Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Poranne zamotanie XXIII

45 919  
277   7  
Kliknij i zobacz więcej!Kolejna porcyjka ostrych przebudzeń i totalnego zamotania. No cóż, zdarza się. Nawet najlepszym. Szczególnie, gdy wieczór jest hmmmm ciężki.

Dnia pewnego zimowego, położyłem się spać o 15, a poziom zmęczenia pozwolił mi wstać dopiero z dźwiękiem budzika.
A więc wstałem z łóżka wyrwany dźwiękiem budzika (5.00 bo 5.45 autobus właśnie), umyłem się i zszedłem piętro niżej na śniadanie. Wchodząc do kuchni nie spodobał mi się widok brata mego starszego, który dzielnie tak wczesną porą oglądał TV.
Dzielnie robię kanapki na potem, pakuję do torby, po czym wędruję do drzwi wyjściowych mówiąc bratu "na razie", na co on odpowiedział mi głośnym:
- Co ty robisz, deklu!?
- Jadę do szkoły, a co?
- Znowu!? Nie za późno?
- Jak nie za późno? Przecież jest 5.30!?
- Po południu Deklu! PO POŁUDNIU!

Po wszystkim uświadomiłem sobie moją ciężką dwugodzinną noc, a dźwiękiem budzika okazał się SMS ze spamem...

by postal4 @

* * * * *

Historia kolegi. Po całonocnej zabawie, rano będąc w najgłębszym śnie, do pokoju weszła mu matka. Pech chciał, że w tym samym czasie zadzwoniła komórka. Przebudzony dzwonkiem, przyłożył rękę do ucha i zaczął mówić: "Halo!? Kto mówi? Mów głośniej, bo cię nic nie słyszę! HALO!", komórka w tym samym czasie leżała 2 metry dalej na szafce. Gdy dzwonek zamilkł, opuścił rękę i znowu usnął. Mina matki bezcenna, a po południu kolega oczywiście zdziwiony swoimi nowymi zdolnościami.

by LHKR @

* * * * *

Jakoś w okolicy obecnych świąt miałem wolne i wstałem z łóżka, niby nic - poszedłem się umyć, idę po śniadanie i do pokoju, gdzie siedzi moja matka, a ona tak na mnie patrzy i patrzy. Ja w końcu mówię:
- Co?
A ona:
- Wychodzisz gdzieś?
- Nie, dlaczego?
- A po co założyłeś buty?
Dopiero wtedy załapałem, że z przyzwyczajenia jak chodzę do pracy to założyłem buty odruchowo zamiast domowych kapci. Zrobiłem to tak automatycznie, że się sam nie zorientowałem. Potem się z tego śmialiśmy.

by mantis

* * * * *

Działo się to na obozie sportowym. Podobno coś około 3 w nocy wyszedłem z pokoju i dobijałem się do innego pokoju. W końcu ktoś mi otworzył, a ja powiedziałem "Trener woła na obiad" i wróciłem do swojego pokoju. Nie pamiętam co mi się wtedy śniło.

by sycior @

* * * * *

Pewnego ranka dzwoni budzik, a ja z zadowoleniem stwierdzam, że nie muszę iść tego dnia do pracy, bo przecież umówiłem się z kierownikiem, że przyjdę zamiast tego w inny dzień, więc wyłączam budzik i kładę się dalej spać. Minęły ze trzy godziny i budzi mnie telefon:
- Gdzie ty, ku*wa, jesteś?? - pyta kierownik.
- No jak to?? Przecież umawialiśmy się, że mam dzisiaj wolne.
- Ze mną się nie umawiałeś. Rusz dupę do roboty - odrobisz to spóźnienie.
Fakt jest taki, że cała moja wcześniejsza rozmowa z kierownikiem mi się tylko przyśniła. Zdałem sobie sprawę z tego parę chwil później. Za to koleś miał ze mnie niezłą bekę i stwierdził, że nikt mu jeszcze się w równie oryginalny sposób nie wytłumaczył ze spóźnienia, no i generalnie darował mi to odrabianie.

by zbylon80

* * * * *

Pewnego zwykłego, szarego dnia poszedłem do kibelka na poranną toaletę (w tym miejscu wypadałoby zaznaczyć, że rano mam w zwyczaju żuć gumę). Z racji, iż był poniedziałek, moje ogarnięcie jeszcze się przewracało na trzeci boczek. Przekonałem się o tym, gdy chciałem wypluć gumę przy myciu rąk. Tak jest, wyrzuciłem mydło do kibla.

by Pan_Miecio

* * * * *

Miałam piękny sen. A oto jego następstwa: budzę się rano i półprzytomna szarpię męża za rękaw piżamy.
- Wstawaj! Wstawaj! Bo ja mam do ciebie bardzo ważne pytanie!
- No jakie? (lekko już rozbudzony, z zainteresowaniem, co może być tak ważną sprawą o 7 rano)
- Bo słuchaj... Czy jak ma się samochód... I zabraknie benzyny... To można ją zastąpić lemoniadą?
Mąż ze śmiechem:
- Nie!
Ja ciągle nie całkiem przytomna, aczkolwiek z namysłem:
- Ahaa... Nie no, bo ja wiem, że to był sen, ale wolałam się upewnić czy można. Po czym z powrotem w kimono. Do dziś najbardziej mnie w tym śmieszy z jaką powagą zadawałam moje "motoryzacyjne" pytanie.

by a. @

* * * * *

Jako przyszły informatyk z krwi i kości często miewam dziwne poranki.

Wstałem rano (około 9.20), przechodząc przez kuchnię wstawiłem na gaz jajka na śniadanie (na miękko). Wychodząc z łazienki poczułem dziwny zapach. Okazało się, że postawiłem garnek z jajkami bez wody. Podobnie zrobiłem sobie herbatę bez wody. Zorientowałem się już po całkowitym przebudzeniu, kiedy chciałem się jej napić.

Innym razem miałem rano odebrać matkę z nocki (o 5.00). Matka wróciła wcześniej z koleżanką z pracy. Ja (podobno) słysząc, że wróciła wyszedłem na korytarz, popatrzyłem na matkę i spytałem:
- To mi się śni?
Po czym poszedłem dalej spać...

by Abaddor

* * * * *

Matka moja dawno, dawno temu jeździła do pracy do Katowic linią nr 18 (toczy się to przez cztery miasta i to głównie najgorsze ich zadupia, więc niezłe zwiedzanie). Wstała rano, wyszykowała się, wsiadła w autobus i jedzie. Ludzie coś jej się dziwnie przyglądali. Wysiadła, przetuptała jakieś 10 minut i zobaczyła swe odbicie w lustrze. Przejechała cały Sosnowiec, kawał Mysłowic i połowę Katowic z różowym wałkiem zakręconym w grzywce.

by cerasum

* * * * *

Sytuacja bynajmniej porankowa, jednakże ściśle związana z posennym zamotaniem. Pewnego pięknego wiosennego popołudnia, wróciwszy ze szkoły i zjadłszy obiad, postanowiłem uciąć sobie drzemkę, będąc znamiennie zmęczonym. Po około dwóch godzinach zerwałem się nagle z łóżka i zacząłem dosłownie biec na dół domu (pokój mój na górze jest). Nie wiedziałem po co tak się spieszę i czemu akurat na parter, ale podświadomość kazała mi gnać. Do tego coś dziwnie szumiało mi w uszach. To było co najmniej dziwne. "Co to za dźwięki?", "Dlaczego tak się spieszę?". Znajdując się jeszcze w nieco surrealistycznych realiach, wszystko sprowadzało się do jednego pytania: "CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE?!". Gdy już dotarłem na dół, dziwne dźwięki ustały. Stanąłem w miejscu, powoli dochodziłem do siebie. Stojąc tak dalej zacząłem myśleć. Myślę, myślę, myślę... "WIEM! To był telefon."

by vutives

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W jako temat wpisz poranek!

Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!

Oglądany: 45919x | Komentarzy: 7 | Okejek: 277 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało