Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

8 kultowych powrotów z krainy wielkiego obciachu

160 570  
1346   77  
Obciach – czymkolwiek by nie był, ma tendencję do powracania w formie rykoszetu. Coś co wcześniej było synonimem kiczu i „przypału absolutnego”, po latach wyniesione zostaje na ołtarze, stając się dla wielu rzeczą wręcz kultową.

#1. Przepotężny wąs

Wąs to, jeśli wierzyć znawcom symboliki męskiego zarostu, oznaka konserwatyzmu jego szczęśliwego posiadacza. Można się zgodzić lub nie – faktem jednak jest, że dorodnym chaszczem nad górną wargą do niedawna szczycili się podtatusiali panowie, na co dzień przyodziewający spodnie w kant i szaroburą marynarkę pachnącą lekką nutką naftaliny. No dobra, najwięksi twardziele – Chuck Norris, Hulk Hogan, Burt Reynolds i Lech Kaczyński również szpanowali pięknym kłaczkiem. A i nie zapominajmy o pewnym niewielkim Włochu...



Tymczasem wąchol to boski dar, godny prawdziwego mężczyzny (i niekoniecznie prawdziwej kobiety), który wraca na salony z siłą „Magnum” Toma Sellecka.

#2. Fryz czeskiego piłkarza


Krótko z przodu, nieco dłużej z tyłu, czyli niegdysiejsza lwia grzywa Andre Agassiego, przeżywa swój renesans od kilku ładnych lat.
Po lekkim tuningu, fryz taki wtopił się w klimat chyba każdego miasta. Mimo iż nawrócona i zrehabilitowana fryzura czeskiego piłkarza wydaje się ostatnio odchodzić w kolejne zapomnienie, to z niecierpliwością oczekujemy zmartwychwstania modnych niegdyś „ogonków” i hardcorowego tapiru a'la Twisted Sister (i reszta rockowej ekipy, której przyszło podążać za przerażającą pudlową modą z lat 80).

#3. Ruskie jajka

No dobra – trudno to nazwać kiczem. Wszakże ten radziecki relikt czerwonej epoki świetnie zastępował nam pierwsze komputery, a i wrażenia oraz adrenalina towarzysząca łapaniu spadających jaj porównywalna była z zarywaniem nocy przy GTA IV. Dziś kiedy ciułamy ostatni grosz na zmianę karty graficznej, chciałoby się bezstresowo, bez obawy o windowsowe fochy, potrzaskać na tym małym, pociesznym urządzonku.

#4. Figurki ze Star Warsów

Kolorowe ludziki, tandetnie odlane z gumy trzeciej jakości, które przy odrobinie wyobraźni mogły przypominać bohaterów Gwiezdnych Wojen, były paskudztwem trudnym do porównania z jakąkolwiek inną zabawką (szczególnie z przekozackim He-Manem z Pewexu)
Mimo to każdy szanujący się władca piaskownicy musiał mieć kolekcję takich zabawek. Za szczyt szpanu uchodziło posiadanie wersji z ruchomymi kończynami... Dziś wielu z gwiezdnowojennych zbieraczy dałoby sobie wyciąć nerkę za rzadko spotykaną wersję Obi Wana.

#5. Prastary dres

Jeszcze w latach 90. noszenie dresu było, z pewnymi wyjątkami, zarezerwowane dla młodzieży mniej lub bardziej sportowej (wliczając w to dużą rzeszę fanów tzw. sportów uliczno-bramowych). Tymczasem bluza dresowa, która królowała w latach 80., została wskrzeszona i od pewnego czasu jest dla wielu absolutnym „I must have”.
Tymczasem do łask zdaje się powracać również, nierzadko bazarowy, ortalionowy „szelest”, gwałcący oczy skomplikowanym bełtem kolorów (z dużym nagromadzeniem stylowego różu). Jeśli dobrze pokombinujemy i dodamy do tego efektowny, krzaczasty wąs i okulary z czasu młodości naszych ojców, mamy gwarantowane +10 do respektu „na dzielni”.

#6. Jabole

Hmmm...Okej - te akurat nigdy nie wyszły z mody.

#7. Kino campowe

Kwintesencja kiczu, miernego aktorstwa, żenujących dialogów i kiepskich efektów specjalnych. Taka kombinacja, mocno posiekana i gotowana na wolnym ogniu, po dodaniu uprzednio gęstej polewy z cycków, niewieściego pisku i cycków, wywołuje u wielu kwik ekstatycznej rozkoszy. Nieśmiałej reanimacji dokonał mistrz Tarantino, ze swym wiernym „przydupasem” imć Rodriguezem. W ślad za nim poszli kolejni fascynaci pradawnego kina klasy C.

https://www.youtube.com/watch?v=3ei7I7a_pfM

A teraz niecierpliwie czekamy na kolejne obrazy w stylu „Ilsa, tygrysica z Syberii”,
„Ilsa, strażniczka haremu”
czy „Ilsa, wilczyca z SS”.

#8. Disco Polo

Niegdyś dźwięki takiej muzyki potrafiły niejednemu zrobić z mózgu sałatkę szopską. Jednak czasy, kiedy telewizja Polsat raczyła swych widzów tym koszmarem przeminęły wraz z ubranymi w kraciaste sweterki artystami, którzy anielskimi głosami wyśpiewywali radosne piosenki z przytupem.
Kto by się spodziewał, że disco polo odbije się od dna i szturmem zaatakuje całkiem popularne kluby. Niegdysiejsze gwiazdy nie muszą już grać na dożynkach i weselach – terminy ich koncertów są ponoć teraz ustalane z półrocznym wyprzedzeniem.
Powróciło nawet sławne, polsatowe Disco Polo Live...

A teraz mała symulacja tego, co za kilka lat stać się może obiektem absolutnego kultu:

  • słuchanie muzyki z telefonu komórkowego – teraz jest to jeszcze potworny przypał, ale za kilka lat – kto wie? Może nawet i doczekamy czasów, kiedy Sony Ericsson wyda telefon z wbudowanym subwooferem (ukłon w stronę młodzieży słuchającej komórkowej muzyki d'n'b)
  • przykrótki dres + białe skarpetki + czarne obuwie sportowe – obecnie obowiązkowa pozycja każdego szanującego się młodocianego „żula”. Chociaż za jakiś czas taka kombinacja może i zagości na paryskich wybiegach...
  • Renesans „Zmierzchu” - wszakże dziś, dla wielu, kino niesławnego Eda Wooda to absolutny majstersztyk. Być może kiedyś ktoś odkopie ten wampiryczny koszmar i uzna to za arcydzieło niegdysiejszej kinematografii.
  • białe skarpetki + sandały – podobno po tym połączeniu można często poznać rodaka za granicą. Ta kombinacja jest tak wstrząsająca, że już teraz można ją ochrzcić mianem kultowości. A więc pokłońmy się pokornie!
O czymś zapomnieliśmy?

Oglądany: 160570x | Komentarzy: 77 | Okejek: 1346 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało