Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wyciąg z protokołów policyjno-milicyjnych

21 119  
6   5  
  • "Rano denat pojechał do pracy w hucie.Po pracy wrócil pijany, pobił żonę taboretem zaraz poszedł spać. Nazajutrz żona denata zglosiła na posterunku, że denat nie żyje(...)

  • "Elżbieta T.powiedziała mi ustnie, ze mąż często ją bije, lecz gdyby nawet ją zabił, to i tak nie pójdzie na niego ze skargą na policję"

  • "Na miejscu wypadku ustaliłem, że ofiarą potrącenia przez samochód jest Agnieszka D. c. Stanisława, lat 9, zamieszkała w Lutczy, panna, bez zawodu i bez przynależności partyjnej(...). Sprawcy wypadku oraz ofierze - Agnieszce D,lat 9 pobrano krew do badań na zawartość alkoholu"
  • Z opinii sołtysa wsi, wystawionej notorycznemu chuliganowi: "W miejscu swego zamieszkania Kazimierz C.cieszy się bardzo dobra opinią. Wprawdzie czasami upija się do nieprzytomności, ale leży wtedy spokojnie na drodze i nikogo nie zaczepia. Dlatego chuliganem w naszej wsi nie jest i cieszy się u nas dobrą opinią(...)".

  • "Wyżej wymieniony Obywatel był wyraźnie pod wpływem alkoholu, gdyż zataczał się na nogach. Ponadto dowodem jego nietrzeźwości był fakt, że idąc aleją przytrzymywał po kolei każde drzewo".

  • "Na trawniku w Rynku leżal jak zwykle obok ławki znany mi Zygmunt J. Wymienionego Obywatela nie legitymowalem ,gdyż znam go osobiście, a i tak wymieniony nie nosi przy sobie dowodu osobistego, wiec legitymowanie nie miałoby najmniejszego celu. Podany mu probierz trzeźwosci nie zmienił koloru warstwy wskaźnikowej, ponieważ Zygmunt J.nie był w stanie nadmuchać w probierz".

  • Z notatki slużbowej plutonowego MO: "Na miejscu zdarzenia stwierdziłem, że u Grzegorza P. w wyniku porażenia prądem elektrycznym nastapił śmiertelny zgon"

  • "Podejrzany Witold W. dokonał czynu lubieżnego w ten sposób, że podczas imienin będąc pod wpływem alkoholu uchwycił Mariolę F. za jej przyrządy płciowe. Pokrzywdzona nie bedzie składac wniosku o ściganie".

  • "W czasie kontroli meliny u Obywatelki Joanny H. zastałem siedzącą na krześle sąsiadke, lecz innych rzeczy pochodzących z kradzieży nie ujawniłem"

  • Fragment notatki służbowej z 1967 roku: "W dniu dzisiejszym wymierzyłem mandat karny w wysokości 100 (słownie sto złotych) Obywatelowi Janowi R. za to, że wjechał do miasta koniem osranym jak krowa".

  • Fragment protokołu oględzin miejsca włamania: "Na miejscu zdarzenia ujawniono na posadzce ślady błota pochodzące najprawdopodobniej od czubków butów ludzkich".

  • "(...)Nadto wyrażam uzasadnioną obawę, że ściąganie dalszych rat alimentacyjnych z osoby Waclawa D. może natrafić na pewne trudności, ponieważ do naszego Posterunku MO nadeszła wiadomość ze Stargardu Szczecińskiego, że Wacław D. aktualnie sie powiesił(...)".

  • Fragment notatki urzędowej: "Podczas slużbowej interwencji w restauracji Glorietta:
    "52-letnia Karolina W. będąc na przyjęciu weselnym w Siedliskach zaczęła znienacka tańczyć na parkiecie solo i zarzuciwszy sobie spódnice na głowe, ukazała swoje grube nogi pokryte żylakami, czym wywołała powszechne zgorszenie wśród wszystkich weselników(...)".

  • Z notatki slużbowej członka ORMO: "(...) Za odstąpienie od czynności slużbowych podejrzana o nielegalny wyrob spirytusu Genowefa T. zaproponowała mi do wyboru: pełne wiadro wysoko procentowego bimbru albo stosunek z jej osobą, przy czym ja w tym dniu na stosunek z jej osobą nie miałem większej ochoty(...)".

  • Z notatki slużbowej dzielnicowego Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w B. : "Izabella J. zglosiła dziś w tut. Komendzie, że niejaki Seweryn G. wracając po pijanemu z dyskoteki w restauracji Carpatia dopuścił się wybryku nieobyczajnego wobec nieletnich dziewcząt, gdyż okazywał im publicznie swe dewocjonalia(...)".

  • "Władysław B. będąc w stanie głębokiego upojenia alkoholowego dostał ataku białej gorączki, gdyż pociął się po rękach nożem rzeźnickim i wygrażał nim wszystkim domownikom. Poza tym nie był agresywny(...)".

  • "Rozalia W. żona znanego bimbrownika Tadeusza W. zeznała, że jej mąż, zanim umarł, powiedział 20 lat temu, że natychmiast przestanie pić, gdy tylko dostanie pijackiej czkawki, ponieważ nigdy jej nie dostał, więc pił cale życie(...)".

  • Z notatki slużbowej posterunkowego kaprala Franciszka S: "Edward J. powiedział mi ,iż doszedł do wniosku, że produkowana obecnie wódka czysta skażona jest szkodliwymi dla zdrowia trującymi środkami chemicznymi, które powodują ślepote, dlatego z dniem dzisiejszym przerzucił się na wodę brzozową i denaturat, jako znacznie zdrowsze".

  • "Regimiusz P. zapytany przeze mnie,z jakich przyczyn jechał dziś dużym fiatem torami kolejowymi zamiast drogą publiczną, narażajac się na ewentualne spotkanie z pociągiem towarowym -odpowiedział mi, że żaden pociąg mu nie straszny, a ponadto do miejscowości, gdzie zdążał wraz z pewną panią, nie ma dobrej drogi, tylko same wertepy, dlatego wybrał jazdę torami kolejowymi(...)".

  • "Około dwoch tygodni temu denat Darjusz J. pobił się w restauracji Wierchy kategorii III z Zenonem G., po czym zbiegł. Przez następne kilka dni denat był widziany na melinie u Antoniny F., gdzie wyczyniał różne figle, aż w dniu wczorajszym denat zmarł, gdyż zatruł się śmiertelnie denaturatem(...)".

  • "(...)Do Pawła G.przyszedł w nocy jego kolega z pracy i przewrocił telewizor kolorowy, który był spity jak świnia(...)".

  • Z notatki slużbowej z 1971 roku: "Zapytany przeze mnie Maciej K. dlaczego wraca dziś do domu rowem melioracyjnym, a nie drogą publiczną, jak normalni ludzie, ten odpowiedział mi, że robi tak zawsze, gdy nieco wypije. Szanuje bowiem przepisy kodeksu drogowego i nie chciałby komplikować ruchu pojazdów na drodze publicznej. (...)Wydaje mi się, że Maciej K. postępuje słusznie , bo gdyby wszyscy pijani tak robili, nie byłoby tylu pieszych rozjechanych przez samochody(...)".

  • Ze skargi obywatela Marka W. skierowanej do komendanta MO w H.: "Mam pretensje do st.sierż. Bolesława W. za to ,że wypałował mnie wczoraj, kiedy wracalem nocą z dyskoteki w H., a biała pałka, która mnie wypałował była brudna(...)".

  • Fragment notatki slużbowej z 1978 roku: "Przesłuchiwany Lesław S., który zasną w swym samochodzie na przejeździe kolejowym w miejscowości R., wyjasnił mi, że to nie alkohol spowodował jego zaśniecie, lecz śpiaczka afrykańska, której nabawił się pięć lat temu przebywając na kontrakcie w Libii. Zaproponował mi, abym nie dawał więcej dowodów swojego nieuctwa, lecz pouczył się medycyny afrykańskiej(...)".

  • Z notatki urzędowej z 1979 roku: "(...)Franciszek R. wycofał dziś swe zawiadomienie o zuchwałej kradzieży swojej sztucznej szczęki, bowiem babka klozetowa, czyli pisuardessa w restauracji Krakowiak ją odnalazła (...)"

    Z zeznań Katarzyny P., lat 46,wlaścicielki meliny w W., "Po wypiciu dwóch butelek wina Włodzimierz L. uniósł moje nogi wysoko do góry(pod sam sufit) i naruszyl żyrandol w pokoju, który upadł. Żądam kategorycznie zwrotu wartości tego żyrandola, który upadł(...)".

  • Z zeznań Agnieszki T., pokrzywdzonej w sprawie o zgwałcenie: "Nie mam nic do zarzucenia Pawłowi S., ponieważ po obnażeniu mojej osoby był tak spity, że nic mi nie uczynił(...)".

  • "Tadeusz G. trzymał w ręku trzepaczke, którą na oczach mieszkańcow i dzieci oraz wychodzącej ze szkoły młodzieży wyprawiał niesamowite orgie(...)".

    Z zeznań inwalidki 31-letniej Lidii A.: "Zeznaję, że Seweryn S. jest człowiekiem na wskros obrzydliwym, ponieważ w dniu wczorajszym usiłował lubieżnie obnażyc mi moją sztuczną nogę, która jest protezą, natomiast nie usiłowal nawet dotknąć mojej prawdziwej nogi(...)".

  • "W ostatnią niedzielę wracający z kościola ludzie powiadomili tutejszy Posterunek MO, że na trawniku obok kościoła leży spity do nieprzytomności Eugeniusz J. i ksiądz proboszcz bardzo prosi, aby go stamtąd uprzątnąć. Natychmiast udałem się na wskazane miejsce i stanowczym tonem wydałem spitemu do nieprzytomności polecenie, aby natychmiast zmienłl miejsce wylegiwania się. On odpowiedział mi bełkotliwie, że nie zna przykazania, które by nakazywało mu stać na baczność pod kościołem i beszczelnie leżal dalej".

  • Fragment protokołu przesłuchania Seweryna M., podejrzanego o zgwałcenie Violetty K.: "(...)Zeznaje, że nigdy w życiu nie miałem zamiaru zgwałcić Violetty K., lecz ta kurwa dobrowolnie mi sie podłożyła, więc sama sobie zawiniła. Wyjaśniam rownież, że ta cała afera ze zgwałceniem to wredna robota jej matki -Karoliny K. (również stara kurwa), która od pewnego czasu usilnie i osobiście chce się ze mną przespać, lecz ja nie tknąłbym tej maszkary bez zębów bez wypicia przynajmniej jednego litra wódki(...)".

  • "W dniu 17 kwietnia 1980 roku z polecenia oficera dyżurnego udałem się na ulicę Partyzantów, gdzie nietrzeźwy Jarosław R. oddawał prywatnie mocz i inne ekstramenty fizjologiczne, co czynił w biały dzień publicznie pod oknami budynku Komitetu Miejskiego PZPR. Wezwałem go, by natychmiast zaprzestał tych czynności, lecz na moje wezwanie Jarosław R., zareagował negatywnie(...)".

  • Fragment notatki slużbowej do Slużby Bezpieczeństwa: "Ob. Władysław W. do ustroju socjalistycznego i obecnej rzeczywistości ustosunkowany jest bardzo pozytywnie. Tylko jeden raz podczas meczu piłkarskiego wykrzyknął: Precz z komuną
  • Z akt sądowych sprawy rozwodowej w Sądzie Rejonowym w S.: "Moja żona Danuta P. od dłuższego czasu całkowicie uniemożliwia nasze współżycie seksualne poprzez gre na flecie, zwłaszcza w godzinach nocnych, co w moim przypadku jest niedopuszczalne i szkodliwe. Moje prośby, by zaprzestała gry na flecie, w czasie kiedy powinna ze mną współżyć, nie przyniosły pożądanego skutku. Dlatego nie widze dalszych szans na współżycie z tą fleciara(...)".


  • Oglądany: 21119x | Komentarzy: 5 | Okejek: 6 osób

    Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

    Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
    Najpotworniejsze ostatnio
    Najnowsze artykuły

    25.04

    24.04

    Starsze historie

    Sprawdź swoją wiedzę!
    Jak to drzewiej bywało