Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

"Pomocy, na komputerze żony znalazłem..."

141 568  
1057   91  
Sytuacja w jakiej stanął nasz dzisiejszy bohater mrozi krew w żyłach. Znalazł na komputerze żony coś, co zasiało w jego sercu niepewność i wylało na czoło zimny pot. Czy pomożesz znaleźć mu rozwiązanie tej sytuacji?
Historia opisana na portalu reddit.com,
Użytkownik _ze pisze:

Ostatniej nocy pomagałem żonie reinstalować Windowsa na jej komputerze i kiedy spała odpaliłem wszystkie update’y. Tak, ona kazała mi to wszystko robić i zanim nawet zacznę, mówię od razu: NIE, NIE ZAMIESZCZĘ TYCH ZDJĘĆ.

A wracając do tematu, wszystkie swoje ważne pliki przeniosła na zewnętrzny dysk, podłączony teraz do mojego komputera. Ten dysk jest głównie na zdjęcia, filmy, materiały do pracy i tego typu rzeczy. Ostatniej nocy, kiedy działo się to wszystko, myślałem nad nowym projektem i szukając inspiracji, otworzyłem PicLensa. Nie zdziwiłem się zbytnio, że znalazłem nagie fotki mojej żony, bo te miałem i na swoim komputerze… Wtedy jednak natknąłem się na zdjęcie topless jej najlepszej koleżanki. Co do…?! Nie załapałem jeszcze wtedy i zachodziłem w głowę, o cóż może chodzić. Czemu mam tutaj zdjęcia topless jej koleżanki?

I wtedy BUM!!! Pierwsze zdjęcie z nimi obydwiema, opalonymi, topless, z szerokim uśmiechem. Kolejne, na którym stykają się piersiami. Tło jest tutaj inne, patrzę na jakąś inną już ścianę!

W tym miejscu wydało mi się oczywiste to, że ktoś tam jeszcze musiał być. Prawdopodobnie był „reżyserem” sesji, w której występuje moja żona. Moja krew zaczęła się gotować. Szyja odczuła opaleniznę, palącą coraz bardziej i bardziej, kiedy zacząłem nad tym wszystkim myśleć. Zdałem sobie sprawę, że to przecież cyfrowe zdjęcia, więc mogę sprawdzić datę ich wykonania… Uff, to było przed naszym zaręczeniem. ALE NADAL… NIE BYŁO MNIE TAM, A KTOŚ INNY BYŁ!!!

Wiedza, że wydarzyło się to 5 lat temu, a nie 5 miesięcy, trochę mnie uspokoiła. Ale ona nadal widuje się z tą koleżanką (poza miastem) i spędza czasem weekendy z nią, jej mężem (który jest policjantem) i dwójką małych dzieci. Kiedyś mi powiedziała, że „wygłupiali” się razem, ale nie miałem pojęcia, że ma do tego taką dokumentację. W dodatku chciała mieć pewność, że nie straci tych zdjęć podczas formatowania.

Czuję się nieswojo, wiedząc o tym wszystkim I mając w pamięci to, że niedługo ma się z nimi spotkać ponownie. Jednocześnie nie mogę być dupkiem i zakazać jej tego. Umieściłem więc zatem najbardziej wymowne zdjęcie na jej tapecie. Zwykle sprawdza swój komputer rankiem, zanim pójdzie do pracy. Tego dnia jednak, albo go nie sprawdziła, albo zrobiła to, jak brałem prysznic i trzymała później język za zębami.

W sumie piszę to chyba tylko po to, żeby to z siebie zrzucić i móc normalnie pracować… Jeśli macie jednak jakieś rady lub coś złośliwego ale śmiesznego do powiedzenia, chętnie wysłucham.

Co według ciebie powinien zrobić facet w takiej sytuacji?

Oglądany: 141568x | Komentarzy: 91 | Okejek: 1057 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

23.04

22.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało