Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CCCLII - Plan prawie wykonany

59 745  
429   19  
Kliknij i  zobacz więcej!Dziś o elekcji, egzaminie na prawo jazdy, babci-komandosie i marketach w Krakowie. Zapraszam do lektury.

I TO JEST DOBRY PLAN


Poszliśmy na Robin Hooda. Siedzimy w kinie, bawimy się nieźle. Dochodzi do sceny, w której Robin przywozi do Anglii koronę zmarłego króla Ryszarda. Królowa-matka odbiera koronę, odwraca się do drugiego syna, wkłada mu koronę i mianuje tym samym królem.
I wśród śmiertelnej powagi panującej na ekranie i ciszy na sali, wyrwało mi się ciut za głośno:
- No, i tak powinno być, a nie dwa miesiące kampanii wyborczej...
Rząd z tyłu parsknął cichutko.

by Kichawa

* * * * *

ZABAWA Z MŁODYM

Bawiłem się wczoraj z synem (lat 4 i pół):
- Tato, to ja będę rycerzem, i mam łuk, i strzały wybuchowe, a ty będziesz gadającym koniem.
- Noo... Dobra...
- Ja pokonam smoka, a ty czarownicę, tylko uważaj, bo czarownice wybuchają!
- Eee... No i co dalej? (czekam na jakiś opis ratowania królewny).
- Wtedy zdobędziemy klucz!
- Eee... Okeeej... A co to za klucz? (skarb? komnata księżniczki?).
Tu nastąpiło ciężkie westchnienie i ostentacyjny zamaszysty facepalm:
- Jak to jaki? Kwadratowy!

by Kovalix

* * * * *

RADA EGZAMINATORA

Przyjaciółka zdaje egzamin na prawo jazdy. Egzaminator, słysząc jęki wydawane przez yariskę poprzez przegazowanie, krzywi się i mówi:
- Pani K., z samochodem jak z mężczyzną. Trzeba sprawić żeby mruczał i jęczał, a nie wył i warczał.

by Italianeczka

* * * * *

BABCIA-KOMANDOS

Wracam wczoraj zmęczona z pracy, jadę autobusem, a tu nagle czuję czyjeś ręce i macanko od tylca. Odwracam się, a tam babcia, i tekstem do mnie:
- Ja się pani złapałam, bo un tak szybko ruszył...
Babcia niczym komandos ruszyła do przodu (cztery miejsca wolne były przy niej) ale nieee, trzeba było iść na przód, a tam druga taka siedzi. Babcia-komandos (zielony berecik) mówi do tej siedzącej:
- Proszę stąd wyjść, to jest moje miejsce!
- Co? Co powiedziała? Jakie twoje? Ja mam bliżej, bo zaraz wysiadam!
- Ja też mam bliżej!
- A ja chora jestem!
- A ja byłam w AK! - stwierdził zielony berecik, ale babcia numer dwa miejsca nie ustąpiła. Nastąpił foch i komandos musiał się zadowolić miejscem z tyłu.
Aż mi się przypomniało - a my dwie pacyfikacje przeszlim...

by Bailasta

* * * * *

POCZTA JEST POCZTA


Poczta w śródmieściu...
- Ale to awizo jest z innej poczty, na Chopina...
- A co to za różnica? Przecież to jedna firma, dlaczego nie chce mi pani wydać?!

by Bladerunner

* * * * *

POLECENIE SZEFA

Szef nasz charakteryzuje się w szczególności:
- jest to człowiek raczej młody, bo prefix ma 3 w okolicach 4,
- nie zna praktycznie niemieckiego,
- ma taki zwyczaj, że na koniec dnia zabiera departamentową gazetę i chwilę przegląda przed wyjściem z pracy.

Ale wczoraj nie mógł rzeczonej gazety znaleźć. Woła zatem:
- Papiere zurueckgeben! (Oddawać papiery!)
I dodaje nieco ciszej:
- No, coś jeszcze pamiętam.
Głos z open space:
- Z okupacji?

by Peppone

* * * * *

CIERPIENIA KOLEGI

Kolega wstawiony żali się, że ma wysoką (ok. 2 m) dziewczynę, a on ma zaledwie 178 cm wzrostu.
– Ja już nie mogę! Ciągle to samo. Nie chce mi się już zapierdzielać buzi, dupci, buzi, dupci…

by Italianeczka


* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków.

Jak to zwykle bywa kiedy się łamie ustawę o wychowaniu w trzeźwości, usłyszeliśmy: "Dzień dobry! Spożywamy, nie spożywamy?" Na szczęście my byliśmy już "czyści", a spożywał tylko kolega B.
Na początku stawka wynosiła 150 zł, jednak po narzekaniach kolegi policjant zmiękł:
- No dobra... jakiś mandat muszę wystawić: 50 zł za plucie!
- No ale panie władzo...
- No dobra... usiłowanie...
I tak kolega B. dostał mandat za "usiłowanie plucia".

by sexmisiek

* * * * *

Było to ćwierć wieku temu, służyłem w woju. Specjalność - przewodnik psów. Wystawiam na noc na posterunek psa, o którym wiem, że nie zaatakuje kolegów. Służbę oficera dyżurnego ma plutonowy. Ten plutonowy ma 18 lat służby, a jak wiadomo, plutonowym wówczas było się 2 tygodnie lub do zrobienia matury. Rano wzywa mnie do gabinetu sierżant, dowódca kompanii, z takim tekstem:
- Co mam robić, oficer dał raport o areszt dla psa, bo spał na posterunku.
Obiecałem, że psa przeszkolę i na tym się skończyło.
Następnym razem, jak ten miał służbę, na posterunek wystawiam ostrego psa. Rano rozmowa z sierżantem:
- Co mam robić, jest raport o areszt dla psa za zniszczenie mienia wojskowego... Ale żebyś widział, jaką dziurę mu wygryzł na dupie...

by fotograf_sz

* * * * *

Pewnego dnia u mnie w pracy był siakiś kłopot z "terminalem kanalizacji miejskiej" - dla niewtajemniczonych: z kibelkiem. Z rury od niego odchodzącej następował wyciek do piwnicy. Nasza PaniKierownikAdministracyjny uraczyła nas na tę okoliczność karteczką o następującej treści: "Nie korzystać z toalety. Leje się w piwnicy!" ROTFL był niemal powszechny.

by jimmy2

I powracamy do autentyków teraźniejszych.


* * * * *

ECH, CI KIBICE

W niedzielę rano, jak co tydzień, zadzwoniłem do mojej mamy pogadać. Ale tym razem, zamiast zwykłego paplania o niczym, było zupełnie inaczej.
- Mój Boże - zaczęła moja mama, naprawdę wzburzona. - Żebyś ty wiedział co ja przeżyłam wczoraj wieczorem!
W tym miejscu muszę dodać, że moja mama mieszka w Poznaniu, jest w wieku przedemerytalnym, jest zakręconym, oderwanym od rzeczywistości biologiem i że Lech właśnie zdobył mistrzostwo Polski.
- Słuchaj, co się działo - mówi mi mama. - W sobotę wieczorem wracałam pociągiem z Legnicy, wysiadłam na dworcu głównym i poszłam na tramwaj. Wsiadłam do tramwaju, a tam rozwrzeszczany tłum młodych ludzi w niebieskich szalikach i wszyscy krzyczeli: "kto-nie-ska-cze jest taj-nia-kiem, kto-nie-ska-cze jest taj-nia-kiem". I cały tramwaj, wszyscy pasażerowie skakali, tylko ja nie skakałam i taki starszy pan, który wsiadł ze mną, też nie chciał skakać. No to ci ludzie w szalikach podbiegli do niego i zaczęli go popychać i wołać: "Czemu nie skaczesz, tajniaku?" Więc on też zaczął skakać, a ja wybiegłam z tego tramwaju na pierwszym przystanku i szłam dalej pieszo do domu ulicą Grunwaldzką.  Ale tam było jeszcze gorzej, bo całą szerokością ulicy szły grupy ludzi w niebieskich szalikach i ja byłam jedyną osobą, która szła w przeciwną stronę, bo oni wszyscy szli do centrum. I tak strasznie krzyczeli i wołali do mnie "A ty gdzie idziesz? Zawracaj i idziesz z nami na Stary!" Więc uciekłam w boczne uliczki i szłam dalej tymi małymi uliczkami, bo tam nie było nikogo, aż doszłam do szpitala na ulicy Przybyszewskiego i tam na murze szpitala stali pacjenci w piżamach. I wszyscy byli zupełnie pijani i śpiewali z całych sił, a jak przechodziłam pod tym murem, to wołali do mnie "A ty czemu się nie cieszysz, ty stara k***o". Więc znowu zaczęłam uciekać i biegłam tak długo, aż ledwo żywa dobiegłam do domu.
Powiedz mi Maciejku, z kim ten Lech grał, że oni tak się cieszyli?

by ziggy

* * * * *

JEDYNA RZECZ JAKĄ LUBI

Ostatnio wybierałam się na uczelnię, ale nie zdążyłam rano umyć włosów. Z 10 razy próbowałam je uczesać.
Jeszcze przed samym wyjściem stoję w przedpokoju przed lustrem i się czeszę.
Obok staje mój luby i mówi:
- Ty to chyba masz jakąś obsesję na tym punkcie.
- Wiesz, w końcu włosy to jedyna rzecz, jaką w sobie lubię...
- A ja?
- Ale przecież mówię: "w sobie"!
- No właśnie!
Jakąś minutę zajęło mi zrozumienie, o co mu chodzi. A potem nie mogłam przestać się śmiać.

by Mooniak

* * * * *

DWIE SKLEPOWE OPOWIEŚCI

Co poniedziałek grywamy ze znajomymi w brydża, a jak wiadomo przy kartach miło się rozmawia. Jeden z naszej czwórki pracuje w sklepie. Dość dużym sklepie, tym, co w reklamie x-wingi sprzedawał, i oto co opowiedział:

Akcja dzieje się w Krakowie.

Kolejka do kasy, kilka osób. Starszy pan, ok. 60 lat, cierpliwie czeka na swoją kolej. Kasjerka (dziewczę 19-letnie, pochodzące z okolic Krakowa) "skasowała" towar ww. pana i powiedziała 26,50. Wręczony banknot 50 zł włożyła do kasy i wzięła się za wydawanie reszty, a że drobnych brak, podniosła swój wzrok na pana i zapytała:
- Złotego pan ma?
Na co pan westchnął, popatrzył na dziewczę i rzekł:
- Dziecko drogie, jak ja bym miał złotego, to bym go na wierzchu nosił.
Kolejka za panem, jak i obsługa, która to słyszała, jeszcze 20 min dochodziła do siebie.

Miejsce akcji: Kraków, Ikea

Znajoma pracuje tam na kasie, każdy kto był wie, że do kas trzeba cały sklep po wytyczonej ścieżce przejść (dość długa wyprawa).
Siedzi sobie w kasie, podchodzi pan z koszykiem pełnym talerzy itp. Dziwnie się rozgląda, jakby nie wiedział co i jak, w końcu zostawił koszyk jakieś 2 m od kasy, podchodzi do koleżanki i pyta:
- Przepraszam panią, gdzie tutaj są kasy?
Takiego pytania raczej się nie spodziewała, odpowiedź jednak podała błyskawicznie:
- Na końcu sklepu.
Pan grzecznie powiedział "dziękuję", wrócił do koszyka, zrobił zwrot o 180 stopni i się oddalił.
Podobno już się przy kasach nie pojawił.

by LordFoul

* * * * *

PRAWIE SIĘ UKRYŁA ORAZ TO, CO W CHEMII NAJWAŻNIEJSZE

Laborki z chemii. Zadzwonił mi telefon, więc postanowiłam ukryć się za kolumną, coby pan doktor nie przyczaił mnie z telefonem. Nagle słyszę:
- Pani się źle chowa za tym filarem. Cycki pani wystają.

Chemia, ciąg dalszy. Omawianie najprostszego sposobu obliczania stężeń itd.
- I co jest najważniejsze?! Kreseczka! (tu charakterystyczne pociągnięcie nosem)
- I wtedy to już jest bardzo proste. Gorzej to będzie tylko z proporcjami. Przy proporcjach wszystko się zaczyna pie*dolić…

by Italianeczka

* * * * *

PLAN PRAWIE WYKONANY

Przyjechał klient z wydechem wymagającym wycięcia elementu i wspawania nowego. Włażąc pod samochód powiedziałem:
- Teraz będę jak prawdziwy Wiking: rżnął, palił i gwałcił
Robota zakończona, klient sięga po portfel:
- A teraz, będzie mnie pan grabił.
- Tak, ale raczy pan zauważyć, że zrezygnowałem z gwałcenia.
Klient z westchnieniem:
- Doceniam.

by spitfire


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule wpisz Autentyk


Oglądany: 59745x | Komentarzy: 19 | Okejek: 429 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało