Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Prowokacje i skandale: 8 najlepszych sposobów na promocję filmów

101 531  
690   25  
Okazuje się, że nic nie wpływa lepiej na wyniki kinowej frekwencji, jak odrobina skandalu.
No, chyba że producentom dopisze szczęście i w trakcie zdjęć skona im aktor grający w filmie główną rolę.


A jeśli jeszcze okoliczności jego zgonu owiane będą aurą tajemnicy, to filmowcy mogą być spokojni – film jeszcze przed premierą uznany zostanie za dzieło „kultowe”, a zmarły aktor otrzyma pośmiertnie tonę nagród, wyróżnień i orgazmicznych pochwał recenzentów. Skandale, plotki i śmierć - w ten sposób powstaje legenda, która napędza finansowe tryby przemysłu filmowego.

#1. Deskolotka niebawem na sklepowych półkach!

 Wkrótce po premierze filmu „Powrót do przyszłości II” fanów obrazu Zemeckisa zelektryzowała wiadomość o rzekomych planach wprowadzenia na rynek najprawdziwszej, latającej deskorolki. Okazało się, że poduszkowy wehikuł wcale nie był filmowym rekwizytem, a magazyny firmy Mattel pękają od tysięcy nowiutkich i gotowych do lotu gadżetów. Powodem opóźniającej się sklepowej premiery miały być pewne normy bezpieczeństwa, których deskolotka niestety nie spełniała. Oliwy do ognia dolał sam reżyser, który podczas jednego z wywiadów przyznał, że dzięki latającej zabawce oszczędził co nieco na tworzeniu efektów specjalnych.


Najgorzej wyszła na tym firma Mattel, która jeszcze długo po premierze filmu musiała zarzekać się przed rozgorączkowanymi fanami, że nie posiada w swych magazynach nawet jednej takiej fruwającej maszyny.

#2. Co było w tej walizce?

Walizka jest obecna przez większość filmu „Pulp Fiction”. Najpierw jej posiadaczem jest szef wszystkich szefów - Marcellus Wallace , później o tajemniczy bagaż troszczą się jego dwaj wierni słudzy. Walizka ma zamek otwierany trzycyfrowym kodem, którym okazuje się być sam numer telefoniczny Rogatego (666), natomiast jej zawartość błyszczy złocistą jasnością wprowadzając w zachwyt każdego, kto nań spojrzy.


Oczywiście na temat tego, co spoczywa na dnie walizki, powstało już sporo teorii. Jedna z nich mówi, że tym, czego strzegą dwaj gangsterzy, jest sama dusza Marcellusa, inna głosi, że oto Wallace wszedł w posiadanie świętego Graala i ukrywa go przed światem. Poszukiwaczom ukrytych przesłań nie przeszkodził nawet sam Tarantino, który powiedział, że właściwie to nie ma znaczenia co zawierała w sobie ta nieszczęsna walizka.

#3. Gwiezdne sprośności

Krótko po spektakularnym sukcesie Lucasowych „Gwiezdnych Wojen” w sklepach pojawiły się karty kolekcjonerskie przedstawiające znane z filmu postaci. Wcale nie trzeba być przesadnie dociekliwym fanem przygód włochatego Chewbacci, aby dostrzec, że z podobizną robota C-3PO jest coś jakby nie tak. Sterczący element jego metalowego ciała mógłby w rewolucyjny sposób obalić pogląd mówiący, że droidy nie mogą mieć potomstwa...


Niestety, to co widać na zdjęciu to jedynie przykład tego jak, dzięki źle wykadrowanej fotografii, można stworzyć podwaliny pod burzliwe dyskusje i niewiarygodne plotki.


 

#4. Klątwa „Poltergeista”

Większość aktorów grających w słynnym obrazie Tobe'a Hoopera pt. „Poltergeist” zmarła gwałtowną śmiercią – m.in. jedna z aktorek została uduszona przez narzeczonego, a dziewczynka odtwarzająca 
główną rolę w filmie doznała śmiertelnego zakażenia.

Oczywiście wkrótce powstały teorie mówiące, że słynny horror naznaczony został klątwą. Plotki i tzw.”miejskie legendy” na trwałe wrosły w legendę filmu, dzięki czemu „Poltergeist” do dziś uważany jest za jeden z najlepszych filmów grozy, a kolejne reedycje sprzedają się niczym tirówki na szosie E4.



 

#5. Niezbyt kobieca dziewczyna Bonda

Co z tego, że Caroline Cossey wcale nie grała narzeczonej agenta 007? Co z tego, że Bond nawet nie miał wobec niej żadnych łóżkowych planów? 


Liczy się to, że aktorka ta urodziła się mężczyzną i w wieku siedemnastu lat rozpoczęła swoją przygodę z hormonami. A to przecież nie do pomyślenia, żeby jakakolwiek kobieta pojawiająca się w męskim filmie o przygodach męskiego agenta, była choćby odrobinę męska! I tak też, w wyniku nagłośnienia tej sprawy przez media, w karierze i życiu prywatnym Caroline Cossey doszło do sporych zawirowań, a film  "Tylko dla twoich oczu" dostał dodatkową promocję...



#6. Cycki u Disneya!

„Bernard i Bianka” to uroczy film, unurzany w ultrasłodkim sosie serwowanym w wytwórni Disneya. Okazuje się, że jedna z osób pracująca przy montażu tej kreskówki, miała dość mdłego smaku tej lukrowej polewy i postanowiła dodać do filmu element, który zagwarantuje obrazowi okejkę sławę i niekłamany podziw starszej widowni. I tak oto w jednej ze scen, na drugim planie widzimy okno, a w nim roznegliżowaną, powabną panią.



 

#7. Holokaust kanibali

„Cannibal Holocaust” to główny przedstawiciel włoskiego, kanibalistycznego nurtu filmowego - ekstremalnie brutalnych obrazów, nierzadko zawierających prawdziwe nagrania czyjejś śmierci.. Produkcja ta przypominała nieco powstały wiele lat później „Blair Witch Project”, jednak jego akcja miała miejsce wśród dzikich, kanibalistycznych plemion Ameryki Południowej. 
Po premierze filmu wiele osób było wstrząśniętych niesamowitym realizmem niektórych scen. Zaledwie dziesięć dni od momentu wejścia tej produkcji do kin, reżyser – Ruggero Deodato – został aresztowany. Sędziowie nie tylko uwierzyli, że wszyscy główni aktorzy grający w filmie faktycznie zginęli, ale również byli przekonani, że słynna scena nabitej na pal indiańskiej kobiety wcale nie była tworem speców od efektów wizualnych. 

Holokaust Kanibali

O ile sprawę dotyczącą morderstwa aktorów szybko reżyser obalił prezentując ich, całkiem zdrowych, przed telewizyjnymi kamerami, to kwestia nieszczęsnej Indianki w dalszym ciągu budzi spore wątpliwości. Ostatecznie jednak sąd uwierzył w tłumaczenia reżysera. Oprócz reprymendy oraz szlabanu, jaki dostał w wielu krajach „Holokaust kanibali”, reżyser musiał zapłacić karę za znęcanie się nad zwierzętami. Niestety, o ile okrucieństwo wobec ludzi było inscenizowane, to brutalne katowanie zwierząt pokazane w filmie miało miejsce naprawdę...

#8. Trzech mężczyzn i duch dziecka

W latach 80. powstało wiele głupich komedii. O jednej z nich pewnie by się już nawet nie mówiło, gdyby nie tajemnicza, nieruchoma, drugoplanowa postać wystająca zza zasłony w jednej ze scen filmu. 


Plotka, która momentalnie ruszyła w świat, mówiła o duchu dziewięcioletniego, tragicznie zmarłego chłopca - rezydenta domu, w którym pojawiła się ekipa filmowa. Niestety, okazało się, że zjawą był kartonowy model jednego z bohaterów – rekwizyt, który w pierwotnej wersji miał pojawić się w innej roli niż w tej, którą ostatecznie mu przydzielono.

* * * * *

Autor, opisując sytuację ekonomiczną pań stojących na szosie E4, nie korzystał z własnego doświadczenia, a jedynie z niepotwierdzonych doniesień znajomych kierowców pojazdów ciężarowych. Wszelkie pomówienia o jakichkolwiek"nietypowych doświadczeniach" autor traktuje jako pomówienie, potwarz i bezczelną prowokację.

Źródła: 1, 2, 3

Oglądany: 101531x | Komentarzy: 25 | Okejek: 690 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

23.04

22.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało