Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Bunt maszyn nastąpił w ubiegły wtorek

101 334  
567   23  
Ludzkość stworzyła maszyny. Maszyny olały ludzkość i postanowiły, pod przywództwem superinteligentnej jednostki Skynet, raz na zawsze ludzkości się pozbyć.  Jeśli wierzyć zapowiedzi apokaliptycznych wydarzeń, zaprezentowanej w jednej z odsłon "Terminatora" - wojna rozpoczęła się w ostatni wtorek - 19 kwietnia 2011 roku.
  • Aktorami, którzy brani byli pod uwagę podczas poszukiwań odtwórcy roli elektronicznego mordercy, byli Mel Gibson (odmówił współpracy) i O.J. Simpson. Ten ostatni nie przypadł do gustu producentom. Wydał im się zbyt miły aby wcielić się w postać metalowego zabójcy...


     
  • … dziesięć lat później O.J. Simpson z zimną krwią zamordował swoją byłą żonę oraz kelnera z pewnej restauracji. Po długich rozprawach aktor trafił do więzienia, aby przez 33 lata wgryzać się w stalowe kraty.
     
  • Według oryginalnego scenariusza terminator musiał jeść aby utrzymać swą ludzką, zewnętrzną tkankę w dobrej formie...
     
  • Podobno podczas pracy nad scenariuszem Cameron nie tylko nie miał agenta, ale i mieszkał w swoim samochodzie. Ten sam facet stworzył potem jeden z najbardziej dochodowych filmów wszech czasów - Avatar (wcześniej kilkukrotnie zresztą bijąc własnoręcznie ustanowione rekordy).
     
  • Innym aktorem, który miał się wcielić w rolę zabójczej maszyny był Lance Henriksen. James Cameron kazał nawet przygotować szkice przedstawiające Lance'a jako terminatora.


     
    Tymczasem dla Arnolda przygotowano postać Kyle'a Reese'a. Wszystko się zmieniło po osobistym spotkaniu reżysera ze Schwarzeneggerem (czyżby ktoś postawił na twarde argumenty?;)).
     
  • Arnold tak bardzo wczuł się w swoją rolę, że pewnego razu, podczas przerwy w kręceniu filmu, wyszedł do jednej z restauracji w Los Angeles i nawet nie zdał sobie sprawy, że powodem, dla którego wszyscy na niego patrzą z przerażeniem, była obdarta ze skóry duża część twarzy aktora oraz absolutny brak właściwej zawartości jednego oczodołów. Schwarzenegger zapomniał zdjąć swój filmowy makijaż.



     
  • Charakterystyczny, metaliczny dźwięk powtarzający się w motywie przewodnim filmu to wynik uderzania mikrofonem o rondel. Ot, taka inwencja twórcza autora ścieżki dźwiękowej – Brada Fiedela.
     
  • Kto oprócz dzielnych rebeliantów walczył ze Skynetem? Ano Superman, Superwoman i Superboy. Na szczęście tylko na łamach komiksu. Innymi wymiataczami, którzy zetknęli się z arcyzłymi maszynami byli: Robocop oraz Obcy i jego kumpel - Predator...



     
  • Dźwięk wydawany podczas transformacji T-1000 powstał w wyniku naciągnięcia prezerwatywy na mikrofon, a następnie zanurzenie go w owsiance (tak, w tej zupie mlecznej właśnie...).
     
  • Bardzo ciekawego zabiegu użył James Cameron do nakręcenia sceny, w której bohaterowie T-2 wyciągają siedzącemu przed lustrem terminatorowi chip umieszczony w głowie. W rzeczywistości nie było tam żadnego zwierciadła. Do tej sceny zatrudniono bliźniaczą siostrę aktorki wcielającej się w postać Sary Connor – Lindy Hamilton.


     
  • Edward Furlong, odtwarzający w drugiej części filmu rolę Johna Connora, musiał ponownie podłożyć głos swojej postaci. Wszystko to z powodu mutacji, którą młody aktor przechodził podczas zdjęć. Reżyser zdecydował się jednak, w niektórych scenach pozostawić oryginalny dźwięk – łamiący się głos Edwarda nadawał scenom większego dramatyzmu.
     
  • Aby wrócić do formy i odzyskać muskulaturę, którą widzowie mogli podziwiać w powstałej dwanaście lat wcześniej drugiej części filmu, Arnold musiał poświęcić się wykańczającemu sześciomiesięcznemu treningowi. Po takim przygotowaniu 56-letni aktor mógł bez wstydu po raz trzeci wcielić się w terminatora.
     
  • Cała seria stała się celem dyskusji nie tylko miłośników kina, ale i teoretyków teorii podróży w czasie, którzy bez trudu znaleźli w „terminatorach” ciekawe przykłady paradoksów. 


     
Skynet zaatakował nas w tym tygodniu - poza kilkukrotnym zawieszeniem się Windowsa i próbą przejęcia dominacji nad światem w wykonaniu redakcyjnego kalkulatora (który to wcześniej przeciągnął na swoją stronę bliżej nieznane nam liczydło), obyło się bez nuklearnych wybuchów i niszczycielskiego przemarszu maszyn o austriackich szczękach. 

Źródła: 12345

Oglądany: 101334x | Komentarzy: 23 | Okejek: 567 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało