalali.

* * * * *

Wyższa półka rekrutowanych - platformy wiertnicze, obowiązkowo, maluje, piaskuje i angielski zna komunikatywnie.

[Ja] - W jakim stopniu zna pan język angielski, ma pan ukończone jakieś kursy, egzaminy np. FCE?
[P] - Ja mam BBC.
[Ja] - Słucham?
[P] - No w stopniu BBC, jak lecą wiadomości to trochę ich tam rozumiem co gadają.

* * * * *

[Ja] - By móc pracować na platformie, musi pan ukończyć kurs helikopterowy, podszkolić się z języka angielskiego na naszych wykładach i dokończyć kursy linowe.
[P] - A długo to trwa? Bo mi się pieniądze kończą i żona gdera, że mam zacząć zarabiać, a nie się pierdołami zajmować.

* * * * *

[Ja] - Praca jest w systemie zmianowym 2 tyg. na platformie, 2 tyg. w domu, za wszystko płacone, to dobrze, prawda?
[P] - No nie wiem, ja tam bym wolał tydzień popracować i ze 3 tyg. w domu odpocząć.
[Ja] - Wszyscy by chcieli, ale niestety zmiany są dwa na dwa.
[P] - To ja się jeszcze zastanowię, do widzenia.
[Ja] ...
(Dodam że zarabiali "naście tysięcy" za 2 tyg. pracy.)

* * * * *

[Ja] - Tylko ostrzegam, panowie, jak na promie (do Szwecji) brygadzista się będzie musiał za was wstydzić (popiją), to wszyscy do domu na swój koszt wrócicie i nawet dnia nie popracujecie na kontrakcie.
[P] (do reszty) - Yyy to może od razu do domu pojedziemy chłopaki, co?

* * * * *

[Ja] - Jest planowany wyjazd pracowników do Norwegi do stoczni "xxx" i tam mogę pana wysłać już w przyszłym tygodniu.
[P] - A kto tam jest kierownikiem?
[Ja] - Pan xxx, a dlaczego pan pyta?
[P] - O, to ja tam NIE mogę jechać, bo sobie u niego nagrabiłem.
[Ja] - A co takiego pan narozrabiał? Domyślam się, że nic takiego złego, bo kierownik sam wskazał pana do tego wyjazdu.
[P] - Tak, tak, on się chce po prostu zemścić...
[Ja] ...

Byłeś kiedyś w takiej komisji? Masz ciekawą historię? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie.  W temacie maila wpisz HR!
 

Oglądany: 62630x | Komentarzy: 12 | Okejek: 455 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało