Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Poranne zamotanie LV

33 615  
87   2  
Kliknij i zobacz więcej!Uważaj o czym gadasz na zielonej szkole. Przebudzenia na śniadanie też są ciekawe. Na jachcie też można sobie wstydu narobić. I to grzecznie śpiąc. Nie wierzysz? Poczytaj.

Na początku mojego związku z moją dziewczyną, gdy jeszcze chodziliśmy do LO, mieliśmy okazję spać razem w jednym łóżku na Zielonej Szkole. Zostałem obudzony mocnym szturchnięciem ok. 4 w nocy. Dziewczyna nie mogła zasnąć, więc zacząłem z nią rozmawiać. Byłem nadal na wpółprzytomny. Gdy dziewczyna zaczęła opowiadać o jakiejś książce to odpowiedziałem jej: "Chętnie zajrzałbym do tej książki". Po chwili zasnąłem. Rano nie wiedziałem czemu dziewczyna jest na mnie bardzo zła. Byłem święcie przekonany, że powiedziałem o książce.
A tak naprawdę powiedziałem "Chętnie zajrzałbym do tej kobiety". Źle to zabrzmiało tym bardziej, że opowiadała ona o Dzienniku Nimfomanki...
Na szczęście mi wybaczyła.

by tyraf93 @

* * * * *

Jeszcze jedna historia, jakże mogłem o niej zapomnieć.

Lat temu dawno, kiedy mieszkałem jeszcze z siostrą w jednym pokoju, obudził mnie dźwięk jej budzika. A ona, jako zawodowy śpioch, oczywiście nie reagowała. Ja więc, jako dobry brat, budzę ją:
- Siostra, wstawaj do szkoły.
A ona z pełną powagą w głosie:
- O co cię się, co gitarra?

Do dzisiaj jej tego nie odpuściłem.

by burmanek8 @

* * * * *

Ta opowieść stała się już bardzo popularna w mojej rodzinie, była opowiadana już dziesiątki razy przez mojego ojca na wszystkich imprezach rodzinnych. Ale do rzeczy. Mój tata, w czasach swojej młodości, wybrał się z kumplami pod namioty. Jeden z kolegów zasnął wcześniej od reszty po czym nagle wstał, mówiąc "Jelenie wynurzają się, jelenie wynurzają się" i położył się spać jakby nigdy nic.

Lat temu kilka, gdy przyjechał do mnie kuzyn na wakacje, spaliśmy w jednym pokoju, on na materacu. Jako że miałem problemy z zaśnięciem, byłem świadkiem całego zdarzenia. Kuzyn w pewnym momencie otworzył oczy i krzyknął "Palę się!" i zaczął się turlać z boku na bok. Nie muszę chyba dodawać jaki polew miałem z niego do końca jego pobytu u mnie.

by burmanek8 @

* * * * *

To działo się 3 lata temu na obozie. Rano mój kumpel wstał punktualnie, przed śniadaniem. W związku z tym, że owe śniadanie zbliżało się wielkimi krokami, a ja dalej spałem w najlepsze, chciał mnie obudzić. Łapie mnie za ramię, "potrząsnął" mną i mówi do mnie "Ej, Robert. Zaraz śniadanie. Wstawaj!" Ja przykryłem się śpiworem, i mówię do niego "Weź mnie zostaw i się odsuń! A tak w ogóle to spier****j, i tak nic od ciebie nie kupię". Ja oczywiście o niczym nie pamiętałem, a kumpel opowiedział mi to po moim "całkowitym" obudzeniu się.

by rprzybyt @

* * * * *

Wszyscy moi znajomi fascynowali się grą Dragon Age: Początek, więc postanowiłem takową sobie też sprawić. Była naprawdę bardzo ciekawa, co owocowało zarwanymi nockami i śmiesznymi dialogami z próbującą mnie dobudzić mnie rano mamą. Dodam jeszcze, że mamy nowe mieszkanie, dość ciasne, i jestem zmuszony spać z mamą w jednym pokoju :)
Dialog 1 (M-mama, J-ja):
M: Wstawaj, bo się znów do pracy spóźnisz!
J: No, tylko poziom przydzielę.
M: Wyłącz tę grę w umyśle i wstawaj.
J: Ale tu nie chodzi o mnie tylko o całą drużynę, muszę przydzielić poziom wszystkim. (chwila ciszy) No już mam, teraz mogę wstawać.


M: Pora wstawać, szybko, raz raz (standardowy tekst na pobudkę).
J: Widziałaś młot?
M: Jaki młot?
J: No ten duży, dwuręczny młot... Taki wiesz... Ulepszony magicznie...
M: Tobie to się od tych gier w głowie totalnie poprzewracało!


J: Mama, wstawaj! SZYBKO!!
M: Co się stało?
J: Ożywieniec! Atakuje! Uciekaj, ja się z nim rozprawię.
M: Idź spać.
J: No OK. (i poszedłem dalej grzecznie spać:P)

by Gloom

* * * * *

Nad ranem albo w innych stanach zmęczenia zdarza mi się mylić 5 z 7 na tarczy zegarka. Zawsze do przodu, czyli 5 biorę za 7, nie odwrotnie. Przynajmniej się nie spóźniam w takich wypadkach, ale...
Byliśmy kiedyś na zajęciach wyjazdowych z internatem. Cały internat to sala na dole (seminaryjno-jadalno-imprezowa), łazienka też na dole i pokoje mieszkalne na górze, z b. akustyczną podłogą (= nie sposób było łazić cicho).  Lubię wstawać wcześnie, przed całym hałasem, ruchem itp. Nad ranem spojrzałem na zegarek: wygląda, że 6:20, to chyba już można, pójdę do łazienki, ogolę się itd., ludzie niedługo zaczną wstawać (łazienka jedna na naście osób płci obojga, więc potem mogą być kłopoty; zajęcia od przed 8, a jeszcze śniadanie do zjedzenia). No i polazłem, umyłem się, ogoliłem, zacząłem myć zęby, patrzę na zegarek... 4:35... Dokończyłem co miałem dokończyć i poszedłem na górę dospać. I tylko pytanie od dziewczyn mających pokój przy schodach, w trakcie śniadania: "który z was tak tupał koło wpół do piątej?"

by fulmar

* * * * *

Wakacje 2008. Jacht sześcioosobowy, trzy osoby płci męskiej, w tym kapitan, pogoda łagodna, wobec czego my, białogłowe, nie byłyśmy potrzebne. Ułożyłyśmy się więc na pokładzie, przy czym ja zapadłam w sen.
Nie pamiętałam co mi się śniło, ale po przebudzeniu przywitały mnie niejednoznaczne spojrzenia mych towarzyszek.
Okazało się, że parę minut wcześniej krzyczałam "nie zabijajcie królików, nie zabijajcie ich!".


Te same wakacje. Zatrzymaliśmy się na noc przy kempingu, w związku z czym mieliśmy do dyspozycji sporą łąkę. Zdecydowaliśmy, że będziemy nań spać, bo w jachcie za duszno.
Rozpaliliśmy sobie małe ognisko, żeby komary nie podchodziły za blisko, wypryskaliśmy się Offem, było w miarę znośnie. Kolega, z wyznania metal :), zasnął pierwszy. Reszta jeszcze trochę gadała, i nagle pół godziny później rzeczony kolega wstał (w śpiworze!), przykucnął, zaczął podskakiwać i mamrotać "prawa królicze i na to liczę". Jakaś plaga z tymi królikami.
Następnego ranka obudziłam się jakieś 20 metrów niżej niż zasnęłam. Nie mogłam w ogóle zrozumieć, czemu tak się stało, gdyż zasnęłam prostopadle do spadku. Dowiedziałam się, że około 8 rano obróciłam się o 90 stopni i (dalej w śpiworze) zaczęłam turlać się w dół, coraz szybciej, zatrzymując się tuż przed końcem brzegu, prawie dotykając wody. Chyba miałam szczęście.


Wakacje 2007. Bardzo popularne było spanie na jachcie zamiast w środku. Moim ulubionym miejscem był dziób, podobnie kolegi z drugiego jachtu. Prowadziło to do długich rozmów na temat gwiazd, gwiazdozbiorów, horoskopów itd. Jednej takiej nocy kolega zasnął wcześniej niż ja, pewnie dlatego, że wypił mniej kawy, którą piliśmy zamiast herbaty (skutek długiego niecumowania w portach). Leżałam więc sobie i patrzyłam jak buja się maszt, a tu nagle jakieś buczenie.
[K]olega: - Mmmmmmmmzbr chnk.
[J]a: - Co mówisz?
[K]: - No gwzzdr.
[J]: - Stary, nie rozumiem cię!
[K]: - No gwiazdozbiór choinki, choinki gwiazdozbiór widzę.
I zasnął.
Oczywiście nic nie pamiętał.

by zuza.rog @

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie.  W temacie maila wpisz poranek! Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!

Oglądany: 33615x | Komentarzy: 2 | Okejek: 87 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało