Satyryczne Podsumowanie Tygodnia XXXVI

53-letnia Susan Burns wtargnęła do waszyngtońskiego National Gallery of Art i zdjęła ze ściany warty kilkadziesiąt milionów dolarów obraz Gauguina "Dwie tahitańskie kobiety". W porę zainterweniowała jednak ochrona, która uratowała dzieło i ujęła kobietę. Ta tłumaczyła później, że jest z CIA, w głowie ma umieszczone radio, a obraz krzewi homoseksualizm. Amerykańskie media nie podają informacji, czy miała na głowie beret.

Środa

Brytyjski wywiad odtajnił niektóre dokumenty z czasów II wojny światowej, rzucające cień na przedstawicieli armii "nadludzi", która pragnęła wówczas zawładnąć światem. Tajny plan sabotażu USA spalił wtedy na panewce. Jak wynika z dokumentów, hitlerowcy miesiącami planowali i werbowali w swoje szeregi agentów, którzy po transporcie do USA mieli podkładać tam bomby i siać propagandę. Po dokładnym przeszkoleniu ruszyli do Paryża, skąd mieli zostać przetransportowani za ocean. Jednak ich dowódca niedługo po przybyciu do stolicy Francji... upił się i zaczął wszystkim opowiadać, że jest tajnym agentem. Cała grupa została aresztowana tuż po przybyciu do Stanów i skazana na karę śmierci, której ostatecznie nie wykonano.

Czwartek

75-latka w Gruzji, podczas poszukiwania złomu natrafiła na okazały kabel zakopany pod ziemią. Nie namyślając się długo przecięła go, odcinając tym samym od internetu 90% mieszkańców Armenii oraz bardzo wielu Gruzinów. Pech chciał bowiem, że był to światłowód łączący oba te kraje. Sytuację udało się opanować dopiero po 12 godzinach, a staruszka trafiła do aresztu.

Piątek

Część czeskich archeologów jest zafascynowana nowym znaleziskiem. Są nim szczątki człowieka sprzed 5000 lat. Ponieważ był on mężczyzną, a zamiast broni miał przy sobie dzbanki. Ich zdaniem jest to powód by sądzić, że był jednym z pierwszych na świecie gejów. Pewności jednak nie mają, bowiem według innych ekspertów był to szaman. Gdyby szczątki były odziane w mundur wiadomego kraju, wszystko byłoby jasne.

Sobota

Niecodzienna sytuacja w meczu polskiej ekstraklasy: Euzebiusz Smolarek dostał czerwoną kartkę za uderzenie Manuela Arboledy w twarz. Wszystko doskonale wpisywałoby się w kanon polskiej piłki (s)kopanej, gdyby nie pomeczowa wypowiedź Polaka, który stwierdził, że Kolumbijczyk próbował mu wsadzić palec tam, gdzie nie powinien. Po tym zajściu kilku innych reprezentantów naszego kraju ma obawy co do tego, czy Arboleda rzeczywiście powinien dostać polskie obywatelstwo i grać w naszej kadrze. Ale spokojnie! W ostateczności może zawsze znaleźć jakieś zajęcie w amerykańskiej armii.

Niedziela

W Toronto pojawił się nietypowy pomysł na zachęcenie latynoskich uczniów do chodzenia do szkoły. Za każdy tydzień, w którym pojawią się w placówce edukacyjnej mają dostawać... 25 dolarów. W niedzielę ustalono, że na razie obejmie on tylko 20 nastolatków z ostatnich klas szkoły średniej. Szkoda, że jeszcze nikt na to nie wpadł w Polsce - może kilku naszych polityków zrobiłoby wreszcie maturę.